Lynia Krem ze śluzem ślimaka 

Mam wrażenie, że ten krem nic nie robi. Słabo nawilża pomimo gęstej konsystencji, oczekiwałam po nim zdecydowanie więcej. Lubię kosmetyki z tej firmy, ale do tego na pewno nie wrócę. Próbowałam używać go na różne sposoby - na dzień, na noc, na serum, zamiast serum i na to inny krem, aż w końcu skończyłam opakowanie nadal nie znajdując dla niego zastosowania w mojej pielęgnacji. Liczyłam na więcej patrząc na markę, cenę i skład… ale widocznie nie jest on idealny dla mojej cery. Plusem jest to, że po nałożeniu na niego kremu spf nic w makijazu się nie ważyło i wyglądał on bardzo dobrze.

SNAIL KREM Krem ze sluzem że ślimaka Lynia Przeznaczony do cery suchej, dojrzałej, wymagającej regeneracji. Również ma za zadanie nawilżać, regenerować i spłycać zmarszczki. I tutaj powiem wam, że kremik sprawdza się rewelacyjnie jako baza pod makijaż. Daje uczucie mega nawilżenia, odżywienia i regeneracji . Nawilżenie mega długo utrzymuje się.

Serce mi krwawi, bo lynia, czyli dobry polski skład, bo krem ma konkretną konsystencję, przepięknie odżywia skórę, nawilża, współgra z innymi kosmetykami, idealnie nadaje się pod makijaż, ładnie się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy, ALE pachnie jakbyśmy wsadzili nos w kiszoną kapustę....WHY LYNIA WHY?? Oczywiście produkt nie należy do najtańszych, więc stosowałam go dalej na noc- na dzień było mi wstyd wsiadać do tramwaj i stać obok ludzi. Po miesiącu nos mi się przyzwyczaił i w dni, kiedy zostawałam w domu stosowałam go również na dzień. Tyle dobroci w składzie, a w zapachu dominuje akurat ten składnik :( Fajnie sprawdził mi się po kuracji kwasami u kosmetyczki, jest delikatny, nawilżający i odżywczy. Nie uczula. a l e t e n z a p a c h