Yves Rocher My Kiwi Kiss, Perfumed Body Scrub Peeling do ciała

Dostałam kilka tubek w formie prezentu, swego czasu był chyba również prezentem z ulotki. Cieszę się, że nie wydałam na ten produkt ani złotówki. Peeling pachniał przyjemnie, choć zapach nie utrzymywał się na skórze. Jednak po prysznicu czułam się przyjemnie odświeżona. Peeling był w postaci bardzo drobnych drobinek zanurzonych w galaretowatym żelu. Na mokrej skórze często zdarzało mi się marnować produkt, bo zanim roztarłam drobinki, to żel z nimi zdążył spłynąć po skórze. Jak już się rozkręcił, bo było całkiem przyjemnie, ale frakcja tych drobinek jest zdecydowanie za mała dla stref typu uda/brzuch, pośladki, nogi, ramiona. Za to super nadał się do peelingu delikatniejszych stref tj. dekolt, pachy. W pierwszej podanej strefie uczucie złuszczenia było nikłe, czułam jedynie, że jestem czysta po prysznicu. Jednak efektu popeelingowego nie doświadczyłam - nie była nawilżona, złuszczona. W drugiej strefie skóra była nawilżona i złuszczona. Drobinki czasem trudno było zmyć. Więc niesmak pozostał - nie wymasowały, nie złuszczyły porządnie, a nie chcą się zmyć. Więc, zdarzało się, że wycierając skórę ręcznikiem podrażniałam skórę. Bardzo kiepska wydajność, tubka starczała mi na trzy razy. Opakowanie: ładna szata graficzna, tubka zamykana na klik. Zamykała się dobrze, z tubą nic złego się nie działo. Produkt można było wykorzystać do końca przez działanie grawitacyjne. (tuba stoi na zamknięciu)

Peeling otrzymałam jako dodatek do zamówienia na stronie producenta. Liczyłam, że będzie pięknie pachniał kiwi i niestety się zawiodłam. Zapach jest trudny do określenia, jak dla mnie ani owocowy ani chemiczny, takie coś pośrodku. Drobinki są duże, mniej więcej wielkości ziarenek czarnuszki oraz małe (wielkości piasku). Kosmetyk spisuje się nawet nieźle, ale mam wrażenie, że żel w którym zanurzone są te drobinki jest za rzadki przez co kosmetyk czasem spływa zanim zdąży się go dobrze rozsmarować. Nie uczula i nie podrażnia skóry. Na pewno nie kupię go w przyszłości.

Peeling jest w ciemnym kolorze. Do złudzenia wyglądem przypomina peelingi kawowe. Nie jest tylko tak tłusty i pachnie owocowo. Powiem tak do umycia się może i nadaje , ale jako typowy peeling jest dla mnie za słaby . Nie czuję na ciele tego efektu tak jak powinnam się czuć po porządnym peelingu. Raczej nazwałabym go żelem peelingującym choć tego żelu też jakoby w tym produkcie nie ma. Taki trochę może letnio wakacyjny produkt. W sumie zapach choć nie do końca jest to kiwi też taki tropikalno owocowo-wakacyjny. Taki ma też design. Kolorowy i egzotyczny. Wydajność jak dla mnie słaba bo mi chyba na 3 razy starczył bodajże. Tubka w sam raz do walizki i kosmetyczki na wakacyjny wyjazd. Kupiłam za grosze jako dodatek bodajże do perfum w ich sklepie internetowym . Nie wrócę bo mnie niczym nie powalił, ale jak coś za grosze czy w gratisie można wypróbować.

Troszkę się rozczarowałam. Liczyłam, że peeling będzie pachniał kiwi i będzie zielony. Jest brązowy i pachnie ciężko stwierdzić czym. Peeling jak peeling, nic specjalnego. Pozostawia na skórze śliską powłokę więc trzeba dobrze go zmyć. Raczej nie kupię ponownie. Cena całkiem ok.