Lovely Surprise Me, Violet Field Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

Moje pierwsze wrażenie - mocna inspiracja paletką od Hudy Amethyst Obsessions. Nawet kolejności cieni nie pozmieniali. Paletka ma kartonowe opakowanie na magnes. Jest mała, więc można wszedzie zabrać ją ze sobą. Brak lusterka, ale to chyba nie problem, bo nikt chyba nie korzysta z tych lusterek. W tak małym lusterku i tak nic bym nie widziała. Design zdecydowanie przyciąga wzrok i zachęca do zakupu. Paletka ma 9 kolorów, tonacja rózowo fioletowa i to na plus. Te bordowe cienie to niestety jakaś pomyłka. Po nałożeniu na oko przypominają kilkudniowe limo, a chyba żadna kobieta niechciałaby wyglądać jak ofiara przemocy w rodzinie. Pozostałe kolory są świetne i często zdarza mi się ich używać. Brakuje mi tylko jaśniejszego matu i może coś lila w miejsce bordo? Cienie fajnie się nakładają, można je blendować. Są bardzo dobrze napigmentowane, lekko się osypują, ale to minimalnie. Są bardzo trwałe i w moim przypadku ładnie się trzymają na oku. Paletka jest idealna do walentynkowych makijaży, randkowych zadań specjalnych jak i do codziennych, bardzo dziewczęcych looków. Mam paletkę już od jakiegoś czasu, a zużycie jest niewielkie. Cena jest ok, o ile nie zrożała odkąd ją kupiłam. Ode mnie minus za te paskudne cienie bordo, poza tym polecam.

Super paletka do cieni w przystępnej cenie! (17,99 w promocji) Cienie mają dobrą pigmentację, nie osypują się jakoś bardzo. Znajdziemy w niej 3 cienie matowe i reszta cieni metalicznych, blenduja się dobrze. Małe opakowanie zajmuje mało miejsca i można je wszędzie zabrać. Trwałość średnia, ale za tę cenę czego się spodziewać. Na pewno kupię inną paletę kolorów. Polecam.

Kolory tej paletki pozwalają na makijaż wieczorowy, ale także delikatny i codzienny. Pigmentacja jest całkiem dobra biorąc pod uwagę cenę produktu. Cienie są kremowe w dotyku i dobrze trzymają się powiek. Nie sprawiają także problemu gdy się je blenduje

Gdy kupowałam tę paletę nie miałam pojęcia że jest to odpowiednik palety Huda Beauty. Szukałam paletki w różnych odcieniach fioletu, których w drogeriach jest jak na lekarstwo. Nawet jeśli w paletach są jakieś odcienie fioletu to albo są one mdłe i nieciekawe kolorystycznie albo po prostu jest ich mało. Ta paleta to pod tym względem rewelacja. Mamy do dyspozycji 9 cieni o przeróżnej kolorystyce od odcieni różu, przez wrzosy, po śliwkę i burgund. Cienie są bardzo dobrej jakości. Mają świetną konsystencję i pigmentację. Łatwo się nakładają i blendują. Nie mają zbytniej tendencji do osypywanie. Jeżeli już to niewielką i tylko ciemniejsze odcienie. Trwałość cieni jak na ten przedział cenowy jest powalająca. Cienie utrzymują się na powiece cały dzień - nie tracą na swojej intensywności i nawet pod koniec dnia wyglądają jak świeżo nałożone. Często robię makijaż tylko tymi cieniami ale niektórych odcieni lubię używać jako uzupełnienie palety Eveline Ruby Glamour - bo w tamtych wiśniowych odcieniach brakowało mi właśnie jakiegoś fioletowego odcienia. Cienie te bardzo dobrze ze sobą współpracują i idealnie ze sobą łączą.

Szukałam taniej palety z fioletami i mój wybór padł na tę paletkę podczas aktualnej promocji Rossmanna. Produkt sprawdza się świetnie. Kolory piękne i nasycone. Doskonale się ze sobą łączą.

Paletka jest mocno inspirowana Hudą i to nie podlega dyskusji. Mogliby chociaż pozmieniać kolejność kolorów ;) Z drugiej strony nie każdego stać na Hudę i dobrze, że mamy wybór. To już indywidualna kwestia czy godzimy się na kupno takiej inspiracji czy nie. Paletka ma kartonowe, magnetyczne opakowanie - bez lusterka ale ja i tak z nich nie korzystam więc jest mi zbędne. Kartonik jest kompaktowy, cienki, spełnia swoje funkcje i jest praktyczny - w zupełności mi wystarcza. Mamy tutaj 9 cieni utrzymanych w fioletowej tonacji. Dobór kolorystyczny mi się podoba aczkolwiek używam jej jako uzupełnienie innych palet, sama w sobie ma moim zdaniem za ciemne maty aby była samowystarczalna - na wieczór owszem ale na dzień możliwości są bardzo ograniczone. Brakuje mi jaśniejszego matu do wycieniowania powieki. Ja lubię palety, które mogę używać na każdą porę dnia :) Jakość cieni jest świetna. Są dobrze napigmentowane. Maty są satynowe, a błyski miękkie. Dobrze mi się z nimi pracuje, jak to mają w zwyczaju mocniej napigmentowane cienie mogą się delikatnie osypać ale nie ma tragedii. Ładnie się rozcierają i łączą ze sobą. Nie porównam jej do Hudy bo nie posiadam ale sama w sobie ma na prawdę fajną jakość. Kupiłam ją na promocji za coś ok 12 zł - biorąc to pod uwagę stosunek ceny do jakości jest świetny. Nie mam zastrzeżeń co do trwałości. Przez dobrą pigmentację jest też bardzo wydajna, nie trzeba nakładać dużo. Nie oceniam jej w kategorii "podróbki"Hudy , kupno jej to już każdego indywidualna kwestia. Oceniam ją w kategorii palety samej w sobie i jest to dla mnie na prawdę dobra paletka za śmieszne pieniądze. Gdyby tylko wymienić choć jeden ciemniejszy mat na coś jaśniejszego do cieniowania powieki byłoby idealnie :)

