Kallos Lab 35, Duo-phase Detangling Conditioner Dwufazowy spray ułatwiający rozczesanie włosów

Kupiłam tę odżywkę z przypadku bo opakowanie spore a i cena była bardzo dobra oraz zastanawiałam się jakie efekty może przynieść. Przyznam szczerze że miło się zaskoczyłam bo odżywka jest lekka, świetnie po niej rozczesują się włosy, nie obciąża ich, są bardziej miękkie i przyjemne w dotyku i stylizacja ich jest znacznie ułatwiona. Co ważne jej pojemność 500 ml oraz to że niewiele jej potrzebujemy do aplikacji sprawia że wystarczy na bardzo długo

Z recenzją produktów do włosów czekam zawsze dość długo, często do wyczerpania zawartości. Dzieje się tak dlatego, że moje włosy po okresie tak zwanego okresu przejściowego, zaczynają przyzwyczajać się do produktu i faza fascynacji przemija... Ten dwufazowy spray ułatwiający rozczesywanie chyba prędko się nie skończy, a mnie już bardzo kusi, aby podzielić się opinią :) Naprawdę, dziwię się, że ma tak mało opinii. Dla moich półdługich włosów z suchymi końcówkami jest to produkt absolutnie doskonały. Używam go na dwa sposoby i przyznam, że sposób numer 2 jest przeze mnie stosowany średnio 3 razy w tygodniu od kilku miesięcy i sprawdza się znakomicie. Polecam spróbować. Kosmetyk ma pojemność 500 ml, więc od razu zaznaczę, że jest mega, mega wydajny. Zamknięty jest w przezroczystej butli z delikatnymi, subtelnymi napisami i korkiem z rozpylaczem typu spray. Zawartość tak jak w nazwie, ma postać dwufazowego płynu, który przed użyciem należy porządnie wstrząsnąć i rozpylić na wybranej części włosów. U mnie to puchate końcówki aż do 1/3 ich długości. Zaznaczę, że nigdy nie aplikowałam sprayu na włosy u nasady, ponieważ ta część jest zawsze przetłuszczająca się. Nie ryzykuję nigdy. Sposób nr 1 Spray nieziemsko ułatwia rozczesywanie włosów wilgotnych. Jest dokładnie tak jak obiecuje producent :) Ten dwufazowy płyn, wyczarowuje bardziej lśniące, jedwabiste w dotyku, zdrowsze i elastyczniejsze oraz łatwe do uczesania włókna włosów. Przyznaję, że jego lekka tekstura w ogóle nie obciąża włosów. Zapewne dzieje się tak za sprawą zawartości wyjątkowych składników działających na wewnętrzną strukturę włosów i łamiące się końcówki: keratyny, protein jedwabiu i kompleksu witamin. Sposób nr 2 Spray rozpylam rano na moje kudłate, ale uprzednio wyczesane końcówki włosów. Zazwyczaj jest to 5-6 pompek z odległości ok. 20 cm. Moje włosy po każdym użyciu są nawilżone i odżywione. Wyglądają wówczas na zregenerowane i zdrowe. Naprawdę to rewelacyjny sposób na poranne wygładzenie końcówek. Płyn z efektem WOW, zakupiony w drogerii Hebe w promocji za niecałe 13 zł.

Recenzowany produkt otrzymałam jakiś czas temu w prezencie z którego jestem bardzo zadowolona bo spełnia swoje zadanie,jednak jak lubicie często zmieniać kosmetyki do włosów to w pewnym momencie wspaniały produkt może zmęczyć bo jego wydajność jest niewyobrażalna ;). Opakowanie to plastikowa butelka o pojemności 500 ml z wygodnym sprayem,który działał przez cały okres użytkowania,data zużycia od otwarcia 12 miesięcy,spray jest dwufazowy w kolorze intensywnie niebieskim. Moje włosy:suche,cienkie,delikatne,regularnie farbowane,zarówno samodzielnie jak i w salonie,wysoko porowate,mają tendencje do puszenia się,kruszenia i rozdwajania. W pielęgnacji lubią się z oliwą z oliwek,keratyną,kwasem hialuronowym,biotyną a także silikonami które potrafią ujarzmić delikatne fruwające pióra. Myję i stylizuję włosy codziennie,także produktów do włosów u mnie nigdy za dużo,Lab 35 spełnił swoje zadanie,przy codziennym stosowaniu wystarczy niewielka ilość produktu aby rozpylić na włosy,dzięki temu grzebień sunie gładko bez szarpaniny,stają się one bardziej wygładzone,zdyscyplinowane,nie puszą się nawet w wilgotne dni,dodatkowo nie przetłuszcza włosów ani ich nie wysusza. Podsumowując,spray marki Kallos spełnia swoje zadanie jednak wolałabym mniejsze opakowanie bo obiecałam sobie projekt denko :D i nie wytrzymałam,parę razy użyłam spray marki ArganiCare 10w1,jeśli w domu macie więcej domowników z długimi włosami to i tak zaskoczy Was jego wydajność,ja uważam że jest wart wypróbowania i polecam.

