Biotaniqe Pure detox, Węglowe skarpetki złuszczające 

Na minus jest płyn, który trzeba wlać do skarpetek. Jest bardzo wodnisty i wylewa się przy każdym ruchu. Stopy były lekko złuszczone, ale wciąż były suche i popękane. Nie jest on wart swojej ceny, zwłaszcza, że teraz są na rynku skarpetki, które zawierają już esencję w środku.

Najgorsze skarpetki jakie uzywalam kiedykolwiek, strata pieniedzy i czasu. Uzywalam dwa razy i nawet sie nie zluszczyly przy moich lekko suchych stopach. Moja znajoma mając bardzo duzy problem ze stopami tez zero efektu. Jedyny plus to zapach.

Kupiłam te skarpetki, ponieważ zachęciła mnie atrakcyjna cena, dałam za nie jakieś 8 zł. Niestety skarpetki nie mają w zestawie żadnej taśmy, która by umocowała je na naszych stopach, wejście jest bardzo szerokie i nawet jak ubrałam bawełniane skarpetki to i tak produkt wylewał się górą. Złuszczenie nastąpiło po ponad tygodniu i to nie takie jakbym oczekiwała. Skóra bardzo się zmarszczyła, ściągnęła i tylko popękała, absolutnie wcale nie schodziła. Moczyłam stopy codziennie ale to również nie pomagało, skóra schodziła minimalnymi kawałkami i pozbywałam się jej przez ponad 2 tygodnie, bardzo długo i niestety skóra nie jest idealnie gładka czego oczekiwałam. Niestety nie kupię więcej tego produktu, wole jak takie preparaty działają szybko i łatwo usuwają naskórek.

Często używam skarpetek złuszczających, jednak jak bumerang wracam do biotaniqe - Pure Detox / węglowe skarpetki złuszczające. W opakowaniu znajdują się dwie saszetki z płynem oraz dwie foliowe skarpetki. Po nałożeniu skarpetek i wlaniu płynu najlepiej ubrać na nie bawełniane skarpetki, polecam te z gumką aby dodatkowo zabezpieczyć płyn przed wylaniem. Mi one nie przeszkadzają w funkcjonowaniu w domu i często mam je ubrane zbyt długo niż zaleca producent. Jeszcze nigdy nie zdążyło mi się aby stopy mnie piekły po zabiegu. Płyn idealnie zmiękcza stopy, zrogowacenia i odciski. Po kilku dniach na moich stopach robi się troszkę "bałagan" bo zaczyna schodzić martwy naskórek ale szybkie starcie go ujarzmia wygląd i stają się coraz ładniejsze. Zabieg taki pozwala na dość długie utrzymanie stóp w świetnym wyglądzie przy czym nie zapomninam o dobrym nawilżeniu stóp preparatami z mocznikiem. Dodatkowo węgiel aktywny z. Drzewa Ubame pozwala na detoksykacje naszej skóry na stopach. Zabieg powtarzany co jakiś czas utrzymuje balans przy wytwarzaniu nieprzyjemnego zapachu.

Skuszona promocyjną ceną w drogerii ma nabyłam. Mam już kilka produktów tej marki i jestem względnie zadowolona. Te skarpetki jednak to wtopa. Zacznijmy od opakowania. 2 woreczki na stopy i płyn w saszetkach, które trzeba otworzyć, wsadzić stopę w te worki i wlać ten płyn. Porażka. Na rynku są dostępne skarpetki nasączone już płynem!!!! Ale ok. Zrobiłam jak kazał producent. Dodatkowo nalozylam stare bawełniane skarpety na to. Trzymalam nogi grzecznie w pionie, nie robiłam fikołków, a skarpetki całkowicie się ześlizgnęly, płyn się rozlał. Naprawdę byłam uważna. Wytrzymałam 1,5h. Po 5 dniach delikatne złuszczenie, skóra sucha. I to tyle. Brak spektakularnego efektu. Zmarnowane 8,99zl (to była promocja).

Użyłam skarpet złuszczających jeden raz. Dobrze, że w okresie zimowym ponieważ skóra złuszczała się bardzo wolno. Musiałam dodatkowo moczyć stopy, by wspomóc proces złuszczania się naskórka. Same skarpety są to duże folię, które nie posiadają zapięcia czy tasiemki, która utrzyma je na stopach. Konieczność użycia skarpet bawełnianych by utrzymać je na stopach. Ogromny plus za dużą ilość płynu w saszetkach, dzięki temu faktycznie cała stopa była w płynie. producent zaleca trzymanie skarpet od 60 do 120 minut. Trzymałam półtorej godziny. Skóra na stopach zaczęła schodzić po 5 dniach. Kolejne 5 dni stopy były bardzo wysuszone, nieprzyjemne a skóra nie chciała schodzić. Efekt po całkowitym złuszczeniu nie jest dla mnie zadowalający. Nie mam dużych problemów ze stopami, a jednak te skarpety nie dały sobie rady. Nie kupię więcej tego produktu.

Skarpetki mają przyjemny zapach. Po zastosowaniu stopy są gładki, zmiękczone a naskórek złuszczony. W opakowaniu znajdują się dwie saszetki więc kosmetyk na raz.

To moje pierwsze zetknięcie ze skarpetami złuszczającymi ( kwarantanna, to czemu nie spróbować?). Nie patrzyłam na skład, ani na opinie – brałam, bo to były jedyne skarpety dostępne gdziekolwiek. Stopy trzymałam w płynie 90 minut. Pierwsze łuszczenie pojawiło się po tygodniu i przez kilka dni wyglądały jakby były wysuszone na wiór. Po 4 dniach zauważyłam zanik i tylko gdzieniegdzie wystaje martwy naskórek. Skóra nie odchodziła płatami, lecz sypała się jak śnieg na Gwiazdkę. Miejsca, gdzie pojawiła się "nowa skóra" są gładkie, zdrowe, ale jakoś... Bez efektu wow.

Skarpetki złuszczające to u mnie podstawa pielęgnacji stóp. Robię je co jakieś 2 miesiące i głównie tyle jeśli chodzi o stopy. Trochę takich skarpetek miałam i te są jak dla mnie naprawdę słabe. Kosztowały z 5 zł, więc nie spodziewałam się cudów co do samego wykonania, ale myślała, że mimo wszystko zadziałają, ale jest kiepsko. W kartoniku mamy dwie saszetki z płynem złuszczającym i woreczek z dwoma foliowymi skarpetkami. Jest to folia jak na warzywa w sklepie. Słabo. Do tych skarpetek mamy sobie wlać płyn. Bardzo nie lubię takiej formy skarpetek. Wolę zapłacić więcej i mieć fajne grubsze skarpetki, niż takie folie z płynem co samemu trzeba go wlać. Producent zaleca by je trzymać coś między 60 albo 90 a 120 minut. Ja trzymałam 90 minut, bo zawsze tak skarpetki trzymam. Co mogę powiedzieć o samych tych skarpetkach. Średnio się w nich chodziło. Najlepiej było usiąść ze stopami na podlodze i tak siedzieć aż czas nie minie, by nic się nie wylało. Nic mnie nie piekło. Nie chłodziło. Po 90 minutach umyłam stopy i czekałam na efekt. Stopy miały się zacząć złuszczać po 4-5 dniach i tak było ale to złuszczanie było słabe. Ostatecznie coś tam się złuszczyło, ale jakieś zgrubienia skóry czy odciski się nie złuszczyły. Po tych skarpetkach za bardzo nie czuć różnicy. Stopy nie wyglądają zbyt ciekawie. Już lepszy efekt daje jednorazowe starcie tej martwej skóry tarką do stóp niż te skarpetki. Nie polecam ich.

Prosty i skuteczny sposób na piękne i gładkie stópki :) Średnio raz na trzy miesiące wykonuję tego typu zabieg złuszczający, tym razem mój wybór padł na Biotanique - produkt sprawdził się rewelacyjnie, już 6 dnia od momentu aplikacji mogłam cieszyć się idealnie wygładzoną skórą stóp! W estetycznym kartoniku znajdują się dwie saszetki z substancją czynną oraz komplet foliowych skarpetek. Aplikacja produktu jest banalnie prosta, na czyste i suche stopy zakładamy foliowe skarpetki, następnie do każdej z nich wlewamy zawartość pojedynczej saszetki. Potem koniecznie należy założyć dodatkową parę bawełnianych skarpetek. Zabieg, zgodnie z zaleceniami producenta powinien trwać ok.90 minut, po tym czasie należy zdjąć skarpetki i dokładnie opłukać stopy. Skóra zaczęła się łuszczyć już trzeciego dnia, proces ten wspomagałam dodatkowo gorącymi kąpielami oraz peelingami, nie zapominając również o wieczornej pielęgnacji. Szorstkie pięty stały się gładkie, zniknęły także nieestetyczne i uporczywe odciski :) Nie mniej jednak wspomnę tutaj, że moje stopy bardzo dobrze reagują na tego rodzaju drogeryjne kosmetyki, chyba nie było takich skarpetek złuszczających, które by nie zadziałały ;) Produkt nie podrażnia, nie uczula - oczywiście należy pamiętać o tym, by zabieg przeprowadzać na skórze zdrowej, bez urazów mechanicznych. Na duży plus atrakcyjna cena oraz dostępność, polecam!