Jeśli mnie pamięć nie myli balsam kupiłam w drogerii Natura. Był w promocji i zapłaciłam za niego w granicach 15zł. Uwielbiam kokos w kosmetykach i jak tylko go widzę to zawsze mnie kusi. Wzięłam więc nie tylko balsam, ale i masło do ciała o tym zapachu. Nie wiem jednak czy to nie był błąd, ponieważ z balsamem nie dogadaliśmy się...
Zacznę może od opakowania, bo to jest naprawdę ładne: estetyczne, z ładną grafiką a przede wszystkim funkcjonalne, bo wyposażono je w pompkę do wygodnego dozowania. Butla jest też duża, bo ma 400ml a pompka nie zacina się i nie zakleja produktem - no opakowanie wyszło Bielendzie, przyznaję.
Sam balsam jest dość zbity w konsystencji, ale nie ma problemu, aby przechodził przez pompkę. Zapach kokosa jest naprawdę ładny i nie przytłacza. Przez około godzinę od aplikacji czuć go na skórze w ładnej, delikatnej formie. Z balsamem trzeba chwilę popracować, aby wchłonął się w skórę. Bywa trochę oporny i trzeba mu pomóc, ale kiedy już to zrobimy to nie czuć lepkości tylko nawilżenie, odżywienie a skóra przyjemnie zyskuje na elastyczności przez jakiś czas. Efekty co prawda nie są długotrwałe, bo po kilku godzinach czuć, że skóra znowu potrzebuje dawki nawilżenia. No ale nie jest źle i wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że po balsamie mnie wysypuje.. Początkowo miałam nadzieję, że to może nie on jest winowajcą a jakiś inny kosmetyk, więc po wyleczeniu wysypki zrobiłam jeszcze jedno podejście, potem kolejne i niestety wyszło na to, że jakiś składnik zawarty w nim nie odpowiada mojej skórze. Mam skórę bardzo suchą, atopową i choć wiele drogeryjnych kosmetyków nawilżających krzywdy mi nie robi, to jednak ten nie jest przeze mnie tolerowany. Powoduje zaczerwienienie, swędzenie i wysypkę, która schodzi przez kilka ładnych dni. Nie mogę więc polecić go do skóry z tendencją do atopii, uważałabym nawet przy skórze bardzo suchej. W mojej ocenie ma szansę sprawdzić się u osób ze skórą normalną, wrażliwą trzymałabym od niego z daleka.
Jak widać nie wszystko co wegańskie w praktyce okazuje się lepsze. Choć mamy tu olej kokosowy i masło karite wysoko w składzie, które bardzo lubi moja skóra, to jednak jest jeszcze coś, co ten kosmetyk u mnie dyskwalifikuje. Finalnie mam z niego więcej szkody niż pożytku. Oddałam go siostrze, która posiada skórę normalną i jest z niego zadowolona, ja na pewno już do niego nie wrócę. Mam tylko nadzieję, że masło z tej serii okaże się lepsze, w przeciwnym razie też pójdzie w Świat.
Zalety:
- przyjemnie uelastycznia i odżywia skórę
- nie pozostawia uczucia lepkości
- ładnie pachnie
- opakowanie z pompką
- cena
- nawilżenie jest odczuwalne, ale mogłoby utrzymywać się dłużej
- w mojej ocenie nadaje się bardziej do skóry normalnej, uważałabym ze stosowaniem go w przypadku skóry suchej czy wrażliwej
Wady:
- nieco opornie się wchłania
- powoduje u mnie swędzenie, zaczerwienienie i wysypkę
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie