Biolove Blueberry, Lip Balm (Pomadka do ust `Borówka`) 

Biolove Blueberry Lip Balm to prawdziwy hit. Od razu po otwarciu zauroczyłam się naturalnym zapachem borówek. Nie jest to sztuczna chemiczna woń, ale przyjemny, owocowy aromat. Balsam ma gładką, masełkowatą konsystencję, która łatwo rozprowadza się na ustach. Nie pozostawia tłustej warstwy, a jednocześnie dobrze chroni usta przed wysuszeniem. Lubię to, że szybko się wchłania, ale nie znika całkowicie – usta są miękkie i nawilżone przez kilka godzin. Już po pierwszym użyciu zauważyłam poprawę kondycji moich ust. Regularne stosowanie zapobiega przesuszaniu i pękaniu skóry. Balsam świetnie sprawdza się jako baza pod pomadkę, ponieważ wygładza i delikatnie odżywia. Mam też wrażenie, że przyspiesza regenerację – jeśli moje usta są spierzchnięte, wystarczy jedna noc z grubszą warstwą balsamu, by rano wyglądały dużo lepiej. Ogromny plus za naturalny skład. Brak parafiny, sztucznych barwników czy innych drażniących substancji to dla mnie duży atut. Balsam jest bardzo wydajny – używam go codziennie od kilku tygodni, a w opakowaniu wciąż mam sporo produktu. Cena, biorąc pod uwagę jakość i skład, jest naprawdę atrakcyjna.

Marka Biolove to moje odkrycie ostatniego roku! Początkowo zachłysnęłam się nowościami i kupowałam wszystko jak leci. Dzisiaj, po kilku nieudanych kosmetycznych wyskokach, mam z tę marką takie 'love hate relationship' . Do tej pory zużyłam już kilka pomadek Biolove i tutaj zdecydowanie jest to 'love'! Sztyfcik ma ładną szatę graficzną, bazującą na pierniczkowym brązie z owocowymi akcentami, w tym przypadku z borówką. Kosmetyk ma zbitą formułę, która lekko nadtapia się po kontakcie z ustami i pokrywa je optymalną warstwą produktu. Skład jest w 91% pochodzenia naturalnego i znajdziemy tam między innymi : masło shea, olej ze słodkich migdałów i olej z awokado. Pomadka ma bardzo delikatny zapach borówek. Jak dla mnie to świetna pomadka i nie mam do czego się przyczepić, bo w 100% spełnia moje oczekiwania! Dobrze nawilża i zabezpiecza usta, odżywia je i zapobiega pęknięciom. Kosmetyk dobrze się wchłania i nie pozostawia na skórze białych śladów. Na pewno kupię ponownie !

Pomadkę kupiłam w Kontigo, jako że szukałam nowego produktu, który by nawilżył moje usta. Pomadka działa świetnie, idealnie nawilża usta prawie jak wazelina. Nie daje uczucia suchości, lub przesuszenia po kilkukrotnym użyciu produktu. Zarówno świetnie pachnie borówką. Łatwa w aplikacji, starcza na długo. Co tu rzec więcej, świetna do przetestowania :)

Czwarte podejście do Biolove, tym razem naprawdę udane. Zwykle używam na usta kremu Nivea, ale postanowiłam, że spróbuję go zastąpić jakaś pomadka. I to był strzał w dziesiątkę. Ładna, prosta szata graficzna. Opakowanie jest jednak trochę wadliwe ze względu na skuwke, która spada i gdy wrzucę produkt do torebki to zwykle wyciągam albo skuwkę albo drugą część z pomadką. Przekręcanie w celu wysunięcia pomadki wykonuje się w sposób płynny, nic się nie zacina. Pomadka ma cudowny, intensywny borówkowy zapach. Jest bardzo wydajna. Używam jej już kilka miesięcy i mam jakąś połowę sztyftu. Produkt daje na ustach efekt lekkiego nablyszczenia. Nie klei się. Utrzymuje się na ustach nawet do kilku godzin pod warunkiem, że się nie je i nie pije w miedzyczasie. Pomadka konkretnie odżywia i nawilża nawet popękane usta. Stają się też trochę miększe. Czas regeneracji popękanych ust to w moim przypadku niecały tydzień. W czasie stosowania pomadki nie dochodziło już do pękania ust. Ten produkt sprawdza mi się świetnie. Na pewno chętnie będę do niego wracać.

Pomadkę zawsze muszę mieć przy sobie. Przez lata miałam jedną i tą samą, ale postanowiłam to zmienić. Przy okazji zakupów w Kontigo skusiłam się na tę pomadkę, ponieważ chciałam przetestować więcej produktów tej marki. Zapach pomadki jest obłędny, naprawdę pachnie borówką. Co do działania od pomadki oczekuje nawilżenia, co też dostałam, także najważniejszy warunek został spełniony. Nie jest to jednak produkt bez wad. Za ceną (średnią jak za pomadkę) oraz dostępnością (tylko w Kontigo), największą wadę stanowi opakowanie. Szata graficzna mi się podoba, ale górna część słabo się trzyma. Nie wiem czy to kwestia "słabych zatrzasków" w dolnej części opakowania. Jednak nie raz mi się zdarzyło chwycić tylko osłonkę, a pomadkę przyciągała natomiast grawitacja. Co do wydajności to nie jestem pewna, bo pomadki używam miesiąc i jest już na wykończeniu, co sugerowałaby, że wcale nie jest tak wydajna, ale ja lubię często smarować się pomadką i jedna właśnie starcza mi średnio na miesiąc, także uważam, że nie jest źle.

Kupiłam ten balsam przy okazji innych zakupów w Kontigo. Nawilżających pomadek nigdy za wiele, zwłaszcza że tak się gubią! ;) Pierwsze, na co liczyłam, to cudowny zapach. Znam linię borówkową Biolove i wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Tu, mam wrażenie, zapach jest nieco mniej intensywny, aczkolwiek tak samo piękny. No i to, co najważniejsze - właściwości i INCI. Pomadka ma w swoim składzie sporo olejów, więc nawilżenie jak najbardziej jest. Pomada w utrzumaniu dobrej kondycji ust. Delikatnie je nabłyszcza i utrzymuje się dość długo, nie trzeba co chwilę dokładać (chyba że ktoś lubi, jak ja :)). Czy polecam? Tak, jak najbardziej. Zawsze można dorzucić do zakupów. Chętnie spróbuję jeszcze innych zapachów.

Kupiłam przy okazji zakupów w drogerii internetowej - pomadek nawilżających nigdy nie za wiele. Ma przyjemny zapach (chociaż mnie bardziej przypomina winogrona niż borówkę), po nałożeniu długo pozostaje na ustach co jest dobre dla zapominalskich ludzi w biegu jak ja. Delikatnie nabłyszcza, nawilżenie w porządku ale bez szału. Opakowanie raczej solidne.