Ushas Matte Lips Set Matowy zestaw do ust

Uwielbiam kupować różnego rodzaju kosmetyki do makijażu a szminki /błyszczyki to mój konik. Rzadko którą zużyje do cna bo mam ich tyle że zazwyczaj leżą kilka lat i wyrzucam ze starości. Nie stronię od kupowania tanich produktów np. od chińczyka, z Action czy totalnie „no name”. Nigdy nie skreślam kosmetyku tylko dlatego że kosztował 5 zł i jest nieznanej mi marki. Moja opinia będzie całkowicie rzetelna i nie podszyta żadnymi uprzedzeniami. Kupiłam dwa zestawy od Ushas w chińskim markecie za 9,90 zł każdy. Super cena wiedząc że mamy tu konturówkę i płynną matową pomadkę. Całość zamknięta w ładnym kartoniki przez który widzimy kolor produktu. Konturówki są zwykłe drewniane do temperowania. Każda z nich ma końcówkę w danym kolorze. Są miękkie , kremowe ale nie wybitnie trwałe. Są po prostu ok. Pomadki wybrałam w odcieniu jasnego różu i ciemnego zgaszonego różu z brązowymi tonami. Opakowanie standardowe z małym aplikatorem w kształcie kopytka. Niestety jest ono dość twarde i nabiera mało produktu. Pomadka posiada delikatny przyjemny zapach coś jakby owocowe cukierki . Pigmentacja wydaje się na pierwszy rzut oka całkiem dobra ale na ustach widać nierówności i prześwity. Poza tym podczas aplikacji czuć że konsystencja jest sucha. Jeśli chodzi o trwałość to tutaj jest takie pół na pół .Swatch z ręki nie chciał się tak łatwo zmyć chusteczką nawilżaną i musiałam użyć dużo siły i trzeć aby się go pozbyć więc myślałam że na ustach też będzie się tak trzymać. A tutaj jest nieco inaczej. Owszem jak nie pijemy, nie oblizujemy się to pomadka się utrzymuje ale obiad, kawa itp. sprawiają że schodzi od środka pozostawiając tylko niechlujny kontur. Wygląda to bardzo nieestetycznie nawet w przypadku jaśniejszego koloru. Bałabym się ją nałożyć do pracy bo mogłabym zostać pośmiewiskiem a nie mam czasu co chwile sprawdzać w lusterku jak wygląda makijaż. MINUS - albo opakowanie tak przekłamuje kolor albo szminka ciemnieje na ustach w miarę wysychania. Moje kolory to nr 16 jasny róż i nr 18 ciemny róż z nuta brązu. Ten drugi wychodzi jak czekoladowy co osobiście mi nie odpowiada. -następnym minusem jest fakt że szminka niemiłosiernie skleja usta. Nawet jak już wyschnie to zlepiają się one tak mocno że ich rozwarcie powoduje delikatny ból. No jakby mi ktoś usta super glue wysmarował. Mam w kolekcji płynne pomadki które minimalnie sklejają usta chociażby Maybelline Vinyl Ink ale czegoś tak masakrycznie niekomfortowego jak Ushas nie miałam nigdy w życiu. -produkt na ustach wygląda bardzo sucho , ściąga je, uwidacznia każdą linię , zmarszczkę , załamanie . Mocno przesusza przez co mam ochotę cały czas oblizywać usta. Z przykrością muszę napisać że szminki wylądowały w koszu. Nie miałam ochoty dawać ich komuś bo wiem jak słaby to jest produkt. Konturówki są ok i je zostawiłam.