Life Ochronna pomadka do ust z kwasem hialuronowym 

Chyba najlepsza pomadka ochronna jakiej używałam do tej pory. Cena jest świetna, chociaż ja ją dostałam jeszcze taniej! Zapach jak najbardziej przyjemny i w żaden sposób nieprzeszkadzający. Formuła!! Pomadka jest dokładnie taka jaka powinna być, nakłada się z mega łatwością, jest miękka ale nie za miękka. Odpowiednio śliska, w życiu nie tępa. Moje usta zawsze czuły się po niej mega nawilżone ale nie tłuste, nie klejące się. Dodatkowo jest tak zrównoważona, że mimo miękkości nie kończy się po dwóch tygodniach częstego użytkowania i jest całkiem wydajna. Zaczęłam jej używać kiedy moje wargi zaczynały wołać o pomoc i żadne peelingi nie dawały rady, ona praktycznie rozwiązała mój problem.

Bardzo lubię tę pomadkę, dobrze nawilża i przede wszystkim ma rewelacyjny zapach, lekko słodki, uwielbiam go. Produkt nie zostawia nieprzyjemnego filmu i jest wydajny. +dobrze nawilża, +nie zostawia nieprzyjemnego filmu i białych śladów, +ładny zapach, +łatwodostępny, +wygodne opakowanie, +bardzo przystępna cena

Pomadkę zakupiłam w Superpharm jako produkt w Superboxie. Raczej nie spodziewałam się po niej niezwykłych osiągnięć. No i muszę powiedzieć, że zostałam mile zaskoczona. Zaznaczę, że nie wyobrażam sobie życia bez pomadka ochronnej na ustach. Mam fioła na punkcie nawilżenia ust. Często stają się one przesuszone i 'zaskórkowane'. Wystarczy odrobina alkoholu (wypłukanie wody z organizmu) czy gorsze warunki pogodowe i już pojawia się u mnie problem. Co do samej pomadki jest ona dla mnie idealna na codzień. Jednocześnie w ciągu dnia korzystam z kilku różnych pomadek na raz. Ta z tych 3ch jest moją ulubioną. Mam ją na stoliku przy łóżku i kiedy tylko przechodzę obok lub idę spać, to się nią miziam. Może nie jest to stricto pomadka dla dogłębniej regeneracji skóry ust, jest na to trochę za delikatna. Ale dla zachowania idealnego i dogłębnego nawilżenia to już tak. Jest to połączenie takiej delikatności z dużą skutecznością. Doskonale chroni skórę przed wysuszeniem. Nie klei ust, wchłania się po części w skórę i jednocześnie zostawia na ustach ochronną otoczkę. Może dlatego, że moje usta uwielbiają wosk pszczeli)) Niedroga i skuteczna. Odbudowy nie ma ale totalne nawilżenie zagwarantowane.

Pomadka znajduje się w białym opakowaniu z niebieskimi napisami. Jest to klasyczny wysuwany sztyft z dużą plastikową nakładką. Opakowanie jest wytrzymałe, nie pękło ani nie porysowało się. Napisy nie ścierają się. Nakładka dobrze się trzyma, nie ma obawy, że produkt samoistnie się otworzy. Pomadka posiada chybotliwy sztyft, chwieje się już od pierwszego użycia. Nigdy mi się nie złamał, ale trzeba na to uważać (szczególnie jeśli ktoś tak jak ja ma tendencję do mocnego dociskania pomadki do warg). Produkt ma super zapach. Pachnie pomarańczowymi cukierkami, przypomina mi dzieciństwo, przez co od razu poprawia mi humor. Na początku użytkowania był on mocno wyczuwalny i czuć go było przez pewien czas po aplikacji, natomiast z czasem trochę się ulotnił. Pomadka jest koloru białego, na wargach natomiast jest transparentna, nadaje jednak lekki, subtelny połysk. Jest to codzienny efekt i raczej nikomu nie powinien przeszkadzać. Produkt bardzo łatwo rozprowadza się na ustach. Podoba mi się to, że nie trzeba czekać w nieskończoność, aż sztyft się "rozgrzeje" od ciepła warg i nie ma konieczności przejeżdżania pomadką kilkanaście razy, aby pokryć usta odpowiednią ilością kosmetyku. U mnie 3 pociągnięcia po wargach są ilością optymalną. Stosuję ją codziennie od miesiąca i została mi końcówka, która starczy mi maksymalnie na tydzień. Musiałam jej używać kilkanaście razy dziennie, aby nie dopuścić do wysuszenia warg. Pomimo że opakowanie zawiera 4,9 g produktu, czyli teoretycznie odrobinę więcej, niż standardowe pomadki do ust, to jeśli chodzi o wydajność, wypada dość słabo. Kupiłam ją na promocji za około 4 zł, więc taka cena jest do zaakceptowania w stosunku do jakości, natomiast z pewnością nie kupię jej w cenie regularnej (7 zł). Pomadka poprawnie nawilża. Nie jest to efekt wow, ale usta są miękkie i gładkie. Natomiast produkt w ogóle nie natłuszcza ust, przez co nawilżenie szybko ucieka i wargi nie są odpowiednio zabezpieczone przed czynnikami zewnętrznymi. Z racji że mam wymagającą skórę ust, pomadka nie jest dla mnie wystarczająca. Używałam jej tylko w domu, ponieważ na noc i gdy wychodziłam z domu, potrzebowałam konkretniejszej ochrony skóry warg. Absolutnie nie widzę tej pomadki jako głęboko odbudowywującej, jak deklaruje producent. Średnio sprawdziła się na moich suchych, ale nie zniszczonych wargach, natomiast nie wyobrażam sobie, żeby pomogła komuś uratować spierzchnięte czy popękane usta. Być może sprawdzi się ona u osób, które mają skórę warg w dobrej kondycji i potrzebują jedynie minimalnego nawilżenia ust oraz osoby, które nie lubią tłustego filmu na wargach, ponieważ ta pomadka zostawia bardzo lekką i komfortową do noszenia warstwę. Natomiast ja, tak jak nie znoszę tłustych balsamów czy kremów do rąk, tak pomadki do ust im tłustsze, gęstsze i bardziej oblepiające tym lepsze :D