Vollare Cosmetics Oat Meal Mineral Looose Powder Sypki puder owsiany

Lubię testować nowe produkty dlatego razem z kilkoma innymi produktami marki volar w moje ręce wpadł również ten sypki puder. Opakowanie jest delikatne i dziewczęce bo tak jak już pisałam wcześniej odcienie różu Kojarzą mi się właśnie z kobiecością. Puder jest w okrągłym pudełeczku a po jego odkręceniu możemy zobaczyć pewnego rodzaju "sitko", które dozuje nam odpowiednią ilość produktu. Z tego co widzę puder jest dosyć wydajny i bardzo przyjemnie aplikuje się go na twarz. Daje bardzo subtelny matowy efekt i zapobiega święceniu się czoła lub zwyczajnie Strefy T. Za co dają mu kolejny plus? Za to, że świetnie radzi sobie z utrwaleniem podkładu, nie dając przy tym efektu maski. Ten puder Nie zbiera się w załamaniach powieki ani zmarszczkach mimicznych. Bardzo podoba mi się też jego delikatny, naturalny zapach. Myślę że jest to cecha charakterystyczna produktów tej marki. Puder nakładam pędzlem – w ogóle nie osypuje się z włosia. Co tu więcej pisać, polecam!

Kupiłam puder zaciekawiona recenzjami na YT. Złapałam go jeszcze na promocji w Hebe za ok. 17 zł. Jest dla mnie takim średniakiem, średnio zmielony i ciężko mi wysypać odpowiednią ilość. Na plus na pewno jest zasuwane wieczko, więc jak bierzemy go w podróż mamy gwarancję, że nic się nie wysypie ponieważ można zamknąć sitko dozujące puder. Puder na pewno nie jest transparentny - nadaje delikatny odcień i przyciemnia podkład. Matuje, ale w przypadku mojej mieszanej cery wyświeciłam się po ok. 3 h. Myślę, że fajnie się sprawdzi do dziennych, delikatnych makijaży gdzie możemy pozwolić sobie na to żeby świecić się za kilka godzin. Użyłam go kilka razy póki co, będę jeszcze testować - na pewno go zużyję, ale raczej nie będę do niego wracać. Dla osób o cerze normalnej i suchej myślę, że może się sprawdzić. Dodam, że stosowałam go na podkład Catrice true skin - nie używając wcześniej żadnej bazy tylko pielęgnację.