Garden Planet Regenerująca odżywka do włosów z ekstraktem z eukaliptusa 

Według producenta ma ona robić bardzo dużo: regenerować włosy osłabione i zniszczone, poprawiać kondycję, zwiększać odporność na łamliwość, doskonale nawilżać i zmiękczać bez efektu obciążenia, ułatwiać rozczesywanie, przywracać elastyczność i połysk. Na pierwszy rzut oka to już nam mówi, że ma to być tak zwane 10 w 1, a jak dobrze wiemy takie produkty tylko nam obiecują, a za dużo nie robią. Tak samo bylo z tą odżywką. Bardzo delikatna, bardzo lekka - a co za tym idzie nie dawała spektakularnych efektów. Z plusów miala delikatny ładny zapach, była wydajna, miała wygodne opakowanie i przystępną cenę - to tyle

Odżywka Garden Planet „Regeneracja, Eukaliptus” reklamowana jest jako produkt, który zwiększa odporność włosów na łamliwość, intensywnie nawilża i zmiękcza, a przy tym nie obciąża włosów. Producent obiecuje, że ułatwia rozczesywanie, przywraca elastyczność i połysk oraz chroni włosy przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Moje doświadczenia z tym kosmetykiem były jednak dość przeciętne. Po pierwszym użyciu zauważyłam, że włosy stały się gładkie i łatwiejsze do rozczesywania – efekt, który można by oczekiwać po użyciu standardowej odżywki. Niestety, pozytywne wrażenia szybko przeminęły – już przy kolejnym myciu efekt wygładzenia zniknął. Dodatkowo, zapach odżywki pozostawia wiele do życzenia. Nie jest ani przyjemny, ani szczególnie nieprzyjemny –nie zapada w pamięć. W mojej ocenie, kosmetyk nie wnosi nic nadzwyczajnego do codziennej pielęgnacji włosów. Zakupiony przeze mnie w promocji za 10 zł, produkt w tej cenie może być ciekawym wyborem na próbę, jednak za wyższą cenę nie sądzę, aby był wart swojej ceny. Jeśli zależy Ci na głębszej regeneracji i długotrwałych efektach, warto rozważyć inne propozycje.

Odżywkę z Garden Planet kupiłam jakiś czas temu w drogerii Kontigo. Przyznam szczerze, że tutaj mocno zachęciła mnie cena tego produktu. Wzięłam na spróbowanie również inne odżywki od tego producenta (nie jestem pewna, czy nie jest to jakaś marka własna sieci Kontigo). Odżywka znajduje się w butelce o niestandardowej pojemności 280 ml. Producent pisze, że odżywka ma za zadanie zregenerować zniszczone i osłabione włosy m.in. poprzez zwiększenie odporności na łamliwość włosa. Ma przywrócić elastyczność i nadać włosom blask. Skład jest dosyć prosty, moim zdaniem niewymagający. Najistotniejszy dla mnie jest fakt, że nie posiada w składzie wysuszającego alkoholu. W środku znajdziemy m.in. olej ze słodkich migdałów, ekstrakt z eukaliptusa (który moim zdaniem daje lekki efekt chłodzenia) czy hydrolizowane proteiny roślinne. Zapach jest dosyć orzeźwiający, typowo eukaliptusowy. Jakoś specjalnie mnie nie porwał, ale też nie przeszkadza w aplikacji :) Efekty stosowania: Produkt jest dosyć gęsty w związku z czym nie spływa z włosów, dobrze je pokrywa. Efekty działania po wysuszeniu nie są mocno spektakularne, jednak biorąc pod uwagę cenę odżywki (zapłaciłam za nią jakieś 7 zł), to nie spodziewałam się wielkiego WOW. Myślę, że w tej cenie warto wypróbować te produkty, choć nie są to odżywki po które będę w przyszłości wracać.

Odżywkę dopadłam w promocji za 5zł, gdyż został miesiąc do upłynięcia terminu przydatności. Jej wydajność przy moich do połowy pleców włosów była na tyle niska, że wykorzystałam ją jeszcze przed upłynięciem tego terminu. Butelka jest zgrabna, smukła, dobrze leży w dłoni, zamknięcie na klik dobrze trzyma i nie trzeba się bać, że coś się niekontrolowanie wyleje. Grafika koali jest przeurocza i cieszy oko. Odżywka ma biały kolor i dobrą konsystencję żelokremu. Szybko jednak znika. Nakładanie jej było dla mnie bardzo miłym doświadczeniem zapachowym- eukaliptus jest orzeźwiający, dosyć mocny, ale nie przytłaczający. Zapach ten niestety znika zaraz po spłukaniu odżywki. Kosmetyk po prostu ułatwia rozczesywanie włosów, innych atutów pielęgnacyjnych nie zauważyłam. Ładnie pachnie i ułatwia rozczesywanie- gdybym miała kupić w cenie regularnej byłoby to dla mnie niesatysfakcjonujące działanie. Do tej raczej nie wrócę chyba że znów trafiłabym na tak sporą promocję.

Odżywkę zakupiłam w Kontigo wraz z całym zestawem - szamponem i maską. Opakowanie to ciemna, brązowa butelka z etykietą nawiązującą do natury, eukaliptusa. Jest i koala. Ciekawym i wartym uwagi zabiegiem jest umieszczenie na opakowaniu ciekawostek o zwierzęciu. Zamknięcie butelki na klik. Pojemność 280 ml. Sama odżywka jest kremowa i ma barwę białą. Eukaliptus w zapachu jest wyczuwalny, choć zdecydowanie mniej niż w szamponie. Zapach jest bardziej roślinny, trochę kojarzy się z roślinnym klejem, choć nie tak bardzo i nieprzyjemnie jak maska. Konsystencja jest w sam raz - odżywka nie jest ani za rzadka, ani za gęsta - nie ma problemu z wydobyciem jej z butelki. Jest jednak mało wydajna. Muszę jej nałożyć dość dużo, by pokryć włosy od połowy długości (a mam je ledwie do łopatek). Po chwili czuję już, że odżywki nie ma, więc reaplikuję. Skończyła się błyskawicznie. Czy zauważyłam jakieś oszołamiające efekty? Nie bardzo. W porządku - włosy się nie plątały i łatwo się rozczesywały, ale to daje mi praktycznie każda odżywka. Uwzględniając wysoką cenę regularną (choć ja akurat kupiłam na wypróbowanie za mniej niż 10 zł na wyprzedaży, gdyż kończył się termin przydatności), zapach nie do końca taki jak spodziewany i brak większych efektów, na pewno do niej nie wrócę. Może i po 1 butelce za szybko orzekać o rezultatach czy ich braku, ale skoro nie ma przyjemności stosowania i wydajność słaba, ja mówię jej zdecydowane nie.

Jedna z lepszych odżywek. Pięknie podkreśla włosy i nadaje im blasku. Włosy są po niej odżywione i wyglądają przepięknie. Cos czuję, że będzie to produkt na lata ;)