Yope Naturalny balsam do ciała `Cedr i gorzka pomarańcza` 

Uwielbiam wszystko od Yope. Mydła, żele pod prysznic, balsamy, szampony, odżywki. Testowałam już prawie wszystko, zmieniam tylko zapachy. Balsamy Yope maja dość ciężką konsystencję (jak na potrzeby mojej skóry), więc stosuję je w zimniejsze miesiące. Latem przerzucam się na lżejsze, żelowe kosmetyki. Zimą cudownie pielęgnują, nawilżają i wygładzają skórę. Generalnie nie mam problemów z przesuszaniem, ale jak każdy mam kilka newralgicznych miejsc, które wyglądają gorzej. Balsam idealnie radzi sobie z pielęgnacją bardziej wymagającej skóry - suchej na łydkach i szorstkiej w okolicy kolan i łokci. Jedyne małe ALE jakie tu mam dotyczy zapachu. W momencie samego rozsmarowywania balsamu na skórze wyczuwam chemiczny, bądź apteczny zapach. Przypuszczam, że przebija jakiś składnik. To powoduje, że sam moment użycia balsamu nie jest szczególnie przyjemny. Niechciany zapach znika po kilku minutach i wtedy zaczynam czuć prawdziwą kompozycję zapachową. I ona bardzo mi się podoba. A najważniejsze, że bardzo długo utrzymuje się na skórze. Także ogólnie super, ale w tym zapachu i w limitowanej Zimowej Bombonierce z zeszłego roku wybija mi się podczas smarowania ten apteczny zapach, który trochę przeszkadza. Jednak późniejsze efekty wynagradzają to w pełni. O uroczych opakowaniach już nie wspominam, bo chwalę je w każdej recenzji :)

Balsam kupiłam skuszona gorzką pomarańczą która zawsze kojarzy mi się z wakacjami w Grecji. I tym razem przeniosłam się do letniego pachnacego sadu razem z Yope. Kocham ich zapachy - po prostu. Biała butelka z recyklingu , etykieta jeszcze nie z biofolii jak w nowych produktach ale jak zawsze miłei wesołe grafiki poprawiają humor. Do tego wygodna w użyciu, gładko pompująca pompeczka Pojemnosc 300 ml- trochę mało jak na balsam do ciala i raķ bo u mnie to kwestia 2-3 tyg i nie ma ani śladu po takim. Zapach jak już wspomnialam wytrawny, świeży ze słodką i kwiatową nutą pomarańczy kojarzacy się z Grecją. Konsystencja gęsta, treściwe, początkowo trochę się lepi, ale szybko następuje wchłonienie i można cieszyć sie zregenerowaną skorą na dłoniach i ciele. Bazą balsamu są naturalne oleje roślinne: kokosowy i olej z oliwek odżywiają i nawilzają skórę, słonecznikowy wzmacnia jej barierę ochronną i działa antyoksydacyjnie. Masło shea dogłębnie nawilża i zapobiega utracie wilgoci ze skóry. Alantoina łagodzi podrażnienia i pobudza skórę do regeneracji. Naturalne ekstrakty z cedru i gorzkiej pomarańczy rozświetlają, nawilżają i odżywiają skórę, chronią ją przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i przedwczesnym starzeniem- ogólnie bardzo dobrze dobrane składniki poprawiają jednością suchej i szorstkiej skóry tak jak w moim przypadku.