Jako posiadaczka długich, ale dość suchych, szorstkich i łamliwych włosów, ostatnio zaczęłam nieco bardziej zwracać uwagę na ich pielęgnację. Dawniej śmiało mogłabym określić siebie mianem włosomaniaczki. Przez ostatni rok jednak nieco zaniedbałam swoją pielęgnację, czego efektem było pogorszenie się kondycji pasm. Na szczęście już wracam na właściwe tory :) W ostatnim czasie z ciekawością przyjrzałam się produktom do pielęgnacji włosów od Biolaven - są to kosmetyki naturalne, polskie, nie testowane na zwierzętach, bez drażniących substancji. Dodałam już recenzję szamponu, maski i odżywki. Teraz pozostała mi jeszcze recenzja peelingu do skóry głowy z olejem z pestek winogron oraz olejkiem z lawendy.
Opakowanie kosmetyku to niewielkich rozmiarów plastikowy słoiczek, z miłą dla oka grafiką. Przypadł mi do gustu również z uwagi na wygodę. Sam peeling ma ciemnofiolefowy kolor oraz treściwą, bogatą konsystencję. Widać w nim sporo drobno zmielonych drobinek cukru oraz pestek winogron, które nie są ostre. Nie zrobimy sobie nim krzywdy :) Pachnie jak cała seria produktów Biolaven do pielęgnacji włosów - a więc bardzo intrygująco, lawendowo, z wyraźnie winogronową nutą. To połączenie, którego nigdy wcześniej nie spotkałam w żadnych innych kosmetykach.
W składzie peelingu wyróżnić możemy również ksylitol, kwas salicylowy, olej z pestek winogron, olej rycynowy, laurowy oraz oliwę z oliwek, które dodatkowo pielęgnują włosy, odżywiając je. Ja zdecydowałam się po niego sięgnąć z uwagi na zdrową, ale dość przesuszoną skórę głowy, głównie z powodu suszarki.
Przyznam szczerze, że peeling do skóry głowy Biolaven zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Wprawdzie mam długie włosy i jego stosowanie było dla mnie czasochlonne, ale nie uważam tego za minus. Peeling stosowałam regularnie, raz w tygodniu. Z pomocą grzebienia wykonywałam przedziałek za przedziałkiem, aby następnie nałożyć peeling na skórę głowy oraz wykonać delikatny masaż. Pozostawiałam go na chwilę, a następnie obficie spłukiwałam wodą. Potem myłam włosy szamponem i aplikowałam odżywkę i/lub maskę. Pierwsze efekty zauważyłam po około 3-4 użyciach - skóra głowy została wygładzona i odżywiona, przesuszenie zniknęło. Włosy były nieco dłużej świeże, jakby mniej przetłuszczały się. Trudno jest mi powiedzieć, czy peeling wpływa także na poprawę kondycji włosów, ponieważ stosuję go dopiero od ponad miesiąca - jeszcze muszę się temu przyjrzeć. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że ładnie wygładza skórę głowy.
Podsumowując, z pewnością jest to godny uwagi peeling, który będzie dobrym wyborem dla suchej, tłustej skóry głowy oraz tej z łupieżem. Co bardzo ważne, produkt nie uczula, nie podrażnia, nie powoduje swędzenia skóry głowy. Jest delikatny dla włosów, nie przesusza ich. Ma ładny zapach oraz gęstą konsystencję. Za opakowanie o pojemności 155 g zapłacimy dość sporo, bo 32 zł na stronie producenta, ale często można kupić go taniej w innych miejscach w Internecie - nawet za 20-25 zł. Na plus wydajność. Polecam sprawdzić, warto :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie