Podkład ten kupiłam, ponieważ przyciągnął mnie swoją całkiem spoko ceną (około 17 złotych w Rossmannie) oraz obietnicą efektywnego krycia niedoskonałości i przebarwień.
Moja cera jest mieszana, z głównym problemem przetłuszczającej się strefy T, wyprysków w tej strefie i przebrawieniami po starych wypryskach. Lubię jak podkłady mają chociaż średnie krycie, by w pewnym stopniu zakryć to co na twarzy sprawia mi problem, a jak sam podkład sobie nie poradzi to używam na to jeszcze korektora o pełnym kryciu. Podkład Lirene nie ma pełnego krycia, a właśnie średnie, które można delikatnie zbudować by osiągnąć takie średnie krycie na plusie. Bardzo dobrze zmniejsza widoczność przebarwień, lecz nie poradzi sobie z mocno zaczerwienionymi, nowymi nieprzyjacielami - tylko je delikatnie rozjaśni. To jak wygląda na skórze jest czymś pięknym...niczym druga skóra, ale ta lepsza :D. Wygładza dosłownie wszystko, a przeglądając się w lusterku mamy wrażenie, że dopiero się urodziliśmy :D. Dodatkowo sprawia, że skóra jest miękka i gładziutka w dotyku. Mimo, że podkład ten tylko delikatnie zastyga, to trwałość jest niesamowita, ponieważ dotykanie twarzy w ciągu dnia nic nie naruszy, a nawet miałam problem ze zmyciem go płynem micelarnym, więc zgodzę się z tym, że może przetrwać do 12h...wow. Niestety jest jedna wada, która mnie zniechęca, a mianowicie kolory do wyboru... Mój odcień to 21 Jasny i nie zlewa się z odcieniem na mojej szyi i dekolcie - jest zbyt neutralny. Jako, że jestem typowym żółtkiem, to brakuje mi takiego do wyboru. Reszta kolorów jest dziwna jak na polskie standardy... Ciemne z dziwnymi tonami. Mam nadzieję, że Lirene postanowi wprowadzić jasny odcień, ale z typowo żółtymi tonami, ponieważ uwielbiam to jak on wygląda na skórze.
Konsystencja jest gęsta i nie potrzeba wiele by pokryć całą twarz - naprawdę wydajność jest świetna. Do rozprowadzania go używam miękkiej, zwilżonej gąbeczki i dzieje się to w mgnieniu oka, więc polecam osobom, które muszą się szybko malować.
Zapach tego podkładu jest intensywny, słodki i przypomina trochę gumę balonową albo gumę kulkę z dzieciństwa. Jestem pod wrażeniem, że podkład nie ma zapachu typowego makijażu. Podczas rozprowadzania na twarzy jest cały czas wyczuwalny, ale mi osobiście nie przeszkadza.
Opakowanie to mała, dość miękka tubka ze srebrną zakrętką. Otwór, przez który wyciskamy produkt, jest dostatecznie mały, więc ułatwia wyciśnięcie odpowiedniej ilości. Tubka nie pęka i nie zgniata się. Szata graficzna nie przyciąga za bardzo oka i nie jest najładniejsza, ale to nie ma większego znaczenia. Pojemność to 30ml, czyli standard jeżeli chodzi o podkłady.
Zalety:
- Regularna cena jest okej
- Średnie krycie, które można delikatnie zbudować
- Zakrywa przebarwienia i lżejsze zaczerwienienia
- Pięknie wygląda na skórze
- Wygładza nierówności
- Skóra jest miękka i gładka w dotyku
- Nie zapycha
- Trwałość
- Konsystencja
- Wydajność
- Zapach
- Solidne opakowanie
Wady:
- Brakuje mi jasnego odcienia z typowo żółtymi tonami
- Reszta kolorów jest dziwna
- Za te wady odejmuję gwiazdkę)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie