Dr. Sante Aloe Vera, Spray ułatwiający rozczesywanie włosów 

Dr Sante to nasza rodzima marka,specjalizująca się przede wszystkim w produkcji kosmetyków do włosów.Oferta to różne serie pozwalające dopasować artykuły pod siebie.Oprócz tego posiada też inne pielęgnacyjne propozycje do ciała. Ją i kilka innych marek ma pod sobą główny właściciel Elfa Pharm. Produkty w sprayu do rozczesywania są czasem przydatne,choć przy fajnej odżywce można się bez nich obejść. Jednak różnie bywa i lepiej mieć taki kosmetyk w zapasie. Moje włosy sprawiają mi wiele trudności,nie do końca potrafię im dopasować idealną pielęgnację PEH przez co strączkują się i często tworzą się na nich kołtuny. Specyfik należy do linii Aloe Vera-w skład której wchodzi kilka produktów do włosów z organicznym sokiem z aloesu. Znajduje się w zgrabnej,przyciemnionej butelce z plastiku.Jest on sztywny ,ale podatny na nacisk.Zachowuje swój kształt do zużycia produktu. Ze względu na kolor,trudno dojrzeć poziom zawartości. Opakowanie zakończone jest odkrecaną nakrętką z aplikatorem -psik zabezpieczonym z kolei nakładką. Dozownik sprawnie działa i wydobywa sporą chmurę produktu. Butelkę oklejono zielono-białą etykietą,która podzielono. Jedna jej część jest bardziej ozdobna i posiada taki wstęp zapoznawczy z produktem w języku obcym oraz obrazek aloesu oczywiście jako nawiązanie do formuły. Druga część pokryta jest drobnym,zielonym drukiem w kilku językach. Butelka zawiera też datę ważności,która pokazuje okres przydatności dwuletni,ale PAO i tak wynosi pół roku. Skład nie jest zły zawiera silikon-składnik znany jest z wygładzania i zabezpieczania włosów,substancje nawilżające oraz ekstrakt z drożdży i pokrzywy,proteiny i sok z aloesu-lista znanych i często używanych substancji ,które pielegnują i wzmacniają pasma. Nadaje się do każdego typu włosów. Specyfik ma wodnistą formę i pachnie bardzo intensywnie. Jest on nawet przyjemny,ale przy dłuższym kontakcie staje się męczący. Artykuł nadaje się do użycia na suche lub wilgotne włosy i muszę przyznać,że rzeczywiście działa. Nie tylko pomaga rozczesać pasma w sposób bardziej delikatny dla ich struktury,dzięki czemu oszczędzam sobie przy tym nerwów i kondycji włosów,jednocześnie je pielęgnuje i trochę dyscyplinuje oraz wygładza. Pomimo,że w składzie jest alkohol to nie pogorszył stanu mojej czupryny,nie przesuszył jej. Niestety przy większej ilości zdarzało mi się,że włosy szybciej stawały się obciążone i nieświeże. Przez co skracał się czas do następnego mycia. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z marką i te poprzednie były bardziej udane.Trochę jestem rozczarowana. Spray należy do produktów wydajnych,jego cena nie jest zabójcza dla portfela. Stacjonarnie dostępny w Naturze,więcej jego ofert jest w sieci.

Szczerze nie zauważyłam żeby moje włosy po użyciu spreju były jakkolwiek nawilżone, czy dostawały blasku. Tak samo wydaje mi się, że nie pomaga mi w rozczesywaniu włosów aż tak jak zapewnia producent, jednak mimo wszystko uwielbiam go. Gdy tylko mam go na wyczerpaniu od razu kupuje następny. Poza tym ma piękny zapach.

Spray ma bardzo poręczne opakowanie, aplikacja jest mega wygodna. Faktycznie włosy zdecydowanie łatwiej się rozczesują, zapach jest delikatny ale bardzo przyjazny. Niestety według mnie zbyt mocno obciąża włosy - wyglądają na przyklapnięte, jak tłuste. A z kolei mniejsza ilość produktu - wówczas gorzej się rozczesują.

Miałam używałam dopóki nie poznałam produktów Forever i sprayu First rewelacja! Bo na pierwszym miejscu w składzie ma aloe barbadensis A ten dr. Sante na pierwszym miejscu wodę, alkohol, itd aloes na 9 miejscu ???? A pisze 100% aloe vera juice. Tak że moim zdaniem nie warto.

Spray kupiłam z ciekawości, bo bardzo odpowiadają mi wszelkie odżywki, które nie wymagają spłukiwania. Spray bardzo dobra końcówkę, zapodaje produkt w postaci mgiełki. Praktycznie bezzapachowy. W moim przypadku zauważyłam jedynie działanie zwiększające objętość włosów, blasku czy ułatwienia w rozczesywaniu nie zauważyłam.

Nie zawsze chce mi się, lub nie zawsze mam czas nakładać odżywki czy maski do spłukiwania, więc chętnie sięgam po szybkie preparaty w sprayu, które pomagają rozczesać włosy, nadają im blask i pielęgnują. Spray ułatwiający rozczesywanie włosów AloeVera swoją podstawową funkcję spełnia bardzo dobrze, wystarczy kilka pociągnięć grzebieniem czy szczotką, żeby dobrze rozczesać włosy bez jakiegokolwiek szarpania czy użerania się z kołtunami. Grzebień przechodzi gładko i o to chodzi. Podoba mi się to, że można go stosować zarówno na suche jak i mokre włosy i w jednej i drugiej opcji sprawdza się dobrze. Włosy do tego są miękkie, błyszczące i fajnie się układają. Nie puszą się ani nie są przesuszone. Nie obciąża włosów, chociaż jeśli użyje się go zbyt dużo włosy mogą być lekko lepkie. Ale jest to znikome odczucie i w zasadzie w niczym mi nie przeszkadza. Trzeba jednak ostro się postarać, żeby go "przedawkować". Opakowanie wygodne z atomizerem, który raczej jednak raczej nie daje pięknej drobniutkiej mgiełki, ale trochę sika produktem, dlatego trzeba zachować odpowiednią odległość od włosa. Zapach świeży, przyjemny. Opakowanie mimo, że zawiera tylko 150ml to jest wydajne. Pewnie jeszcze go kupię, bo jest w niezłej cenie, ale wciąż jeszcze szukam spray, który da mi efekt WOW