Herbal Care Regenerujący szampon `Konopie z proteinami` 

Regenerujący szampon od Herbal Care. Od czasu do czasu sięgam po typowe ziołowce do włosów. Jest to dobra odskocznia od typowo chemicznych szamponów. Kosmetyk zamknięty jest w 330 ml, plastikowej butelce o prostokątnym, dość cienkim bokiem, kształcie. Ma zielony kolor i na górze szyjki odkrecany korek. Szampon w swym składzie ma olej z konopi oraz proteiny. Pozostałe składniki są w 95% składnikami pochodzenia naturalnego. Ma średnio gęstą konsystencję o bezbarwnym kolorze. Zapach typowo ziołowy, utrzymuje się podczas mycia i długo po tym na włosach. W kontakcie z wodą powoli uwalnia swą pianę. Trzeba nałożyć większą ilość, by otrzymać więcej piany na włosach. Szampon oczyszcza skórę głowy, niweluje swędzenie. Po dłuższym stosowaniu włosy stają się miękkie, silne i mniej podatne na łamanie i wypadanie. Po umyciu włosy łatwo się rozczesują. Jak to bywa z takimi szamponami ziołowymi, ich nie da się stosować codziennie, bo wtedy znacznie wysuszają włosy i robią z nich siano. Ja sięgam po nie 1 lub 2 razy w tygodniu. Generalnie szampon z firmy, którą lubię ui chętnie sięgam po różne inne rodzaje produktów z tej serii.

Szampon przeznaczony do włosów zniszczonych. Moje włosy są dość sfatygowane przez farbowanie, suszenie i prostowanie. Nie spodziewałam się efektu wow, ale jestem miło zaskoczona. Włosy rozczesuję bez większego trudu, połysk jest widoczny. Największym plusem jest to, że nie muszę myć ich codziennie, na dłużej zachowują świeżość. Szampon jest dość rzadki w konsystencji, ale dobrze, łatwiej go spłukać.

Czytając niektóre recenzje, zastanawiam się czy piszemy o tym samym szamponie... Moim zdaniem jest to bardzo przyzwoity produkt! Pod każdym względem daje radę. Lubię go. Szampony z Herbal Care po prostu warto mieć, bo są to tanie, skuteczne, ale nieinwazyjne kosmetyki. To bezpieczny wybór. Ten egzemplarz pachnie ładnie (choć niektórych może zmęczyć, bo zapach jest specyficzny; nie przejmujcie się - na włosach traci swoją intensywność). Jak wszystkie szampony z HC, które do tej pory używałam nie posiadają barwników - są całkowicie przezroczyste, a konsystencję mają rzadką i żelową. Konopny pieni się rewelacyjnie! Pomimo dość mocnej piany, spłukuje się szybko i bezproblemowo - nie trzeba przy tym zużywać hektolitrów wody. Już podczas mycia czuć, że włosy są pod dobrą opieką. Delikatnie, ale skutecznie domywa skórę głowy, nie robiąc przy okazji spustoszenia w postaci łupieżu - na czym za każdym razem bardzo mi zależy. Sprawdza się pod względem wzmocnienia włosów, nadaje im blasku, pozostawia je bardzo miękkie i niezwykle przyjemne w dotyku. Nie wygładza, a nieco puszy włosy, niemniej jednak nie mam z tym problemu, bo podoba mi się taka grzywa. Natomiast jeśli komuś nie zależy na objętości, a na wygładzeniu, to radziłabym unikać tego produktu. Szampon jest przyjazny naturze, co również jest dla mnie nie bez znaczenia. Wizualnie też mi odpowiada - od razu widzę, że mam do czynienia z naturalnym produktem. Kształtem przypomina mi te apteczne kańciaste buteleczki z ciemnego szkła (uważam, że jest bardzo estetyczne). Etykietki również są bardzo ładne i czytelne, zawierające wszystkie potrzebne informacje. Muszę ogromnie pochwalić również fantastyczny skład widoczny na rewersie i oczywiście współpracę z pszczółkami. :* Cena za ten luksus w żadnym razie nie jest wygórowana - tym bardziej, że szampon jest naprawdę bardzo wydajny, ekonomiczny, zapewnia dokładne oczyszczenie skóry głowy i długotrwałą świeżość, oraz pozwala użytkownikom na wydobycie produktu do ostatniej kropli. Jest to świetny ekologiczny szampon! Wszystko mi w nim pasuje. Niedługo skończę drugą buteleczkę i dalej będę eksperymentować z Herbal Care. Do Konopnego na pewno wrócę, ale na razie chcę się rozejrzeć za innymi możliwościami.

