Ten produkt kupiłam już dawno, ale przeleżakował sobie na półce, bo ciągle miałam co innego do stosowania.
Mycie odżywkami testowałam też jakiś czas temu, ale nie bardzo mi służyło - kosmetyki te po prostu nie domywały mi włosów, ani skóry głowy, do tego fakt, że się nie pieniły strasznie utrudniał to mycie.
Gdy teraz zaczął się sezon grzewczy, to odbiło się to negatywnie nie tylko na skórze twarzy, ale też na moim skalpie. Stał się aż łuszczący z przesuszenia, a kiedy jeszcze musiałam użyć rypacza, to już można sobie wyobrazić, że nie służyło to skórze głowy najlepiej, mówiąc delikatnie.
I wtedy postanowiłam sięgnąć po szampono - odżwkę Aunt Jackie's, mając nadzieję, że nada się do suchej skóry głowy, ukoi ją i nawilży, a przy tym doczyści dokładnie skalp.
Butelka jest spora, bo ma aż 355 ml, kosmetyk pachnie jakby i kokosem i ananasem, ale jest to bardzo delikatny zapach.
Najlepsza jest w nim jednak konsystencja - jak szampon, przelewa się w butelce, lecz podczas mycia włosów się nie pieni. Nie jest to jednak uciążliwe, jak w wypadku innych odżywek, bo ta lejąca konsystencja powoduje, że mycie idzie sprawnie.
Produkt jest dedykowany do fal i loków, a ja własnie takie mam.
Efekty też są lepsze, niż po innych odżywkach - włosy lepiej oczyszczone, choć nie jest to efekt idealnego oczyszczenia. Myślę, że wynika to stąd, że Coco Wash zawiera detergent o średniej mocy, inne odżywki i cowashe zawierały co najwyżej te najdelikatniejsze.
Produkt nie zmiękcza włosów, ani nie nawilża, nie sprawia tez, że lepiej się rozczesują. Ale po jego użyciu rzeczywiście nie mam już łuszczącego się z suchości skalpu, a producent pisze na opakowaniu, że jest on na tyle delikatny, że można stosować go na co dzień.
Mimo lejącej konsystencji i braku pienienia jest w miarę wydajny.
Niestety nie kupię raczej ponownie, bo cena jest obecnie trochę za wysoka, jednak do ukojenia skalpu to jest całkiem przydatna rzecz.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie