Po ten peeling sięgnęłam widząc reklamę w TV. Wiedziałam, że używanie tarki do stóp, czy peelingów z drobinkami powoduje potem szybsze narastanie zgrubiałej skóry na piętach, a skarpetki złuszczające okazały się takim bublem, że w życiu więcej ich nie kupię.
Okazało się, że tak jak w przypadku twarzy i skóry głowy, tak i w przypadku stóp, peelingi bezdrobinkowe mi się sprawdzają.
Ten nie ma konsystencji żelu, tylko zwykłej wody, dlatego przez za duży otwór zawsze troszkę się wyleje, nawet dozując bardzo ostrożnie, bo umieszczony jest w tubie. O dziwo, jest przy tym całkiem wydajny.
Na zdjęciu głównym widzę, że był zakręcany, ja mam już wygodniejszą wersję, "na klik".
Zapachu nie ma, zresztą nawet w składzie widać, że nie ma kompozycji zapachowej.
Chwilę trwa wmasowanie w pięty.
Tutaj widzę, że piszecie, że stosujecie raz na tydzień, albo co 2 dzień itd. Oczywiście można, jednak producent zaleca stosować kilka dni pod rząd (nie dłużej niż 6 dni), potem przerwa i znowu ten schemat, gdy zajdzie potrzeba. Mnie się tak najlepiej sprawdza.
Piszecie też, że znikają po nim suche skórki i że może nie być wystarczający do stóp z dużymi zrogowaceniami. Może, ale myślę, że to zależy od tego kto jak dba o te pięty, jeśli stosujecie tylko peeling, jak można zrozumieć z wielu recenzji, to pewnie tak. Ja prócz tego traktuję ję bardzo tłustym, odżywczym kremem, peeling to tylko dodatek, a nie podstawa pielęgnacji.
Może nie mam dużego problemu, ale i tak już po 1 użyciu Regenerum wygładza, zmiękcza skórę, znikają suche, zrogowaciałe miejsca, stają się gładkie.
Jednak nie relaksuję się jego wcieraniem po ciężkim dniu. Takie rzeczy to raczej maść chłodząca, ten specyfik nie daje takich doznań, ale wart jest uwagi z powodu dobrego działanie na pięty ;).
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie