Joanna Naturia, Drobnoziarnisty peeling myjący `Konopie` 

Peeling marki Naturia, jest moim zdaniem must have każdej kobiety. Nie podrażnia, dobrze zmywa makijaż, pielęgnuje oraz nawilża twarz oraz resztę ciała. Ciekawy zapach oraz gęsta konsystencja, dodają uroku tej małej poręcznej tubce. Moim zdaniem to bardzo dobrze wydane kilka złotych. Peeling jest dostępny w każdej drogerii jak również w drogeriach internetowych. Polecam <3

Peeling joanna konopie bardzo dobrze usuwa martwy, szorstki naskórek. Produkt jest rzadki, lejący. Posiada drobiny. Używałam go na suchą skórę, ponieważ na mokrej zjedzał szybko. Nie zauważyłam niepożadanych efektów, tylko efekt z peelingowanej skóry.

Zwykle nie przepadałam za peelingami myjącymi, ze względu na zbyt delikatne drobinki ścierające. Jednak produkt od Joanny jest zupełnie inny. Peeling ma żelową konsystencję, łatwo się zmywa i dobrze zmiękcza skórę. Przyjemny zapach dodaje świeżości. Po zastosowaniu skóra jest wygładzona, przyjemna w dotyku, pachnąca. Na plus brak w składzie SLS I SLES, peeling nie powoduje przesuszenia skóry i nie podrażnia. Polubiłam też jego wygodne opakowanie, fajna opcja w podróży, bo nie zajmuje dużo miejsca. ZALETY Dobrze zmiękcza, wygładza skórę Żelowa konsystencja Łatwa aplikacja Zapach Opakowanie Niska cena WADY Brak

Uwielbiam te peelingi od Joanna. Po pierwsze są tanie! Dorwałam na wyprzedaży w Rossmanie chyba za 1,50 zł sztuka! Dzięki temu zrobiłam sobie ogromny zapas przeróżnych zapachów. Po drugie gama zapachowa jest bardzo rozbudowana, Nie udało mi się jeszcze wszystkich przetestować, ale wszystko jeszcze przede mną. Akurat konopia bardzo ładnie pachnie. Jest delikatna i subtelna. Po trzecie wcale nie uważam żeby te peelingi były takie drobnoziarniste. Ziarenka są na tyle duże, że dobrze potrafią podrapać skórę, a tym samym złuszczyć naskórek. Żeby podbić czy też wzmocnić działanie używam dodatkowo szorstkiej rękawicy. Wtedy jest moc! W każdym razie po ich zastosowaniu skóra jest gładka, odświeżona, pozbawiona starego naskórka. Zapach delikatnie unosi się skórze. Ponadto cenię sobie również fakt, że w składzie przeważają składniki naturalne, i nie ma tu SLS i SLES. Dla mnie są niezastąpione. Do tego poręczne, zabiorę do samolotu, przemycę w torebce. Zawsze będą gościć na mojej półce.

Od kiedy wycofano ze sprzedaży mój ukochany peeling myjący innej firmy, trwają poszukania kosmetyku, który mógłby go zastąpić.. no niestety, na razie bezskuteczne. Peelingi myjące Joanny są najbliższe tego ideału. Jako jedne z nielicznych nie zawierają w składzie SLESu i SLSu. Mają fajne, naturalne składy, nie zawierają plastikowych kuleczek peelingujących. Ten konkretny- z olejkiem z konopii, ma ciekawy, przyjemny, roślinny zapach. Dobrze się rozprowadza i spełnia swoje funkcje: skutecznie myje, oczyszcza i odświeża skórę, nie podrażnia. Jest przy tym dość wydajny i nieźle się pieni. Skóra po użyciu jest gładka i nieprzesuszona. Świetnie się sprawdza w codziennej pielęgnacji, jednak raz na jakiś czas muszę użyć mocniejszego peelingu- ten działa bardzo delikatnie. Jego wielką wadą, zresztą jak wszystkich produktów z tej serii, jest wielkość opakowania. Wystarcza na max miesiąc stosowania 1 x w tygodniu. Fajnie, że można tak często zmieniać zapachy, ale nie jest to szczególnie ekologiczne i wygodne. Wolałabym mieć możliwość zakupu większego opakowania, bo peelingu używam co drugi dzień, więc i tak kupuję po kilka opakowań.

Peeling ma fajny zapach, trochę ziołowy, dobrze złuszcza naskórek i delikatnie natłuszcza. Konsystencja dość gęsta przez to mało wydajny, ale przy tej cenie można pozwolić sobie na częsty zakup. Pojemność świetna do podróży, ba, nawet buteleczkę można ponownie w tym celu wykorzystać, do czego zachęcam, zamiast kupować coś w travel size.

Peeling bardzo fajnie oczyszcza, złuszcza naskórek i oczyszcza. Uwielbiam go za skład. Nie zawiera SLS sles. Składa się w 90% składników pochodzenia naturalnego.

Opis produktu zdaje się sugerować nieziemskie wręcz doznania podczas peelingu- uczucie, że oto znajdziemy się w samym sercu Ameryki Południowej, że sam zapach zrelaksuje nasze dusze i ciała. Jak to wygląda w praktyce? Hm... zapraszam do lektury. Opakowanie typowe dla Joanny- małe , zgrabne, poręczne. Łatwo się otwiera, łatwo się zamyka, nie wyślizguje się z łapek podczas prysznica. Zapach jest w mojej ocenie neutralny, niemal niewyczuwalny. Nie przenosi nas do serca amazońskiej dżungli, nie zapewnia nieziemskich doznań, nawet nie utrzymuje się na skórze. Pod tym względem- spore rozczarowanie. Drobinki w peelingu są niewielkie i krzywdy nikomu nie zrobią. Dają efekt delikatnego oczyszczania. Ja akurat takowe lubię, jeżeli ktoś jednak szuka solidnego zdzieraka, to będzie rozczarowany. Dla mnie ta delikatność kosmetyku jest zaletą. Produkt nie podrażnia skory i nie wysusza jej. Wręcz przeciwnie- pozostawia ją w lepszej kondycji, sprawia, że jest ona miękka, gładka, przyjemna w dotyku. Opakowanie jest malutkie, więc peeling wystarcza na kilka użyć. Czy polecam?: Tak, ale tylko zwolenniczkom delikatnej pielęgnacji i delikatnego oczyszczania. Wielbicielki solidnych zdzieraków powinny raczej poszukać czegoś innego.