Avon Clearskin, Pore & Shine Control Black Exfoliating Cleanser Żel złuszczający i głęboko oczyszczający pory

Nie ukrywam - kupując ten produkt kierowałam się niską ceną i obietnicą głębokiego oczyszczania. Postanowiłam także nie zwracać uwagi na kolorystykę opakowania, bo przecież liczy się zawartość, prawda? Ostatecznie okazało się, że kolorystyka tubki to tylko jeden z elementów składających się na ogólne wrażenie produktu jak z marketu budowlanego. Co jeszcze składa się na ten efekt Mrówki czy innego Bricomana? Otóż żel ma szarą, maziastą konsystencję z drapiącymi drobinkami, które na szczęście występują w małym stężeniu. Początkowo odrzucił mnie także zapach żelu, który na szczęście przypominał raczej mieszankę kurzu i pasty bhp, a nie rozpuszczalnika. Szybko też się do niego przyzwyczaiłam, więc ostatecznie zapach jest najmniejszą wadą tego produktu. Działanie żelu też pozostawia trochę do życzenia. Gdyby produkt reklamował się jako zwykły żel do mycia twarzy, byłby po prostu średni. Niestety, tutaj producent próbuje nam wmówić, że jest to żel złuszczający i głęboko oczyszczający pory. Tymczasem jako żel "głęboko oczyszczający" produkt sprawuje się słabo. W porównaniu do poprzedniego produktu innej marki mam bardziej zanieczyszczone pory. Skończę ten produkt, bo nie lubię marnotrastwa, ale już wiem, że będę się z nim męczyć. Najbardziej pożałowałam tego zakupu po lekturze pewnego artykułu na temat działań marki Avon, zainteresowanych odsyłam do internetu. Więcej nie sięgnę po produktu tej marki, bo nie zamierzam wspierać nieetycznych działań. Wyciągnęłam jednak z tego lekcje, aby zapoznać się z działalnością marek przed zakupem ich produktu.

Od wielu lat zmagam się z problemem trądziku. Kupiłam ten żel, ponieważ jestem konsultantką Avonu i byłam go bardzo ciekawa, gdyż wiele klientem mi go polecało. Żel jest okej. Nie wywołuje u mnie wielkiego efektu wow ale nie jest też do niczego. Czy złuszcza skórę? Nie zauważyłam tego, na pewno delikatnie i subtelnie są oczyszcza i nie daje uczucia ściągnięcia skóry. Mam wrażenie, że moje zaczerwienia po jego użyciu są delikatnie mniej czerwone i nie ma takich stanów zapalnych. Jak na żel z Avon z 15-16 zł jest okej.