Spray Kallos Lab 35 kupiłam stosunkowo niedawno (około miesiąc temu), jest używany na trzech głowach i uważam, że spełnia swoje zadanie. Duża butelka mieści w sobie aż 500ml dwufazowego płynu, który jest w fajnym smerfnym kolorze ;) Pachnie bardzo przyjemnie, typowo kosmetycznie, nie jest z pewnością to zapach, który przeszkadza. Włosy po użyciu wyglądają bardzo ładnie, świetnie się rozczesują. Przy częstym używaniu w końcu się nie plączą tak bardzo jak dotąd. Jedynym minusem jest butelka. Fajnie, że mieści aż tyle produktu, jednak jest po prostu niewygodna. Cena świetna - zapłaciłam mniej niż 20zł.

Od wielu, wielu lat byłam wierna odżywkom bez spłukiwania w sprayu od Gliss Kura. Najlepszy skład i działanie miała dla mnie Oil Nutritive - ale po zużyciu kilkunastu butelek stwierdziłam, że ile można wciąż kupować to samo i zaczęłam rozglądać się za jakąś alternatywą. Od jakiegoś czasu mam szał na produkty Kallosa i zaciekawił mnie ten spray w jednej z drogerii internetowych - duża flacha i to za mniej, niż 20 zł, więc wiadomo, że biorę! "Męczę" ją już od dobrych kilku miesięcy, a jeszcze trochę mi brakuje, żeby dobić do połowy opakowania. Jest tak, jak piszą dziewczyny poniżej - to nie jest raczej produkt dla przeciętnego człowieka do stosowania tylko na jedną głowę :D Chyba miną wieki, zanim to zdenkuję. Jeśli chodzi o opakowanie to jest ono solidnie wykonane, ładne, atomizer nie zapycha się, rozpyla ładną mgiełkę, a nie jakieś plucie. Szata graficzna bardzo minimalistyczna. Wściekle niebieski kolor zwraca na siebie uwagę. Po wstrząśnięciu, celem zmieszania obu faz, rozpylamy produkt najlepiej na mokre włosy i możemy przystąpić do rozczesywania. Czy ułatwia je? Może trochę... Nie jest to jakieś spektakularne, że tu po spryskaniu grzebień sam sunie po włosach, co to to nie. Przyjemnie pachnie, dość mocno i specyficznie - takim typowym zakładem fryzjerskim. Nie obciąża czupryny, nie przetłuszcza jej, nie musicie się obawiać, że dodatkowa warstwa tego specyfiku przetłuści Wam fryzurę. Włosy są lekkie puszyste - mam wrażenie, że spray dodaje im nieco objętości. Ogólnie wrażenia są takie - przeciętne? Liczyłam, że "fryzjerski" kosmetyk przebije wielokrotnie zwykłego drogeryjnego Gliss Kura, który był dla mnie skuteczny, a tu tak się nie stało. Przeciętniak - ani nie dokonał cudów na włosach, ale i im nie szkodzi. Nie sądzę bym kiedykolwiek kupiła drugą butlę, bo ta, którą mam starczy mi chyba na wieki ;)

Dobry produkt w bardzo przyjaznej cenie. Pojemność jest zupełnie nie do zużycia, chyba tylko w salonach fryzjerskich na wielu głowach. Mgiełka ma przyjemny, typowo kosmetyczny zapach, wygodne opakowanie (choć duże...) z niezacinającym się aplikatorem, miesza się dobrze. Efekt na włosach - gładsze, dobrze się rozczesują, faktycznie są wygładzone. Polecam - nie mam się do czego przyczepić.

Mam ten spray już kilka miesięcy. Jest bardzo wydajny, zapach utrzymuje się długo na włosach. Pomaga w rozczesywaniu włosów ale raczej nic poza tym. Płyn nie zrobił na mnie zbytniego wrażenia - posiadałam lepsze specyfiki, które dawały lepsze efekty na włosach.