Naturikke Krem na miły początek dnia z naturalnym kwasem hialuronowym 

Byłam zaskoczona tym, jak dobrze ten krem działał na moją skórę. Nawilżał bez zapychania, szybko się wchłaniał, nadawał się pod makijaż i miał przyjemny zapach. Nie jest to hit hitów, ale myślę, że to solidne mazidło dla tłustych cer, które potrzebują nawilżenia. Na plus wydajność i solidne opakowanie.

Zachęcona promocyjna ceną i naturalnym składem zakupiłam krem w Rosku i to był dobry wybór. Przede wszystkim krem nawilża skore nie pozostawia lepkiej warstwy i szybko się wchłania u mnie sprawdził jako krem pod makijaż. Sama struktura kremu jest dość kremowa, a nuta zapachowa jest dość mocno wyczuwalna. Niemniej jednak polecam krem dla osób poszukujących nawilżenia, wygładzenia w dobrej cenie :) przy tym wspierając polską markę :)

Produkty marki I'm Naturikke to moje odkrycia zeszłego roku i jedne z ulubionych produktów. Bardzo lubię wersje dostępne w Rossmannie - te w tubkach, zarówno z bakuchiolem jak i kolagenem. Długo polowałam na te wersje - z naturalnym kwasem hialuronowym, bo nie są dostępne stacjonarne. Są dwie podstawowe różnice między tym produktem a wersją tubkową: 1. opakowanie - urzekający słoiczek - naprawdę jest elegancki, szklany i robi wrażenie. Idealny na prezent tym bardziej, że zapakowanie w duży efektowny graficznie i bogaty w informacje kartonik. Przy okazji trochę nadmiarowy :) pod nakrętką miłe wieczko z napisem "Witam" i serduszkiem . 2. Cena - tubka jest zwyczajnie tańsza :) Podobieństwa to: 1. Urzekający i trwały zapach - bardzo podobny do pozostałych serii - wersja na miły dzień jest nieco lżejsza zapachowo niż przed zaśnieciem, ale jest to subtelna różnica 2. Przyjemna sensorycznie konsystencja, aksamitna, nie roluje się 3. Wyraźne działanie nawilżające i odżywcze - może być aż za bardzo odżywcze, dla cer innych niż suche, szczególnie pod krem z SPF (ja używam wersję dzienną i nocną wymiennie na noc :) 4. Wydajność 5. Uniwersalność stosowania - ma lżejsze oleje niż wersja przed zaśnięciem, ale obie można stosować wymiennie - sensorycznie niewiele się różnią wg mnie 6. Względnie łatwo się wchłania choć konsystencja nie jest ultralekka, wymaga wmasowania, szczególnie na wielowarstwowej pielęgnacji 7. Bardzo dobre działanie zamykające pielęgnację, okluzyjne - dobrze współpracuje z innymi kosmetykami o różnych formułach 8. Duży procent składników pochodzenia naturalnego - tutaj 97% 9. Standardowe PAO - 6 m-cy Reasumując, cieszę się, że spróbowałam. Jednak ze względu na niską dostępność i mniej praktyczny słoiczek, nie będę do nich wracać. Zwyczajnie wolę serie dostępne w Rossmannie, bo są tańsze, bardziej dostępne a tubka jest praktyczna w kosmetyczce i/lub podróży i bardziej higieniczna. Do samego produktu nie mam uwag - jest cudowny! Polecam spróbować, gdy ktoś lubi mocne zapachy w pielęgnacji.

Bardzo lubię ten krem, szczególnie zimą. Daje odpowiednie nawilżenie i dobrze przygotowuje skórę pod makijaż. Jeśli się go za dużo nałoży, dużo szybciej wyświeca się twarz, także trzeba uważać. Jego zapach osobiście mi nie przeszkadza. Ma piękne opakowanie i ten dopisek, który umila dzień:)

Jak dla mnie krem idealnie się nadaje na co dzień, pod makijaż. Ma fajne opakowanie, przyjazne dla oka. Może nie likwiduje zmarszczek, ale sprawia że skóra twarzy lepiej wygląda i doskonale ją nawilża, co nadaje jej pełnie blasku. W mojej opinii, krem sprawia że każdy dzień jest miły.

Krem kupiłam przy okazji promocji w Rossmanie. Kremy produkowane przez K.Janda sp. z o.o. - poza jednym - niespecjalnie mi pasują, ale stwierdziłam, że tej linii dam szansę. I błąd. Ten krem nie tylko nie polubił się z moją skórą, ale skończył jako krem do stóp, bo szkoda wywalić. Ale po kolei. Zapach: mocny, intensywny, nieco lekarski, nie przeszkadzałoby mi to, gdyby zapach się szybko ulatniał, jak w większości kremów. Ten zapach trwa i trwa i jest na tyle intensywny, że po godzinie mi przeszkadza. Krem ma nawilżać, ale niestety niezwykle ściąga mi skórę, czuję się jakbym miała na twarzy maskę, bardzo to nieprzyjemnie. O nawilżeniu czy redukcji zmarszczek mowy nie ma. Postanowiłam więc go użyć na olej lub na serum i efekt jest taki, że krem się baaaaaardzo długo wchłania, nawet 20-30min. zostaje na twarzy w postaci białych smug. Okropne. Jeśli zaś na niego chcę coś użyć - krem się roluje. Rzadko który krem ma dla mnie tyle wad, awansował na jedno z pierwszych miejsc nielubianych kremów.

Jako posiadaczka cery mieszanej z tendencją do przesuszania muszę powiedzieć, że krem przyjemnie mnie zaskoczył. Bardzo ładny zapach to pierwsza cecha, którą odkryłam po otwarciu szklanego pojemniczka w kolorze zielonym. Konsystencja jak dla mnie również w sam raz - niezbyt gęsta, dzięki czemu dobrze się wchłania. Sprawdzałam skład i również niewiele rzeczy było wątpliwych. Stosowany w połączeniu z kremem na noc, rzeczywiście delikatnie spłycił część zmarszczek mimicznych w okolicach ust. Z rzeczy negatywnych, zdarzało się, że któryś z kremów zatykał pory, ale być może chodziło o zbyt słabe oczyszczenie twarzy przed użyciem lub o fazę cyklu. W połączeniu z dobrym płynem micelarnym/tonikiem jest nieźle. Zdecydowanie dobrze nawilża i efekt utrzymuje się bardzo długo.

Stosuję ten krem codziennie rano , na skórę oczyszczoną i stonizowaną. Jest lekki, wydajny. Wystarczy niewiele do rozprowadzenia po całej twarzy, szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy i nie zapycha porów. Dla mnie istotne jest to , że nie uczula , bo niestety często bywa inaczej. Ma lekki zapach , całkiem przyjemny . Podoba mi się opakowanie, ta zieleń zaraz się kojarzy z produktem naturalnym i skład kremu rzeczywiście jest bardzo fajny.

Jestem zauroczona. Stosowanie tego kremu stało się moim codziennym porannym rytuałem, bez którego nie rozpocznę swojego dnia. Krem przepięknie pachnie, bardzo dobrze nawilża skórę i szybko się wchłania. Nie zatyka porów, a tego się troszeczkę bałam. :) Sam słoiczek jest przeuroczy :) Mam po zimie naprawdę problematyczną i wysuszoną skórę, a krem świetnie sobie z tym przesuszeniem poradził. Co do redukcji zmarszczek, niestety tutaj nie widzę wow, ale wykażę się cierpliwością...może jeszcze i w tej sferze krem mnie zaskoczy pozytywnie. :)

Przede wszystkim wielki plus za naturalny skład. Podoba mi się zielone opakowanie, które idealnie wpisuje się w eko trend. Kremu na miły początek dnia używam codziennie rano. Przyjemnie się go stosuje ze względu na miły i świeży zapach. Krem łatwo się rozprowadza, szybko wchłania i ma przyjemną konsystencję. Skóra po jego użyciu jest nawilżona i odżywiona, co jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ pod maseczką skóra jest przesuszona. Jest bardzo wydajny. Wystarczy niewiele kosmetyku wmasować w cerę, szyję i dekolt. Nie ma mowy o podrażnieniach, zaczerwienieniu, szczypaniu czy swędzeniu. Pory nie zostały "zapchane", a skóra cały czas jest w dobrym stanie. Warto wypróbować!

Krem na miły początek dnia z naturalnym kwasem hialuronowym firmy Naturikke to produkt skrojony idealnie na moje potrzeby. Po jego zastosowaniu moja skóra staje się aksamitna, odżywiona i perfekcyjnie nawilżona. Dzięki innowacyjnemu składowi zawierającemu m. in. kwas hialuronowy mam wrażenie, że moja skóra stała się promienna, jaśniejsza i bardziej pogodna.

Krem Natürikké Na miły początek dnia zawiera od 97% do 98% składników pochodzenia naturalnego. Zawiera kwas hialuronowy, który sprawia że skóra jest odpowiednio nawilżona, gładka, odżywiona a zmarszczki stają się mniej widoczne. Ma lekką konsystencję i przyjemny zapach. Bardzo wydajny i ma poręczne opakowanie. Idealny do każdego typu cery.

