BeneFit Tickle Highlighter Złocisto-różowy rozświetlacz

W opakowaniu lub na zdjęciach wygląda różowo, co może odpychać od zakupu, w rzeczywistości jest to piękny złoty rozświetlacz z różową poświatą. Na twarzy prezentuje się rewelacyjnie, tworzy efekt mokrej tafli. Baza rozświetlacza jest chłodno-różowa, złote drobinki nadają jej ciepła tworząc piękne odbicie i kolor. Konsystencja jest miękka, gładka i kremowa. Błysk utrzymuje się na twarzy cały dzień. Nie osypuje się. Produkt bardzo wydajny. Minusikiem jest oczywiście cena, znajdziemy również ten rozświetlacz w paletce Cheekleaders od Benefitu, wtedy wychodzi o wiele taniej, mniejsza pojemność, łatwiejsza do wykorzystania - akurat ja taką posiadam, jest naprawdę rewelacyjna <3

Ten kosmetyk jest dosyć ciekawy. Ma różowawy odcień, co wskazywałoby na to, że jest to róż. Z drugiej strony jest rozświetlaczem o złotym, bardzo wyraźnym wykończeniu. Mam z nim trochę problem, ponieważ gdy położę go jako rozświetlacz, trochę przebija różowawy odcień, przez co wyglądam jakbym użyła różu w niewłaściwym miejscu. Jeśli chodzi o same cechy kosmetyku, to ma on niesamowitą konsystencję, która rozciera się po buzi jak masełko. Wystarczy jedni pociągnięcie pędzla, a na skórze maluje się błyszcząca tafla. Poza tym, nie musimy go używać wyłącznie jako różu, czy rozświetlacza. Może posłużyć również jako cień do powiek. Nie ściera się, nie rozmazuje, pozostaje na swoim miejscu. Kocham opakowania Benefitu, ich design i bardzo dobrej jakości lusterko.

Zakupiłam ten produkt nie jako osobny, ale znajdujący się w palecie od Benefit, którą pokochałam od pierwszego użycia. To produkt dwa w jednym - róż i rozświetlacz. Osobiście stosuję go i na policzki, kości policzkowe ale także na powieki. Idealny lekki look. Trwałość bardzo dobra, produkt nie osypuje się, nie roluje, na miejscu pozostaje cały dzień. Opakowanie jak to Benefit - irytuje, bo jest kartonowe, ale plus za lusterko i pędzelek.