Oillan Med+, Kojąco-ochronny balsam do ciała 

Po ten krem sięgam ostatnio najczęściej gdyż spełnia wszystkie moje wymagania. Co prawda nie mam skóry alergicznej więc nie wypowiem się jak działa na takie przypadłości niemniej posiadam skórę skłonną do podrażnień oraz suchą - i tu działa znakomicie. W trakcie używania zauważyłam, że skóra na ciele stała się bardziej nawilżona, miękka i przyjemna w dotyku. Zniknął u mnie problem świądu skóry wywołany jej nadmiernym przesuszeniem. Skóra też bardzo fajnie zaczęła utrzymywać nawilżenie, przez co nawet jeżeli zdarzy mi się jej nie nakremować przez 2-3 dni to dolegliwości nie wracają. Lubię go nakładać na skórę nóg po goleniu, gdyż wtedy odczuwam największe podrażnienie - krem dobrze je łagodzi a na drugi dzień nie budzę się z czerwonymi kropkami na całych łydkach ^^ Kolejną jak dla mnie zaletą jest brak zapachu. Krem ma nieco gęstawą konsystencję i chwilę muszę go wcierać zanim się wchłonie, niemniej nie zajmuje mi to dużo czasu a na skórze nie pozostaje tłusty nieprzyjemny film. Jedyną "wadą" produktu może być opakowanie - jest to standardowa tubka, z której w pewnym momencie trudno jest już wycisnąć produkt a po przecięciu opakowania okazuje się, że w środku jest go jeszcze całkiem sporo. Uważam, że krem jest całkiem wydajny, używam go ok. 4-5 razy w tygodniu od miesiąca i jeszcze się nie skończył.

Przeważnie nie sięgam po balsamy do ciała, ale przydarzyła mi się sytuacja, że musiałam się jakoś ukoić. Zajrzałam do swojej kolekcji niezużytych próbek i zaczęłam się ratować. Niestety żaden nie pomagał, dopóki ten nie wpadł mi w ręce... Nie jestem zwolennikiem latania z każdym problemem do lekarza, poza tym wyglądało mi to na alergię kontaktową w związku z wyjazdem. Nie wiem czy to inna woda, proszek do prania czy cokolwiek innego mogło podrażnić mi skórę, ale ten balsam zdziałał cuda i uwolnił mnie od tego piekiełka! Byłam zaczerwieniona, miejscami piekąco-swędząca, mój ukochany Lipikar AP+ nie robił nic, zaś ten Oillan okazał się strzałem w 10stkę! I choć początkowo po nałożeniu czułam lekkie grzanie, które po chwili ustępowało, myślę: niech działa - no i faktycznie uspokoił ten stan całkowicie. Jakieś 3-4dni i po problemie. I w sumie jedna próbka (5ml) wystarczyła na uporanie się z problemem, więc przypuszczalnie będzie bardzo wydajny w pełnym opakowaniu. Jest to drugi już produkt Oillan, który przerósł moje najśmielsze oczekiwania, jest naprawdę godny polecenia i sądzę, że od razu sięgnę po pełne opakowanie, jeśli sytuacja mi się powtórzy!

Balsam sprawdził się idealnie u mojej córki, która ma problem z alergią na sierść. Nawet w zaawansowanym stadium balsam na początku przygasił zaczerwienienia, następnie po kilku dniach usuną je całkowicie. Przy regularnym stosowaniu objawy te są zauważalnie zmniejszone.