Pierwsze opakowanie serum kupiłam zaraz po jego premierze. Od razu zresztą zaopatrzyłam się w dwie buteleczki, jedną przeznaczając na prezent dla siostry. Kiedy po kilku tygodniach stosowania przekazywałam drugą butelkę, mogłam być żywym przykładem działania serum - miałam za sobą miesięczny maraton roboczy po kilkanaście godzin na dobę, byłam niedospana, chodziłam prawie nieprzytomna - a w ogóle nie było tego po mnie widać.
Serum nie dawało efektu WOW od razu, dopiero po ok. 2 tygodniach zauważyłam, że, biorąc pod uwagę tryb życia, powinnam wyglądać dużo gorzej, a tak nie było. Na mnie więc działało odświeżająco, niwelowało zasinienia i hamowało powstawanie nowych zmarszczek (czy spłyciłoby już istniejące - nie wiem, bo akurat w tym czasie chudłam, więc zauważyłam tylko, że mimo utraty tkanki tłuszczowej nie jestem bardziej pomarszczona w okolicach oczu). Używałam go więc ciągle przez około 1,5 roku (tylko wieczorem, pod krem pod oczy; na całą okolicę oka, nie tylko na dolną powiekę), zużyłam chyba 4 buteleczki w tym czasie, zdążyłam ponarzekać na lekko niedomykającą się zakrętkę, zauważyłam różną konsystencję pomiędzy buteleczkami, zareklamowałam produkt kilku znajomym, obdarowałam nim bliskie mi kobiety na gwiazdkę i urodziny, i znalazłam wyjaśnienie specyficznego "rybiego" zapachu przy aplikacji (który po chwili znika, więc nie ma się czym stresować). I przestałam wyobrażać sobie życie bez niego, więc kiedy kilka miesięcy temu okazało się, że zapasy magazynowe zostały wyczerpane, nie wiedziałam, co zrobić.
W ramach substytutu kupiłam serum z Basiclab, które było w porządku i nawet zdążyłam stwierdzić, że skoro działanie jest takie samo, to zamawianie czegoś, co lata między Polską a Singapurem nie ma sensu (a jest dużo mniej ekologiczne) i pozostanę przy Basiclab. Ale po zużyciu całej butelki zauważyłam, że na zbyt wypoczętą nie wyglądam, bo wyszły mi trochę cienie pod oczami. Po obejrzeniu ich w powiększeniu - mam bardziej widoczne żyłki wokół oczu niż miałam wcześniej. Więc jeśli to nie kwestia nadciągającej starości, to brak czegoś, co było w składzie serum z Cukru. A do tej drugiej opcji przychylam się bardziej, od kiedy usłyszałam pytanie siostry "Czy tobie też wyszły cienie pod oczami?".
Czekam więc z utęsknieniem, aż serum wróci do sprzedaży. Teraz wysyłki będą już chyba z polskiego magazynu, więc moje ekologiczne sumienie też odetchnie z ulgą ;)
Zalety:
- ujędrnianie
- niwelowanie cieni wokół oczu
- hamowanie powstawania nowych zmarszczek
- konsystencja ułatwiająca aplikację (gęsta, żelowa)
Wady:
- problemy z dokręcaniem butelki (chociaż wiem, że to częste przy butelkach z pipetą)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie