Jestem oczarowana tym kosmetykiem – piękny zapach, przyjemność stosowania a przede wszystkim skuteczność sprawa, że warto po niego sięgnąć.
To moje pierwsze spotkanie z serią Voyage Voyage od AA, ale na pewno nie ostatnie, bo ten produkt skusił mnie na tyle, że wypróbuję inne zabiegi z tej linii. Kosmetyk kupiłam z czystej ciekawości na wyprzedaży w R. za 2,19 zł nie licząc na wiele. Jako fanka aromatycznej kawy i słodkiego kokosa nie mogłabym sobie odmówić takiej przyjemności. Jestem oczarowana tym kosmetykiem – piękny zapach, przyjemność stosowania a przede wszystkim skuteczność sprawa, że warto po niego sięgnąć.
OPAKOWANIE
Kolor opakowania od razu sprawia, że rzuca się ono w oczy na sklepowej półce. Piekna grafika z lasem tropikalnym, papugami i pięknymi roślinami przenosi myślami w dalekie, egzotyczne kraje. Z przodu znajduje się logo marki, nazwa kosmetyku i jego główne funkcje. Z tyłu produkt jest bardzo dobrze opisany, poszczególne etapy pielęgnacji mamy dokładnie rozpisane i zaznaczone jak stosować maskę/ peeling, co zawierają i jak mają działać, to bardzo praktyczne. Opakowanie to mała, praktyczna saszetka – sprawdza się idealnie na wyjazd, bo produktu akurat jest na 1 raz. Jest podzielona na 2 części – w jednej mamy maskę, w drugiej peeling. Saszetkę łatwo rozerwać – wystarczy lekko pociągnąć,można też posłużyć się nożyczkami,co kto woli.
PEELING
Peeling spodobał mi się najbardziej z całego duetu. Ma postać dosyć gęstego kremu przypominającego barwą kawę z mlekiem. Zapach nie inaczej - jest mocno aromatyczny, typowo kawowy, słodki, pobudzający, idealny na rozpoczęcie lub zakończenie dnia,gdyż daje nam chwile relaksu i odprężenia. Idealnie zastąpi kubek kawy o poranku. Uwielbiam kawę we wszelkiej postaci, więc stosowanie go to była dla mnie czysta przyjemność. Peeling ma w sobie drobinki ziaren kawy,które pełnia funkcję ścierniwa. Podczas masażu czuć jak pracują. Kremowa baza zapobiega zbyt agresywnemu złuszczaniu, zaczerwienieniu czy podrażnieniu, zapewnia nawilżenie i odżywienie. Drobinki są sporej wielkości, jednak są stosunkowo łagodne dla skóry,solidnie złuszczają martwy naskórek sprawiając, że po zmyciu peelingu skóra jest miękka i gładka w dotyku. Z łatwością przyjmuje kolejne składniki aktywne zawarte w kolejnych etapach pielęgnacji. Peeling jest łatwy do zmycia.
MASKA
Przyznam, że po kokosowej masce spodziewałam się przede wszystkim aromatu oddającego rzeczywisty zapach kokosa i tutaj nieco się zawiodłam – zapach jest bardzo delikatny, trochę czujemy kokos, ale w bardzo obfitej kremowej otoczce, jest w dodatku mało intensywny i po chwili nie czuję go wcale. Niemniej jednak działanie maski jest bardzo dobre. Konsystencja jest bogata i treściwa ze względu na obecność oleju kokosowego to gęsta, zbita, aksamitna, kremowa masa. Maseczkę łatwo rozprowadzić na twarzy, nie spływa i nie zasycha na skorupę, łatwo się ją też zmywa. Głównym jej zadaniem jest nawilżenie i rozświetlenie cery. Radzi sobie z tym wspaniale- odżywia skórę, wygładza, nawilża, po usunięciu resztek maski wacikiem i skończonym zabiegu jest skóra świeża, promienna, gładka w dotyku. Prezentuje się ślicznie, aż trudno uwierzyć, że taki zdrowy glow i efekt daje maska za kilka złotych.
Efekty stosowania tego duetu są długotrwałe. Rano cera nadal była niezwykle gładka i miękka w dotyku. Bardzo podoba mi się efekt promiennej, świeżo wyglądające cery. Wydajność – 1 saszetka to 1 zabieg, mamy w niej 5 ml maski i 5 ml peelingu. Skład całkiem w porządku, w formule znajdziemy takie składniki jak olej kokosowy, zmielone ziarna kawy, masło shea, betaina,gliceryna, arginina, witamina E.
PLUSY:
+ świeża, promienna cera
+ nawilżenie i odżywienie
+ łatwość zmycia maski
+ skuteczność peelingu
+ praktyczne opakowanie
+ korzystna cena
+ dobry skład
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie