My Secret Forever Summer Bronzing Powder Puder brązujący

To jeden z moich ulubionych bronzerów! Ma jasny ciepły kolor, który bardzo ładnie wygląda na bladej cerze w ciepłym/neutralnym odcieniu. Bronzer łatwo się rozciera i ma idealną pigmentację. Na skórze daje ładny satynowy efekt, dzięki czemu wygląda bardzo zdrowo. Nie wysusza skóry. jest bardzo wydajny.

Bronzer dostałam od kuzynki, która dostała go w gratisie. Ona nie bawi się w konturowanie twarzy, więc oddała go mi. Ja też używam bronzera od święta ale lubię mieć taki kosmetyk pod ręką. Kolor jest idealny do mojej cery. Fajnie się rozprowadza, nie tworzy na twarzy brzydkich plam. Jest trwały i wydajny. Lubię go.

Nie mam ręki do tak mocno napigmentowanych kosmetyków i stąd zapewne mój problem, jednak kolor również mi nie odpowiada. Zbyt intensywny, pomarańczowy. Kupując go szukałam zwykłego do codziennego stosowania pudru którym machnę kilka razy i będę wyglądać lepiej niż wcześniej, tutaj jest zabawy, jest dla mnie za mocny, za ciemny, zbyt ciepły.

Nie wiem, co się dzieje, ale sklepów sieci Drogeria Natura w Warszawie jest coraz mniej. A szkoda, bo można tam nieraz kupić takie perełki jak recenzowane w tym miejscu cudeńko. Czy wiecie, kochane Wizażanki, jak to cudo pięknie pachnie? Tak słodko - cytrynowo- orzechowo- olejkowo. To zapewne zasługa olejków macadamia, rycynowego i słonecznikowego w składzie. Podzielam zdanie Poprzedniczki, że bronzer jest miękki i przyjemny w dotyku, zero suchości, naprawdę bardzo milusi. Bez problemu nabiera się na pędzel. Ja aktualnie jestem lekko opalona i ten kosmetyk tylko potęguje ten efekt - daje wrażenie zdrowej, opalonej, pięknej skóry. Może być nieco za ciemny dla osób bladych, ale przy muśniętej słońce skórze będzie idealny. Nie robi plam i w ogóle ciężko nim sobie zrobić krzywdę. Pojemność 7, 5 g sprawia, że jest to kosmetyk chyba nie do zużycia. W każdym razie wystarczy na baaardzo długo. No i opakowanie - piękna kasetka w zielonym kolorze z grafiką przedstawiającą palmowe liście- można poczuć się jak na wakacjach. Nic, tylko brać i kochać.

I nie wiem czy mogę zdradzić jego brata tego w różowym opakowaniu:) I chyba nie mogę choć niektóre rzeczy przemawiają na korzyść tego to inne tamtego więc to chyba będzie taka recenzja porównawcza;) Przepiękna puderniczka , która oczywiście jest tekturowa i cudnie malowana tym razem na zielono w liście palmy i monstery . No nic jak tylko rajskie lato. W okienku widać bronzer, który jest w ciepłym kolorze. To taki właśnie mocno słonecznym. No ale on jest właśnie dedykowany do ocieplenia skóry muśnięciem słońca:) Rzeczywiście tai jest, ale przy chłodnym odcieniu cery może się wydawać zbyt pomarańczowy..? Jak trochę złapię tego słońca to ten bronzer będzie ok, ale teraz też mam takie trochę wrażenie, że lekko wpada w pomarańcz. Dlatego tez kolorystycznie odpowiada mi bardziej jego różowy (różowy z opakowania) brat:) Konsystencja jest tego bronzera bardzo przyjemna. Jest aksamitnie gładka i przyjemnie się nią aplikuje. Przy dotknięciu opuszkami palców jest idealnie gładka i jakby "miękka" , kremowa jakby się wydawała. Nie ma w niej nic z suchości. Przenosi się gładko i na pędzel i na buzię. Cera po użyciu nabiera takiego zdrowego ciepłego odcienia bez efektu sztuczności oczywiście jeśli nie jesteśmy za blade tak jak to zaznaczyłam na początku. Dodatkowo ten egzemplarz jest wzbogacony w Makadamie i inne cudowności , które naszej skórze tylko dobrze robią:) Trzyma się cały dzień i z takim jednym cudem możemy jechać na wakacje. Poza tym jest vegan friendly co ważne jak dla mnie przynajmniej. Mega wydajny jak jego brat:) Pachnie przyjemnie. Kosztuje niewiele. Nic tylko brać bo im bliżej lata tym obawiam się, że będzie trudniej dostępny

Używam go już drugi tydzień jestem w nim zakochana z dnia na dzień podoba mi się coraz bardziej . Nie robi smug ładnie się nakłada i blenduje .... Piękny kolor idealny do ocieplania i konturowania twarzy jest wydajny posiada pięknie opakowanie czego chcieć więcej ? Mój hit zdecydowanie ;)