Lumene Matte, Oil-Control Primer Baza matująca

Bazę znalazłam w kalendarzu adwentowym Lumene, sam kalendarz zakupiłam z taką myślą, aby móc przetestować jak najwięcej kosmetyków tej marki, ponieważ nie miałam z nią zbytnio kontaktu, a byłam jej ciekawa. Zbliżam się już pomału do końca testowania tego kalendarza i mogę stwierdzić, że to naprawdę świetna marka. Baza musiała poczekać ponad pół roku zanim nadeszła jej kolej na testowanie. Zalety: -wydajna -dobrze sprawuje się pod każdym z moich podkładów -przedłuża trwałość makijażu -skóra wydziela mniej sebum -twarz się tak szybko nie świeci Wady: -dostępność

Moja cera mocno się świeci, szczególnie na czole. Nigdy nie udało mi się znaleźć żadnego kosmetyku, który by chociaż trochę niwelował ten problem: ani kremu, ani podkładu, ani pudru, ani bazy... Jednocześnie miałam kilka baz pod cienie do powiek, które problem tłustej skóry w tym miejscu rozwiązują wprost rewelacyjnie. Pomyślałam więc, że skoro jakaś firma potrafi zrobić dobrą bazę pod cienie, to może zrobiła także dobrą bazę pod podkład. Lumene to jedna z marek, której baza pod cienie sprawdza się u mnie, postanowiłam więc spróbować. No niestety pudło: tradycyjnie już - żadne utrzymywanie matu u mnie nie występuje. Jedyne, co ten kosmetyk mi daje, to lekki poślizg ułatwiający nieco aplikację podkładu, mooooże podkład odrobinę lepiej "leży" na skórze, ale są to tak nieznaczne efekty, że nie warto za nie płacić ani marnować czasu i skóry na jeszcze jedną warstwę mazideł.