Jest to świetna odżywka jeśli zależy nam na ekspresowym działaniu, dociążeniu, blasku i przede wszystkim wygładzeniu włosów, bo to właśnie zapewnia!
Produkty do włosów marki Le Petit Marseillais niestety nie są dostępne na naszym rodzimym rynku, a szkoda, bo zapewne wiele osób chętnie by je wypróbowało. Miałam to szczęście, że ocenianą odżywkę kupiła mi koleżanka będąc za granicą, inaczej pewnie nigdy bym jej nie poznała. Miałam już kiedyś inną odżywkę tej marki, która nie do końca mi się podobała, jednak ta bije ją na głowę. Jest to świetna odżywka jeśli zależy nam na ekspresowym działaniu, dociążeniu, blasku i przede wszystkim wygładzeniu włosów, bo to właśnie zapewnia!
OPAKOWANIE
Odżywka posiada opakowanie w kształcie butelko-tuby, co znacznie ułatwia jej wydobycie ze środka i zużycie do samego końca. Całość wykonana jest z dosyć twardego, solidnego plastiku. Kolorystyka to wyrazisty brąz z elementami bieli i szarości, grafika z orzechami i kwiatami nagietka w otoczeniu napisów. Napisy są oczywiście po francusku, a jako, że nie znam tego języka z pomocą przyszła mi strona marki oraz tłumacz. Całość jest dobrze opisana: skład, sposób stosowania, szczegółowy opis funkcji produktów i działania składników aktywnych.
ODŻYWKA
Odżywka ma formę bardzo gęstego, zbitego kremu o wyrazistej, żółto-pomarańczowej barwie (w sumie to skojarzyła mi się z kosmetykami z rokitnikiem o podobnym kolorze), wygląda dość intrygująco. Dzięki takiej formie łatwo się ją nakłada i nie spada przy wykonywaniu tej czynności. Posiada bardzo przyjemy, słodki zapach z nutą lekko orzechową, mnie się spodobał od pierwszego powąchania. Plusem jest to, że dość długo utrzymuje się na włosach, ale jest nieco bardziej subtelny i delikatniejszy. Odżywka to produkt ekspresowy do krótkiego stosowania, takiego doraźnego kiedy potrzebujemy szybko umyć włosy, nałożyć produkt pielęgnacyjny i spłukać, jest idealnym rozwiązaniem dla wiecznie zabieganych, bo wg zaleceń producenta wystarczy tylko 1 minuta i gotowe. Przyznam, że ie liczyłam skrupulatnie aż minie 60 sekund, ale w międzyczasie np. umyłam twarz czy wzięłam szybki prysznic, więc a pewno ta minuta upłynęła a nawet więcej. Po każdym zastosowaniu jednak otrzymywałam podobne efekty: włosy lepiej się rozczesywały, nie plątały się były dociążone, nawilżone i wyraźnie odżywione. Zyskały niesamowitą miękkość, aż chciałam ich dotykać cały czas! Produkt ten również lekko zwiększył blask włosów, choć ostatnio na to nie narzekam. Mimo, że mam cienkie włosy, to odżywka nie obciążyła ich, a wręcz przeciwnie – pozostały lekkie, ale jednak zdyscyplinowane. Warto wspomnieć, że formułą opiera się na 95% składników pochodzenia naturalnego i nie zawiera silikonów. Można ją nakładać na skalp, ale nie zaryzykowałam tego, bo mam wrażliwą skórę głowy, która łatwo się zapycha, co zwiększa u mnie też wypadanie włosów, błędne koło, więc wolałam nie igrać ze skórą głowy. Produkt jest wydajny – potrzeba niewiele na jedno użycie. Jestem nim oczarowana. Aż szkoda, że produktów LPM do włosów nie ma w Polsce.
PLUSY
produkt ekspresowy
gęsta, zbita konsystencja
przyjemny zapach
zapach jest długotrwały
ułatwia rozczesywanie
nawilża, odżywia, zwiększa blask
nie obciąża
przyjazna formuła bez silikonów
praktyczne opakowanie
wydajność
MINUSY
niedostępna w PL
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie