Aussie Scent-sational, Protect Conditioning Mist Odżywka do włosów w sprayu chroniąca

Kupiłam na jakiejś zrzutce na fb ze względu na polecenie trwałości zapachu na włosach. No trzyma się skubany długo. Sama odżywka - nic specjalnego - jakoś wybitnie nie działa kondycjonująco Ale też nie przetłuszcza i nie obciąża. Pachnie kosmetycznie, pudrowo. Mam dwie flaszki i jak zużyję to już raczej nie wrócę - wolę spryskać włosy perfumami ;)

Odżywka zakupiona w zasadzie przez pomyłkę- potrzebowałam sprayu ochronnego do włosów, a że podczas zakupów rozmawiałam przez telefon z przyjaciółką, w domu zorientowałam się, że to odżywka - ale też ochronna. Stwierdziłam, że spróbuję i zobaczymy. Na pewno pierwsze co uderza przy jej stosowaniu to zapach. Intensywny, ale przyjemny, bardzo długo utrzymuje się n a włosach- nawet do dwóch dni! Świetna jest też butelka i forma aplikacji- wygodna w trzymaniu, estetyczna, z dobrze rozpylającym dozownikiem. Łagodna mgiełka nie jest za mokra, tylko fajnie osiada na włosach. Nie doceniłam początkowo jej właściwości odżywczych- i zastosowałam ją na umyte włosy, na które nałożyłam też normalną odżywkę do spłukiwania- i miałam na głowie "smalec" po kilku godzinach... Zastanawiałam się o co chodzi i przetestowałam ją samodzielnie po myciu- i o dziwo dała radę nawet kiedy myłam włosy mocno oczyszczającym szamponem! Zwykle mam problem z rozczesaniem włosów- a po jej użyciu rozczesywały się łatwo, były błyszczące, miękkie dobrze się układały! I nie przetłuszczały się- były świeże i uniesione! Odżywka jest naprawdę wydajna, i choć chciałabym wypowiadać się o niej w samych superlatywach ma jeden ogromny minus... Potwornie swędzi mnie po niej skóra głowy. Nie ma łupieżu, ale każde miejsce, które ma styczność z włosami swędzi- nie robią się krostki, ale mój mąż zaczął mi zwracać uwagę, że cały czas się drapie! Jak ją odstawie- problem znika po kolejnym myciu- ale każdy powrót, w połączeniu z każdym szamponem który próbowałam (a było ich chyba z 5 różnych) kończy się tak samo- swędzi. Więc ja do niej nie wrócę. Ale z przyjemnością będę ją wąchać podczas wizyty w drogerii.

Odżywkę otrzymałam jakiś czas temu w jednym z subskrybowanych boxów kosmetycznych, przypadła mi do gustu jednak bardziej za sprawą mega przyjemnego i trwałego zapachu niż działania , które niestety jest znikome. Kosmetyk ma ładne masywne opakowanie w formie smukłej buteleczki z srebrną zakrętką w której umieszczony został rozpylacz z ochronną zatyczką. Całość utrzymana w kolorze ciemnego fioletu z charakterystycznym logo z widocznym kangurkiem, oraz z opisem i składem. Butelka wydaje się duża jednak ma małą pojemność bo tylko 95ml co przy cenie 25 zł jest sporym wydatkiem, jednak wydajność jest bardzo duża. Konsystencja jest wodnista jednak delikatnie zagęszczona w białym mlecznym kolorze. Zapach piękny i bardzo przyjemny. Słodki, świeży , ale nie jest przytłaczający, taki troszkę kwiatowy z wyczuwalną nutą olejku macadamia. Mega trwały na włosach utrzymuje się cały dzień a może i dłużej. Skład taki sobie, przy takiej cenie spodziewałam się olejku wyżej na liście i zawartości większej ilości substancji aktywnych, Znajdziemy tu wodę, glicerynę, perfumy na trzecim miejscu stąd też ten intensywny zapach, silikon, sporo konserwantów i substancji konsystencjotwórczych, olej macadamia i witamina E na samym końcu listy. W zasadzie brak tu składników mających wpływ na pielęgnacje włosów. Odżywkę najczęściej stosowałam po umyciu na jeszcze wilgotne włosy . Aplikacja jest przyjemna i wygodna ponieważ spray rozpyla bardzo delikatna mgiełkę. Nie obciąża włosów oczywiście o ile nie przesadzi się z ilością co przy tak przyjemnym zapachu jest trudne, bo można pryskać i pryskać. Odżywka sprawia że włosy stają się śliskie i bezproblemowo się rozczesują. Po wyschnięciu mają ładny połysk są delikatnie wygładzone, nie puszą się i nie elektryzują. Czasami stosowałam ją na włosy suche w niewielkiej ilości aby wygładzić i poskromić puszące się włosy i sprawdzała się w tym dobrze. Co do działania pielęgnacyjnego czy ochronnego to nie zauważyłam żadnych efektów.Włosy nie zyskały nic pozytywnego po kilkumiesięcznym stosowaniu odżywki, ale ich kondycja nie uległa pogorszeniu. Największym plusem Aussie, Scent-sational, Protect Conditioning Mist jest długotrwały zapach, ale nazwa odżywka została użyta tutaj na wyrost. Dla mnie to przyjemne perfumy bez jakiegokolwiek działania pielęgnacyjnego, dlatego też nie skuszę się na ponowny zapach, bo jednak od odżywki oczekuję czegoś więcej.

Aussie to dla mnie marka, która ma fajny design, fajną promocję, ale wszystko psuje średni skład. Już wiele lat omijałam tą markę, gdy nagle ta odżywka wpadła w moje ręce podczas zakupu boksu kosmetycznego. Pomyślałam, że to kolejna szansa tej marki :). Design- jak zawsze wyróżniający, elegnacki, jednocześnie prosty i sugerujący , że mamy do czynienia z produktem z wyższej półki. Butelka wykonana starannie, z twardego plastiku, odpornego na upadki, spray bardzo dobrze rozpyla odżywkę, Całość wykonania - super. Konsystencja- ta odżywka jest w formie mgiełki, więc mamy do czynienia z płynem. Zapach- boski,delikatnie słodki, ale nie natarczywy i posiada nuty świeże, odświeżajace, które czuć przez cały dzień na włosach. Wydajność- duża, ja ten spray używam juz dwa miesiące, mam jeszcze połowę, a moje włosy są bardzo gęste, używam go do dwóch razy w tygodniu. Ale posiada w składzie silikony, więc nie wskazane jest używanie dużej ilości , bo wtedy włosy wyglądają na przetłuszczone. Działanie- tak jak pisałam, w składzie wysoko perfumy, ale poza tym gliceryna i pantenol, które zabezpieczają i chronią, jest też troszeczkę oleju makadamia , które moje włosy lubią. Skład ogólnie nie jest zły, ale też bez szału , co moje włosy od razu czują. Czyli- mgiełka pięknie pachnie i od tego zapachu można się uzależnić, wygładza włosy, super sprawdza się przed użyciem suszarki lub prostownicy, ujarzmia, delikatnie nabłyszcza. Trzeba uważać z ilością jaką się stosuję, by nie uzyskać efektu przetłuszczonych włosów. Działanie nawilżajacego, pielęgnującego nie zauważyłam, Ochronne już bardziej. Podsumowując- to delikatna mgiełka, która trochę pielęgnuję, nabłyszcza i ujarzmia włosy. Czy polecam ? Na pewno znajdzie swoich zwolenników, dla mnie jest za słaba i dlatego dla tego cudownego zapachu i obciążenia stosuję razem z inną odżywką. To też jest sposób na tą mgiełkę - można stosować po użyciu odżywki i to nawet tej bez spłukiwania. U mnie ten sposób się sprawdził . Dla zapachu warto wypróbować i dać jej szansę, choć dla mnie większe są to zalety wizualne.

Kupiłam na promocji w Rossmanie przy okazji zakupów. Produkt pięknie pachnie, zapach pozostaje na włosach dopóki ich nie umyję. Włosy są wygładzone, śliskie ale nie obciążone. Jedyną wadą jest cena oraz wydajność. Produkt bardzo szybko znika. Kupię z pewnością znowu bo uzależniłam się od efektu i zapachu ale tylko w cenie promocyjnej. Trzeba też uważać w trakcie rozpylania - produkt spada mgiełką na podłogę, wysycha i tworzy śliskie plamy na których można się przewrócić.

zakochałam się w tej odżywce właściwie nie ze względu na jej działanie, a ze względu na zapach ♡ jest obłędny i utrzymuje się naprawdę długo na włosach. intensywny, kwiatowo-cytrusowy, słodki, kobiecy. tak jak któraś z recenzentek wcześniej ujęła - dosłownie perfumy do/dla włosów. jeśli chodzi o pielęgnacyjną stronę tej mgiełki to cóż, nie jest ona oszałamiająca. po aplikacji włosy lepiej się rozczesują, są miękkie, ładnie odbijają światło, ale za taką cenę człowiek spodziewałby się czegoś więcej. czy chroni przed zabiegami stylizacyjnymi? wątpię. dobrze się rozpyla, atomizer się nie zacina. ładnie prezentuje się na półce :) mgiełkę lepiej stosować na włosach wilgotnych/mokrych, wtedy zapach dłużej się utrzymuje. mam też wrażenie, że na suchych mniejszy jest efekt pielęgnacyjny, ale być może to zwykłe placebo :) i należy uważać z aplikacją, bo szybko można przesadzić i włosy są później tępe - ciężko je ułożyć, rozczesać, szybciej się też przetłuszczają. moja poprzedniczka napisała także o ciekawostce związanej z rozpyleniem produktu na podłogę, zwłaszcza na panele - potwierdzam, u mnie również zrobiło się lodowisko i dopóki nie umyłam tego miejsca, to będąc w skarpetach, parę razy pojechałam równo na ścianę :)

Odżywkę w sprayu Aussie otrzymałam w boxie kosmetycznym i w sumie bardzo się z tego cieszę, bo nie wiem czy będąc w sklepie zwróciłabym na nią uwagę a jest to dość ciekawy produkt. Opakowanie dość zgrabne, wygodne, z dobrze rozpylającą końcówką. Aplikacja jest szybka, bezproblemowa i bardzo pachnąca - jak dla mnie dość słodko i jakże mocno ... I ten zapach utrzymuje się na włosach nie na godzinę dwie ale na parę dni ! jest nawet na poduszce a mój partner oszalał na jej punkcie :) I wszystko było by cudownie jednak odżywka ta jest dość słaba jeśli chodzi o działanie- jest lekka, ułatwia rozczesywanie, nie obciąża włosów ale mogłaby bardziej odżywiać. Z ciekawostek to radzę uważać ze stosowaniem tej odzywki np w pokoju z panelami. Tak tak, kilka razy tak właśnie sobie aplikowałam ten specyfik na włosy i część produktu opadła na podłogę która stała się śliska jak lodowisko ;) i można fiknąć - przypuszczam że to działanie olejku macadamia. Ogólnie dzięki zapachowi odzywka zagości u mnie nie raz na półce bo pięknie pachnie i bardzo intensywnie (lepiej aplikować ją na wilgotne włosy niż na suche).

Super opcja dla kobiet żyjących w biegu . Szybka ochrona włosów przed łamliwością i skutkami stylizacji. Dzięki formule mgiełki ( dobrze rozpalające ) można ja szybko użyć , wystarczy rozpylić , rozczesać włosy i gotowe a zapach cytrusów z subtelnym dodatkiem brzoskwini, jabłek i jagód będzie się unosił za tobą przy każdym poruszeniu włosami do końca dnia :) Dzięki olejków macadamia zawartemu w mgiełce włosy są miękkie i lśniące

Odżywkę do włosów widziałam już stacjonarnie w drogerii Rossmann aczkolwiek nie skusiłam się na nią ze względu na cenę 25 zł za 95 ml produktu. Na szczęście trafiłam na nią w jednym z subskrybowanych przeze mnie pudełek kosmetycznych i mi dane było otrzymać wersję PROTECT czyli mającą na celu ochronę włosów. Recenzję tego produktu chciałabym rozpocząć od jego zapachu, bo jest dość intensywny. Pachnie jak kosmetyki z olejem macadamia oraz kwiatami. Mi ten zapach bardzo przypadł do gustu, a co najważniejsze zostaje się on na włosach przez cały dzień, w moim przypadku do wieczornego treningu na siłowni, a cały dzień mogę cieszyć się pieknym zapachem włosów. Poza zapachem jest to klasyczna odżywka w atomizerze, nie trzeba jej spłukiwać, można przesadzić z produktem i aplikować go za dużo, a włosy i tak nie wyglądają na przetłuszczone. Atomizer działa bez zarzutu, rozpyla delikatną mgiełkę na włosy. Ja wczesuje produkt we włosy, rozpylam odżywkę, a następnie czesze włosy co sprawia, że jest ona na całej powierzchni moich włosów, nawet tych bliżej szyji. Odżywka sprawia, że włosy łatwo się rozczesują, błyszczą się, ale nie zauważyłam działania pielęgnacyjnego czy też ochronnego. Prostuje włosy i stosuje ją przed prostowaniem ale niestety ulegają zniszczeniom, końcówki nadal się rozdwajają i osobiście nie zauważyłam żadnej poprawy jeżeli chodzi o stan włosów. Produkt nazwałbym bardziej mgiełką zapachową do włosów, niż odżywką. Konsystencja to biała, wodinista ciecz, która jest zupełnie nie widoczna na włosach. Opakowanie odżywki jest bardzo solidne, dobrze trzyma się w dłoni dzięki przemyślanym kształtom odzywki, jest lekka oraz mała więc może przydać się w podróży. Niestety jest mało wydajna bo mi wystarczyła na około miesiąc, a takiego typu odżywki zużywam w znacznie dłuższym czasie. Niestety jest to tylko 95ml za cenę około 25zł. Kosmetyk jest ciężko dostępny online oraz stacjonarnie szczególnie jeżeli chodzi o wersję protect. Raczej nie kupię go ponownie ze względu na słabe działanie jako odzywka, zapach to dla mnie za mało by na niego się skusić.