Krem zamknięty w pięknym szklanym sloiczku. Konsystencja zbita i ciężka. Za ciężka na cieplejsze dni. Jest mocno odżywczy i przez to tworzy warstwę na skórze. Może zapychać i mocno wyświeca mi się po nim skóra. Może na zimę byłby lepszy bo mimo wszystko fajnie nawilża. Bardzo ładny zapach ma zapewnić doznania sensoryczne, faktycznie przyjemnie się go używa, ale wolałabym inne zapachy w kremie na noc i na dzień

Moja skóra jest z reguły sucha, napięta, potrzebująca przez cały rok intensywnego nawilżania. Krem na miły początek dnia dobrze się rozprowadza i błyskawicznie ulega wchłonięciu. Cudownie nadaje się jako baza pod podkład. Na szczęscie nie powoduje świecenia skóry, mam nawet wrażenie, że matuje lekko cerę. Moja wrażliwa cera bardzo dobrze zniosła aplikację kremu. Zapach kremu jest dość intensywny, ale szybko znika na skórze. Krem wygładza i nawilża skórę. Jeśli chodzi o działanie przeciwzmarszczkowe, to zbyt krótko używam kremu, by zobaczyć spektakularne efekty.

Przede wszystkim ogromny plus za to, ze krem ten zawiera 97% składników pochodzenia naturalnego i nie jest testowany na zwierzętach. Opakowanie jest przepiękne, szklane. Wyglada bardzo elegancko na toaletce. Mam cerę sucha, krem sprawdził się bardzo dobrze pod makijaz. Zapach dla mnie bardzo delikatny, przyjemny. Czy redukuje zmarszczki nie jestem w stanie stwierdzić po 3 tygodniach użytkowania.

Bardzo cieszę się że mogłam wziąć udział w teście, ponieważ ciągle poszukuję produktów które ukoją i porządnie nawilżą moją skórę. Serię Naturikke oceniam ogólnie za udaną, ale głównie zasługa kremu nocnego. Wersja dzienna mnie lekko rozczarowała... Ale od początku... Moja cera jest dość wymagająca, a szczególnie ostatnimi czasy... Ma bardzo duże tendencje do zapychania, więc kosmetyki muszę dobierać z większą ostrożnością. Ponad to jest sucha. Suchość doskwiera mi szczególnie na czole. Skóra jest tam rozdrażniona, spięta i bardzo często wręcz obolała (najczęściej od jesieni do wiosny). Lubi receptury z jednej strony bogate ale nie mogą być przesadnie ciężkie i tłuste bo "wsyp" będzie gwarantowany i trudny do ogarnięcia. W tym kremie upatrywałam swojej perełki. Przyznam że z reguły wolę formuły dzienne bo są zwyczajnie lżejsze od tych cięższych nocnych. I faktycznie formuły są delikatnie inne. Krem dzienny jest troszkę delikatniejszy, lżejszy. Tak jak w przypadku opcji nocnej trzeba troszkę popracować by krem dobrze się rozprowadził, choć minimalnie krócej. W ogóle sam proces wchłaniania delikatnego filmu jest i tak bardzo szybki, to nie tak że trzeba poświęcić tej czynności dłuższą chwilę. Niestety po rozsmarowaniu nie poczułam wyraźnej ulgi jak w przypadku kremu nocnego. Tzn te partie mniej przesuszone były względnie nawilżone, ale strefa najbardziej sucha jaką jest u mnie czoło niestety nie była dopieszczona. Mam wrażenie - choć ciężko to opisać słowami - że krem jakby zostawał na powierzchni, nie przynosił ulgi wgłąb. Skóra - szczególnie na czole właśnie - jakby "pod kremem" była spięta, jakby nawilżenie tam nie dochodziło. Tyle nawilżenie. Odczułam też efekt lekkiego napięcia. Takiego mini liftingu. Średnio mi to odpowiadało, ale plus jest taki że po ok 30 minutach efekt ten znikał. Warto zaznaczyć że po wchłonięciu skóra w dotyku jednak gładka. Troszkę inny efekt niż w nocnym. Tutaj tą gładkość raczej opisałabym jako dość fajne przygotowanie do nałożenia korektora czy podkładu. Co więcej ani podkład ani korektor nie ważą się i muszę przyznać że ładnie się to wszystko łączy. I nie ściera szybciej niż po innych lubianych przeze mnie kremach dziennych. Do testu włączyła się również moja mama, solidnie używała jednego i drugiego więc dołączę tutaj i jej zdanie. Mama jest już w wieku zdecydowanie dojrzałym - ma 60 lat. Skórę od kiedy pamiętam ma ekstremalnie suchą i od zawsze bardzo ciężko było jej znaleźć krem który da jej solidną porcję nawilżenia i regeneracji, a przy tym będzie działał przeciwzmarszczkowo Smarowała się kremami kilka razy dziennie jak tylko miała możliwość i to nie dlatego że tak uwielbiała o siebie dbać - była to niezbędna konieczność bo dyskomfort był doskwierający. Jej skóra lubi formuły ciężkie i solidne. Nie ma i nie miała nigdy żadnych tendencji do zapychania. Do tego kremu podeszła z otwartą głową, mimo że kiedyś uciekała od produktów poniżej swojej grupy docelowej, opisanych jako po prostu nawilżające. Z bólem serca muszę powiedzieć że tak jak z kremu nocnego jest mega zadowolona, tak ten ją zawiódł. Podobnie jak ja uważa że nawilżenie jest nie wystarczające, że czegoś brakuje. Nawilżenie opisuje jako pozorne. Po kilku godzinach niestety musiała się dosmarować czymś innym. Również zauważyła dotykając policzka że skóra jest bardzo wygładzona i w odbiorze bardzo przyjemna. Jednak nie zamierza już kontynuować przygody z tym produktem. Po euforii z powodu kremu nocnego zażyczyła sobie całą serię Naturikke z kolagenem do skóry dojrzalszej. Kremy zamknięte są w przepięknych, dość ciężkich szklanych słoiczkach. Kolorystyką idealnie wpisują się w trend eko. Zapach produktów dość intensywny. Odwykłam od tak aromatycznych kremów, ale przyznam że po pierwszym zderzeniu i oswojeniu stwierdzam że pachną pięknie. Połączenie "zielonych" aromatów z tymi bardziej...eleganckimi...? Podsumowując: Krem oceniam jako dużo słabszy niż nocny. Nie zachwyca, nie porywa. Nie dał sobie rady z przesuszonymi partiami twarzy, nie przyniósł ulgi. Wielka szkoda bo upatrywałam w nim ideału. Konsystencja przyjemna, wydajność powalająca (używany przez dwie osoby, a ubytek nieznaczny), ale niestety... Choć seria ogólnie na tyle ciekawa że w planie mam kupić krem pod oczy do kompletu.