W związku z tym, że pomarańczowa wersja tej paletki bardzo dobrze się u mnie sprawdza, na wiosnę postanowiłam kupić również różową. Tak samo jak pomarańczowa paletka, ta różowa jest świetna. Cienie pięknie się rozcierają, nie sypią się. Cienie wyglądają na powiekach świetnie bez żadnego podkładu (w przypadku pomarańczowej nakładam najpierw Glitter Primer). Podobają mi się obydwie te paletki. Opakowanie kartonowe dzięki czemu paletki są lekkie i zajmują mało miejsca w kosmetyczce. Paletki nie posiadają lusterka. Pigmentacja kolorów jest oszałamiająca. Jestem zachwycona.

Kupiłam paletkę jakiś czas temu ze względu na kolorki. Jestem pod wrażeniem, pigmentacja cieni jest na wysokim poziomie. Błyszczące kolorki dają piękny efekt. Można nią wykonać zarówno delikatny, użytkowy makijaż jak i bardziej odważny na jakieś wyjścia. Wada paletki jest taka, że cienie zbyt szybko sie kończą. Mimo to gorąco polecam :)

Ogólnie jest to dobra paletka i jestem zadowolona z jej jakości. Za tą cenę cienie są dobrze napigmentowane i trwałe, nałożone na bazę taką jak korektor. + Maty są dobrej jakości i są dobrze napigmentowane + Dobrej jakości opakowanie, małe, można je wszędzie zmieścić oraz poręczne +/- Cienie błyszczące są bardzo drobno zmielone i są bardziej perłami, niż foliami. Nadają się bardziej do makijażu na co dzień, można je wzmocnić bazą pod błyski + Na bazie utrzymują się długo, są trwałe, nie zauważyłam żeby blakły + Dobrze się blendują ! Należy uważać na maty i delikatnie je nabierać na pędzel, bo mogą się osypywać +/- Mocna inspiracja paletką Hudy - Nie ma lusterka

Dostałam paletkę na ostatnie święta. W przerwie zimowej na studiach podjęłam pracę w popularnym fast-foodzie. Wiedząc jaki "sajgon" zdarza się w pracy stwierdziłam, że jeśli makijaż wytrzyma w pracy to będzie petarda. I wytrzymał bez zarzutu. Mam przetłuszczające sie powieki, więc cienie często zbierają się w zmarszczkach na powiece oraz bardzo często się warzą. Przy tej palecie nie zauważyłam nic podobnego. Kolorystyka jest całkowicie moja, cienie matowe mają przyjemną lekko satynową konsystencję, nie są to suche maty, pigment przenosi się na powiekę poprawnie. Błyszczące cienie aplikowane na korektor palcem tworzą błysk jak tafla, niczym cień foliowy. Brakuje mi tylko beżowego cienia, ale interesując się makijażem nie ukrywam, że mam ten cień w innych paletkach. Opakowanie lekkie kartonowe, całkiem porządne, ale bez szaleńswa. Nie ma lusterka, ale nie uważam tego za wadę, Zoeva też go nie ma a cena duuużo wyższa a po roku opakowanie pozostawia wiele do życzenia.

Uwielbiam fiolet na oczach, ustach i paznokciach.Kiedy zobaczyłam zapowiedz tej palety to postanowiłam że ją kupie bez względu na wszystko. Jej pojawienie wywołało burze na Youtubie ze względu na podobieństwo do Hudy i takie porównywania zapewne zwiększyły jej sprzedaż.Nie będę się odnosić do tego czy to jest fair ponieważ mnie nie stać na zakup tak drogich palet jakie ma Huda i jeśli mogę kupić coś podobnego wyglądem (nie jakością) za kilkanaście złotych to to czynię i nie mam z tym problemu. *Opakowanie Bardzo ładne kartonowe pudełeczko , wizualnie utrzymane w fioletowo-różowej kolorystyce. *Wewnątrz mamy 9 dobrze napigmentowanych cieni, matowych i błyszczących.Na swatchach wyglądają ok a na oku trochę tracą koloru *Paleta nie posiada aplikatora- bardzo dobrze bo większość osób i tak z nich nie korzysta, używając swoich pędzli.Brakuje tez lusterka-mnie to nie przeszkadza bo nigdy nie korzystam z takiego w palecie tylko z własnego stojącego *Konsystencja-cienie troszke się osypują, trzeba uważać przy aplikowaniu, lepiej najpierw zrobić makijaż oka a potem nakładać podkład. Cienie błyszczące nie są z tych dających blaskiem po oczach, lśnienie jest takie dzienne, nie nachalne, dla jednych to plus , dla innych minus, Ja lubię nakładać coś mocno błyszczącego na środek powieki-te cienie ze swoim błyskiem wypadaja średnio Podczas blendowania kilku kolorów tracą na pigmentacji i zlewają się się w jeden kolor.Ja używam do makijażu max, 2 kolorów i ewentualnie czegoś z innej palety Po kilku godzinach cienie lekko bledną i nie wyglądają tak jak po nałożeniu-zawsze nakładam na bazę m.in Hean, Artdeco Jest kilka kolorów które lubię i które czasem nakładam same na cała powiekę dodaje kreską i makijaż gotowy Nie żałuje zakupu, cienie na pewno wykorzystam ale nie jest to dla mnie jakiś hit mimo że w moich ukochanych fioletach :)

Cienie - jak za tą cenę są dobrze napigmentowane, nie są zbyt trwałe jednak w połączeniu z odpowiednią bazą wytrzymują bardzo długo. Nie osypują się i mają ładne kolory.

Ponieważ cienie lovely Peach Desire bardzo mi przypasowaly, skusilam się na 2 nowe palety Lovely z marszu. Różową i niebieską. Bardzo lubię w Peach Desire odcień różu/śliwki, takze pomyślałam, że ta będzie strzałem w dziesiątkę. Do jasnej piegowatej karnacji, włosów i ciemnych oczu takie połączenie wydaje mi się ciekawe. Oczarował mnie pigment, mocny, zdecydowany, dobór kolorów. Najbardziej jasny perłowy róż jest moim faworytem, a górny środkowy wpadający w sliwke ładnie podkreśla załamanie powieki(nazwane tu foliowymi) . Intensywniejsze róże i fiolety z palety dają ciekawy efekt, najintensywniejszy fiolet trzeba trochę oswoić (niestety może kojarzyć się z tandeta, styl na Panią z fioletem na oku trochę oldschool, kto co lubi ;]) . Kolory dane razem trochę się zlewają. Opakowanie jest eleganckie, ale brakuje mi aplikatora, to, że łudząco przypominają cienie innej marki pominę milczeniem. Kolejny raz polska marka za bardzo nie wierzy w swoje możliwości i kopiuje, a szkoda, bo ma duży potencjał. No i tu koniec z oczarowaniem a całe na biało wkracza rozczarowanie.. Cienie są suche i tępe (najmniej te perłowe), osypuja się dane na pędzel niemiłosiernie, blendowanie do najłatwiejszych nie należy, trwałość bez bazy średnia, ale dana na jakąkolwiek bazę dość dobra. Aplikator (mój własny) poprawia sytuację z osypywaniem, ale jak to często bywa łatwiej nałożyć pędzelkiem.Osypany róż pod okiem kiedy nie zetrzemy go jak trzeba daje komiczny efekt, nie ma co :) Najmniej osypuje się dany na palec, ale zaweza to pole manewru z przechodzeniem kolorów. Brakuje mi w niej jeszcze jednego jasnego odcienia. Widzę już, że super wydajne to nie będą. W promocji można się skusic,bo odcienie nie tak typowe, ale każdy pewno znajdzie na nie swój sposób, o ile starczy cierpliwości ;] Za pigment daje 5,za opakowanie 4,ale za resztę niestety 3.

Od razu napiszę że jestem amatorem a moje makijażu wychodzą mało instagramowe. Jedyne palety jakie używałam to revolution i paese. Paletka z lovely jest niesamowita! W porównaniu do w.w. firm cienie nakładają i łączą się same. Jestem w stanie bez problemu zrobić szybki makijaż palcem. Myślałam że nie umiem budować koloru na powiece ale teraz widzę że była to wina złych cieni. Po tej jednej paletce mam chrapkę na inne

Ja osobiście jestem nią oczarowana. Piękne, nasycone kolory, które rewelacyjnie się nakładają i rozcierają. Do tego trzymają się cały dzień. Osypują się. Na prawdę bomba. Zdecydowanie polecam!

Za te cenę mają naprawdę dobry pigment . fajnie nakładają się na powieki . cienie łączą się ze sobą . minimalnie się osypują . Moim zdaniem można nimi zrobić efektowny makijaż oka . Jedyne czego mi brakuje do pełni szczęścia to lusterko, no ale nie ma co narzekać . sama paletka jest ostatnio moim ulubieńcem

Źle się pracuje z paletą . Cienie są suche i bardzo się osypują . Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego jak za taką cenę -39 zł to naprawdę bardzo dużo jak za lovely. Za 40 złotych to można kupić naprawdę fajną paletkę z Eveline Pieniądze wyrzucone w błoto. Nie polecam