Farmona to jedna z polskich marek popularna i powszechna w drogeriach czy hipermarketach. Sięgam po nią jednak nieszczególnie często. Zwykły szampon powinien spełniać swoje podstawowe zadanie -,oczyścić włosy oraz skalp ,a przy tym świetnie jak nie spowoduje łupieżu.Kosmetyk ten na włosach jest bardzo krótko. Szampon znajduje się w plastikowej,przyciemnionej zielonej butelce zakończonej nakrętką. Posiada dwie,nieprzejrzyste etykiety,z przodu i z tyłu.Na pierwszym planie widnieją graficzne ozdoby nawiązujące do składu- tutaj liście konopii oraz napisy różnej wielkości czcionką w dwóch kolorach. Całość jest zgrana i schludna. Z tyłu natomiast jak to najczęściej bywa cała naklejka jest pokryta opisami. Plastik jest giętki ,co pozwala na łatwiejsze wydobycie pod koniec. Ma on kanciasty kształt,dłuższą szyjkę z wylotem.Posiada plastikową zatyczkę z otworem,pozwala ona na kontrolowane wydobycie,bez zmarnowania.Gdy szamponu jest już na dnie w butelce zdejmuje plastik i nalewam do niej wody.Resztka produktu jest rozcieńczona i w ten sposób zużywam go do ostatniej kropli. Na opakowaniu zawarto wyraźną datę ważności i PAO ,które wynosi 6 miesięcy. Produkt w 95% ma składniki pochodzenia naturalnego,dużo jest składników aktywnych:ekstrakt z konopii,proteiny,ekstrakt z morszczynu,melisy,chmielu. Szampon ma zapach do którego mam ambiwalentne odczucia.Przy pierwszym powąchaniu wydawał mi się nawet przyjemny taki roślinny,ale przy dłuższym odczuwaniu zapachu staje się on męczący ,ostry i mnie drażni.Trudno wskazać czy to za sprawą parfum w składzie czy naturalnego połączenia. Jest rzadki,lejący,żelowy. Formuła ta nieco różni się od innych szamponów,zazwyczaj spotyka się bardziej spoiste. W moim odczuciu ciut za bardzo wodnista.Ma transparentny kolor. W odpowiednim stopniu się pieni,ale tylko przy większej dozie szamponu,sprawia to automatycznie,że zmniejszona jest jego wydajność. Kosmetyk jest delikatny dla skóry głowy przy tym dobrze oczyszczający. Z łatwością zmywa oleje,maski i domowe odżywki,które zawsze zastygają, czyli np.z jajka czy drożdzy. Łatwo spłukuję się pianę ,już podczas mycia czuć ,że włosy nie są splątane i nie potrzebują na gwałt odżywki. Są czyste,przyjemnie puszyste i świeże.Po użyciu nie mam łupieżu ani uczulenia. Jest to tani produkt.

W 100% zgadzam się ze zdaniem porzedmówczyni. Szampon ma lejącą konsystencję, w ogóle się nie pieni, trzeba bardzo dużo produktu nałożyć na włosy by pojawiła się piana, inaczej miałam wrażenie, że włosy wcale się nie myją. Przez to produkt jest mało wydajny, skończył się zaledwie po miesiącu, a włosy myję 2 x w tygodniu... Cena przystępna, ale szkoda nawet tych 9 czy 10 zł. W działaniu nie zauważyłam nic specjalnego. Ani wzmocnienia, ani blasku, ani regeneracji.

Szampon jest absolutnie beznadziejny. Zacznijmy od opakowania, w miarę wygodne, dość dobrze dozuje się z niego szampon. Zapach też w porządku - co kto lubi, mi odpowiada. Natomiast konsystencja szamponu to jakiś żart, mam wrażenie jakby ktoś nalał do butelki wody i sprzedawał jako "szampon". Konsystencja jest jak woda, dosłownie. W dodatku nie pieni się prawie w ogóle. Producent zrobił sobie chyba żart z kupującego. Przynajmniej cieszę się, że nie kupiłam tego szamponu sama, tylko dostałam w prezencie. Szkoda wydawać na niego złamanego grosza.