Jestem posiadaczką cery mieszanej sucha na policzkach, tłusta w okolicy T. Dodatkowo mam cerę wrażliwą i naczyniową. Pielęgnacja takiej cery wymaga złożonej pielęgnacji z uważnością na każdy z wymienionych aspektów wyżej. Krem na dzień zamknięty jest w pięknym zielonym szklanym pojemniczku z nakrętką. Natomiast Jestem coraz większą fanką kremów z pompkami czy w tubkach bo wzmacniamy aspekt sterylności oraz braku codziennego otwierania i nabierania na palce kremu. Przy długich paznokciach bywa to problematyczne bo krem wchodzi za paznokcie ;p. Cały produkt jest też elegancko zapakowany w ciekawym designie kartonetki. Sam krem ma fajną konsystencję, łatwo rozsmarowującą się na skórze o białym kolorze. Dodatkowo jest bardzo wydajny nie trzeba go dużo nakładać. Produkt ma piękny subtelny zapach co mnie urzekło. Szybko się wchłania i nie ma problemu z nakładaniem go pod podkład. Krem zawiera w swoim składzie kwas hialuronowy co widać po zwiększonym poziomie nawilżenia cery. Nie jestem sucha problem łuszczącej się skóry czoła czy nosa jest wyeliminowany. Skóra po stosowaniu w codziennej pielęgnacji jest widocznie napięta. Moje pojawiające się kurze łapki w okolicy oczu widocznie się wygładziły. Skóra jest przyjemnie napięta , gładka i wyrównana. Cera nabrała widocznie bardziej promiennego wyglądu. Dodatkowo krem wspomógł ochronę moich kruchych naczynek i rozjaśnił rumień na policzkach. Krem absolutnie mnie nie podrażnił wiec jak najbardziej nadaje się do cery wrażliwej. Duży plus za dbałość o dobrostan zwierząt i naturalny skład. ZALETY: - widocznie nawilża, regeneruje i wzmacnia skórę, - wygładza drobne zmarszczki wokół oczu, - pozostawia skórę gładką i miękką w dotyku, - pomaga w zwalczaniu rumienia na policzkach, - pięknie zaprojektowane opakowanie, - naturalny skład, - nie podrażnia i nie uczula, - piękny subtelny zapach, - fajna konsystencja i wydajność, WADY: - może nią być dla niektórych osób cena, - produkt mało sterylny przez codzienne otwieranie kremu, - przy długich paznokciach krem wchodzi za nie to trochę upierdliwe, dlatego fajniejsze są kremy w tubkach albo z aplikatorami.

Kremy zaskoczyły mnie przede wszystkim tym że moja skóra po ich użyciu była nawilżona i nie ściągnięta. To bardzo ważne dla mnie. Krem bardzo fajnie i dobrze się rozprowadzał i miał miły zapach. Krem jest wydajny.