Bell HYPOAllergenic, Fresh Blush Róż do policzków

Róż zamknięty jest w małe różowe pudełeczko. Zawiera 5g produktu. Używam koloru 01 - jest to taki brzoskwiniowy róż. Myśle, że bardzo bezpieczny dla każdego. Róż jest hypoalergiczny, dobrze napigmentowany i trwały. Aplikuje się go naprawdę szybko i bezproblemowo. Nie tworzy plam, dobrze współgra z innymi produktami. Jest bardzo wydajny. To małe pudełeczko wystarcza na kilka miesięcy, a cena jest bardzo atrakcyjna.

Kupiłam go dawno temu, szukając prasowanego odpowiednika płynnego rozświetlacza z Catrice, który miał ładny kolor, ale kiepską formułę. Teraz widzę tu na KWC, że jest on opisany jako róż rozświetlający, ale bardziej jest to...rozświetlacz różujący? Tworzy na twarzy różową poświatę, ale nie robi ciemnych plam, mimo mojej bardzo jasnej karnacji. Ma nieoczywisty kolor, różowo-złoto-pomarańczowy. Ma wyraźne złote drobinki, mi to się osobiście podoba, ale wiele osób ich nie lubi. Nie jest bardzo intensywny, ale da się go zbudować, też na początku popełniałam błąd nakładania go na suchy przypudrowany policzek, teraz najpierw spryskuję twarz sprejem, żeby pozbyć się pudrowości i połączyć warstwy, czekam aż wyschnie, i dopiero wtedy nakładam. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić, to konsystencja, ciężko nabiera się na pędzel (ale może to kwestia tego, że używam najtańszego pędzla z Hebe, tego niby do blendowania cieni, który ma dość śliskie włosie), i trochę ciężko się transferuje na twarz, trzeba się nablendować, żeby utworzył taflę. Ale ogólne wrażenie pozytywne, lubię go, polecam, jeśli ktoś szuka takiego ,,innego", dziwnego rozświetlacza.

Nie jestem fanką róży do policzków ale ten skradł moje serce. Róż zamknięty w solidnym kwadratowym, prostym opakowaniu. Ładne tłoczenia. Posiadam go w odcieniu 02. Jest to piekny satynowy chlodny odcień. Róż świetnie się naklada. Nie tworzy smug ani plam. Jest łatwy w aplikacji. Pięknie wygladza i nadaje kolorytu cerze. Nie mam problemu z dozowaniem tego produktu. Jest trwały i nie migruje po twarzy. Naprawdę polecam.

Używam go już od dobrych kilku miesięcy i nie wyobrażam sobie już letniego makijażu bez brzoskwiniowego różu ze złotymi drobinkami, idealnie podkreśla opaleniznę. Posiadam go w odcieniu 01. pięknie zarumienia policzki, a drobinki ładnie komplementują cerę, nie dają efektu kuli dyskotekowej tylko w nienachalny i nieprzesadzony sposób rozświetlają. Nie da się z tym różem przesadzić, nie tworzy plam i nie zauważyłam żeby znikał z mojej twarzy. Jest dodatkowo hypoalergiczny, co dla mojej bardzo alergicznej skóry jest mocnym plusem. Polecam!

Róż kupiłam po poleceniu jednej z Youtuberek... Mam mieszane uczucia co do niego... Odcień 01 jest bardzo uniwersalny, jest przyzwoicie na pigmentowany, ale u mnie niestety nie utrzymuje się zbyt długo, wystarczy że policzek oprę o szalik czy twarz utrwalę spreyem utrwalającym a w jakiś magiczny sposób kolor znika... Pozostają na skórze tylko delikatne drobinki. Nie wiem od czego to zależy. Będę dawać mu jeszcze szanse bo kolor mnie urzekł ale trwałość jest gorsza...

Nie wyobrażam sobie mojego makijażu bez użycia różu na policzki. Zazwyczaj nie konturuję twarzy, więc jest to jedyny kosmetyk, który nakładam na podkład i puder. Posiadam ten róż w kolorze frozen rose. Najważniejszą dla mnie rzeczą jest to, że nie robi plam. Jego aplikacja jest bardzo łatwa, i nie trzeba posiadać super pędzli ani jakiś mega umiejętności, by nie zrobić sobie nim krzywdy. Właściwie nie da się nim popsuć makijażu. Posiada w sobie delikatne drobinki brokatu, przez co bardzo ładnie błyszczy się na twarzy. Jedyną rzeczą do której moge się przyczepić, to to, że nie trzyma się cały dzień na twarzy. Pod koniec dnia efekt nie jest już taki zadowalający jak rano. Myślę jednak, że może to być spowodowane tym, że pracują biurowo i często opieram się jedną ręką o twarz. Dla mnie, wielkiej fanki róży do policzków jest to najlepszy ze wszystkich, które do tej pory stosowałam, a było ich naprawde wiele. opakowanie jest bardzo dobre jakościowo, róż kilka razy mi upadł i się nie potłukł, właściwie nie ma żadnych skutków tych upadków. Bardzo mnie to dziwi, ponieważ poprzednie róże rozsypywały się od razu. Wydajność również oceniam bardzo dobrze, mam go kilka miesięcy i w ogóle się nie kończy. Sądzę, że będę go miała spokojnie jeszcze z rok albo i dłużej. Nie zwróciłam uwagi na zapach, czyli musi być bardzo neutralny.

Róże do policzków w kolorach 01 Golden Peach i 02 Frozen Rose to przepiękne odcienie zawierające drobinki złota, które w naturalny i nienachalny sposób odbijają światło od twarzy. Golden Peach to ciepły, brzoskwiniowy kolor, który idealnie pasuje do letnich makijaży. Na instagramie pokazywałam Wam go i porównywałam z kultowym bestsellerem na całym świecie Nars Orgasm – moim zdaniem jest to bardzo zbliżony kolor, który na policzkach daje niemal ten sam efekt i jest idealnym, polskim, kilka razy tańszym zamiennikiem Orgasm’u. Frozen Roze to odcień wpdający zdecydowanie w chłodne tony różu. Jest równie piękny co Golden Peach i ślicznie wygląda na twarzy, pozostawiając na niej efekt zdrowego rumieńca z odrobiną blasku. Oba róże stosuję naprzemiennie w zależności od tego w jakich kolorach wykonuję mój makijaż i jak z nimi będzie się komponował. Utrzymują się na twarzy od kilku godzin po cały dzień – to mocno zależy od tego jaką bazę pod nie nałożę (czy jest to lekki podkład lub krem CC, czy baza oraz mocno kryjący, matujący podkład).

Na rossmannowej promocji wpadła mi w oko cała kolekcja Fresh, czyli bronzer, róż i rozświetlacz. Zaopatrzyłam się we wszystko i jestem bardzo zadowolona z każdego produktu. Z róży posiadam dwa dostępne kolor czyli Golden Peach i Frozen Rose. Ten pierwszy to idealne połączenie brzoskwni, z nutką różu i złotymi drobinkami (spokojnie sa malutkie i dają efekt delikatnego, zdrowego rozświetlenia), drugi to chłodniejszy róż, satynowy, z poświata, nie posiada w sobie żadnych drobinek. Róże mają cudną konsystencje, taką jaka powinien mieć róż. Pigmentacja nie jest przeraźliwie mocna i trudna do opanowania, ale dobrze wyważona z możliwością budowania. Pod palcem jest miękki, jedwabisty, wcale się nie osypuje, na policzku rozkłada się równomiernie bez plam. Nie oksyduje, co mi akurat czesto się zdarza. Mimo, że jest na talku, którego moja skóra ine lubi to nie zauważyłam, żeby mnie zapychał, ale co będzie po dłuższym stosowaniu to nie wiem. Kolory świetnie wypadają na policzku, wykończenie również bardzo mi odpowiada, takie naturalne glow. Dotychczas byłam bardzo sceptyczna jeśli chodzi róże/bronzery z drogerii i kupowałam sprawdzone produkty marki theBalm, ale osobiście uwazam, że niczego nie brakuje tym kosmetykom, wszystko działa idealnie, a cena tylko zachęca. Jeśli moja cera nie zareaguje na te kosmetyki negatywnie to jest to dla mnie murowane 10/10!