Podejrzewam,że nie w każdy dzień cyklu by mnie zapchała, trafiło na moment przed cotygodniowym oczyszczeniem skóry kawitacją i maską z glinki, także skóra już bardziej podatna na takie atrakcje,do tego ja niewyspana, w dniach cyklu kiedy to skóra nadmiernie produkuje sebum.
Skórę mam mieszaną,ale dojrzalszą,wymaga i oczyszczania,ale i nawilżająco -odżywczych substancji,fajnych substancji aktywnych,które wygładza zmarszczki,wymagania z wiekiem rosną. Oczyszczam ją na co dzień wieloetapowo, oleje,żel, rękawicą.
Pierwszy raz użyłam maski przed kawitacją, był to nie najlepszy moment,skóra owszem wygładzona,nawilżona,świeższa, trochę odżywiona,ale i zapchała się. Nie było to nie wiadomo jakie zapchanie,ale skutecznie popsuło nastrój,dało się to łatwo opanować na szczęście.
Przy zużywaniu drugiego opakowania,bo pierwsze nie użyłam już na drugi raz i wyrzuciłam niezadowolona do śmieci było już lepiej,zaryzykowałam po dobrym oczyszczeniu. Skóra dodatkowo fajnie złagodzona,ale na granicy zapchania.
No niestety to nie dla mnie, najwidoczniej jakaś kombinacja składników w masce mi nie służy.
Konsystencja jest kremowa,zapach przyjemny,płachta cienka,dobrze przylega,ale trzeba trochę pokombinować żeby dobrze ją dopasować.
Ma u mnie 3+.
Resztę produktu już nie kładłam na twarz,ale zużyłam do rąk ;),nóg i ramion,nic tam złego nie zrobiła,lekko wygładziła,nawilżyła i odżywila skórę,ale jak na mój gust odżywianie jest subtelne.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie