Shiseido Urban Environment, UV Protection Cream Plus SPF 50 

Krem nie bieli, skóra jest po nim bardzo nawilżona, taka wręcz fizycznie ochroniona. Jednkże BŁYSZCZY SIĘ NIEMIŁOSIERNIE! Konia z rzędem temu, kto zaradzi na błysk spowodowany tym kremem!! Obecnie, oczywiście (sic!) krem kosztuje już więcej, bo 165 zł. To wg mnie stanowczo za dużo. Jego największą zaletą jest fakt, że rzeczywiście jest blokerem i niestraszne słońce cerze ubranej w ten krem. Raczej nie zapycha. Niemniej, nie mogę go nakładać w dni, kiedy pracuję, gdyż wyglądam po nim jak umorusany smalczykiem boczek. A w dni, kiedy nie pracuję, zazwyczaj chcę się zrelaksować, pójść gdzieś ze znajomymi, albo wyjechać na weekend i co? I również chcę mile ten czas wspominać, a nie czuć non stop dyskomfort związany z błyszczącą jak bombka choinkowa twarzą. Podsumowując: Dla mnie nie do przyjęcia, gdyż po prostu jest: - niepraktyczny - drogi - źle wygląda na twarzy Nie dam mu jednak mniej niż połowę gwiazdek, gdyż doceniam za: + wygodną tubę + wydajność + realną ochronę przeciwsłoneczną + niezatykanie porów Niemniej, nie kupię ponownie, gdyż nie stać mnie na kosmetyk za 165 zł, który użyję 3 razy w roku, bo w pozostałe dni nie mogę sobie pozwolić na tak ekstremalne świecenie. Używam tego produktu od: łącznie przez wiele miesięcy Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Co 2msc korzystam z Ferulac - zależało mi na kremie z filtrem, który nie bieli skóry i nie tworzy ulepku. Po kwasach obowiązkowy na lato. Padło na Shiseido. Markę znam i lubię więc decyzja zapadła szybko. Wygodna tubka i krem o powiedzmy lżejszej konsystencji niż typowe filtry dodatkowo zachęcił mnie do stosowania. Nie mam zarzutu odnośnie ochrony SPF i właściwości nawilżających, Mam spory kłopot odnośnie zatkania porów. Odkąd go stosuję, walczę z błyskiem i dodatkowymi niespodziankami. Mam wrażenie, że moja skóra nie radzi sobie z ciężkością tego kremu. W teorii opisywany jako lżejszy coś na styl emulsji ale w praktyce jest naprawdę bogaty krem. W tej kwestii chyba ciężko o porozumienie. Jeśli chcę chronić twarz od słońca i przebarwień muszę się liczyć z wysypem. Moja cera nie pozostawia mi wyboru. Ale faktycznie nie bieli i wchłania się całkiem szybko pozostawiając cienki film. Szkoda miałam nadzieję, że zostanę z nim na dłużej. Używam tego produktu od: 2msc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Krem jest drogi, wydajny. Zapakowany w poręczna, miekka tubę. Konsystencja ok, nie jest lekka emulsja, ale normalnym kremikiem. Ma całkiem przyzwoite właściwości pielęgnacyjne, więc może być stosowany solo, na serum. Nie bieli, dobrze się rozsmarowuje, nieźle wchłania. Wierzę, że filtry ma ok. Raczej tego nie sprawdze, bo to prewencja przy stosowaniu retinolu, natomiast nie mam skóry wrażliwej na słonce, ani nie mam skłonności do przebarwień. Skąd taka niska ocena...? Krem nabłyszcza - mocno, długotrwale. Skóra nie jest teoretycznie tłusta, ale błysk imponujący. Zwłaszcza, że mam cere dojrzała, bliską normalnej, obecnie przesuszona po retinolu, więc nie jest to dla mnie rzecz oczywista. Błysk się zmniejsza przy stosowaniu bibułek shiseido, ale wtedy się zastanawiam, czy to nie szkodzi filtrom ;) Podsumowując - zbyt mało komfortowy, jak na mój gust :) Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Mam cerę mieszaną.Na mojej twarzy pojawia się często zmasowany atak wszelakiego typu wyprysków,ale to głównie po dobraniu nieodpowiedniego kremu. Owszem,posiada gęstą konsystencję,ale nie nakładam kremu w masowych ilościach.Co ciekawe,nie zapycha mojej skóry.Fajnie nawilża i chroni skórę.Cera wygląda naprawdę ładnie. Muszę używać tak maksymalnej ochrony(50) ponieważ jestem posiadaczką bardzo jasnej skóry. Staram się ukryć nieznaczne,ale jednak,świecenie pod pudrem w kompakcie Clinique.I daje radę. Osobiście jestem zadowolona z tego produktu skoro stosuję go,kiedy tylko pojawił się na rynku.

Od lat walczę z przebarwieniami i zmuszona jestem do stosowania kremów z wysokim filtrem prawie przez cały rok. Przez moją toaletkę przewinęła się ich masa. Tańsze i droższe, lepsze i gorsze, skuteczne i buble i wreszcie komfortowe w stosowaniu i takie, które nie ułatwiają życia. Ten krem należy do kategorii: droższy, lepszy, skuteczny i wyjątkowo niekomfortowy w stosowaniu. Krem zapakowany jest w bardzo wygodną i estetyczną tubę. Lubię taki minimalizm w szacie graficznej. Zapach jak dla mnie neutralny. Krem jest koloru białego i ma dość gęstą konsystencję. Na twarzy rozprowadza się bez problemu, nie tworzy smug i nie bieli skóry. Jednak nie wchłania się do końca. Pozostawia tłustą, bardzo błyszczącą warstwę. Bez makijażu wygląda się jak latarnia. Zwykły puder niewiele pomaga. Jedynie puder dr. Hauschka sobie radził z tym kremem, ale stosowany w tym duecie dłużej przesuszał cerę. Makijaż się z nim nie polubił. Spływał po jakimś czasie. Jednak nie mogę zarzucić temu kremowi złej ochrony, wręcz przeciwnie, na tym polu spisał się bardzo dobrze. I jeszcze jedno- to chyba jedyny krem z tak wysokim filtrem, który pielęgnuje skórę. Moje cera po nim ożyła. Nie zapycha, nawilża, chroni, odżywia. Skóra jest jakaś bardziej miękka, nie jest ziemista. I do tego krem dobrze chroni przed słońcem. Cena do najniższych nie należy. Gdyby komfort stosowania tego kremu szedł w parze z właściwościami pielęgnacyjnymi, niewątpliwie byłby to jeden z najlepszych kremów tej kategorii na rynku. Niestety taki tłuścioch nie jest dla mnie. Używam tego produktu od: około 3 m-ce Ilość zużytych opakowań: jedno

Mam przetłuszczającą się i wrażliwą cerę, więc szukałam czegoś, co by się nie błyszczało i nie zapychało porów. Wg producenta, takim kremem jest Shiseido Urban Environment ale.... Zalety: - chroni skórę przed zanieczyszczeniami - po zmyciu kremu twarz jest gładka i nawilżona - nie zapycha porów - nie zostawia białych śladów - ładny delikatny zapach Wady: - za gęsty jak dla mnie (nie polecam osobom o przetłuszczającej się cerze!!!) - świeci się jak.... nie powiem co :( już po kilku minutach od nałożenia, masakra - jakiś czas po nałożeniu czuć chemiczny/metalowy posmak w ustach, przenika przez skórę :/ Używam tego produktu od: lipiec 2011 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

kupilam ten krem jak tylko sie pojawil zwabiona obietnica producenta ze to pierwszy krem ktory nie bieli i nie tlusci twarzy, owszem nie bieli nic a nic za to po nalozeniu twarz swieci sie koncertowo, krem fajnie nawilza ale co z tego skoro pod makijaz sie nie nadaje bo wszystko spod niego wylazi po 10 minutach, zawód na całej linii wracam do shiseido very high sun protection lotion, na którego tak narzekałam w swojej recenzji ale szczerze mowiac to narazie moj najlepszy filtr :/ Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: jedno

jestem fanką Very High Sun Protection Lotion tej samej firmy, więc skuszona nowością zakupiłam na lato Ubrban Environment i niestety jestem rozczarowana. W porównaniu ze wspomnianym mleczkiem jest zwyczajnym tłuściochem, który wyłazi spod podkładu i pudru, świecę się niemiłosiernie jak latarnia od pierwszej chwili po nałożeniu. Ufam Shiseido i ten krem na pewno nie zrobi szkody (nie zapycha, dobrze chroni przed promieniowaniem, a nawet mam wrażenie pielęgnuje skórę), konsystencja jest gęsta i bogata, zatem z pewnością polubią go posiadaczki cery skłonnej do przesuszeń. Dla mojej mieszano-tłustej skóry jednak nie nadaje się z pewnością.

Ten kremik jest porządny, ale mimo, że się ładnie wsmarowuje, nie roluje itp. to jednak zostawia na mojej twarzy bardzo intensywny, maślany błysk, więc muszę się przypudrować. Ma bardzo dobre filtry (ponoć pierwsze takie w karierze firmy) i dość bogaty odżywczy skład, dlatego zostawiam go sobie do wypróbowania na zimę, licząc, że wtedy będzie ok dla mojej mieszanej cery. Osobom ze skórą suchą lub normalną może pasować bez względu na aure. Używam tego produktu od:kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań:1

Mam wersję spf 50. Kupiłam jako tarczę ochronną, dodatek do kremów na dzień pozbawionych filtrów (np. Eclat du Jour Clarins). Nakładany cienką warstwą w ogóle nie pozostawia tłustej warstwy, mam wrażenie, że nakładam zwykły krem, a właściwie emulsję. Bardzo lekki, trochę podobny do fluidu Anthelios LRP (choć nie czuć tak alkoholu i aż tak nie wysusza). Nie powiem, że jakoś szczególnie nawilża czy odżywia, ale przynajmniej nie powoduje dyskomfortu. Twarz jest po nim gładka i nieściągnięta. Natomiast aby osiągnąć ochronę spf 50 (teraz jestem w trakcie zabiegów medycyny estetycznej i muszę taką stosować), trzeba nakładać zalecaną przez producenta ilość: 2mg/1cm2 skóry. Wówczas trochę się roluję i podkład (aktualnie YSL Long Wear) trudniej zaaplikować. Jednak twarz wygląda dość matowo (puder Hauschki!)i świeżo przez pół dnia, a potem wystarczy przyłożyć bibułkę matującą Shiseido i znów jest estetycznie. Niestety, taka ilość tego produktu na twarzy siłą rzeczy męczy i skórę, i makijaż, niemniej jednak po wypróbowaniu jakiś topornych kremów z filtrem (aptecznych produktów, które stosowałam na plażę: LRP, Avene, Bioderma), doceniam Shiseido. Jest lekki, wchłania się momentalnie, nie zapycha. Gdy skóra jest podrażniona, szczypie. Ale poza tym nie ma wad. Stosowany w normalny sposób, nie jako bloker, lecz tarcza ochronna, jest fantastyczny i rzeczywiście wyśmienicie sprawdza się jako baza. Zawiera ektrakty z tarczycy bajkalskiej, wilżyny ciernistej oraz czapetki jambos, zatem łagodzi podrażnienia, stany zapalne i alergiczne. A tarczyca jest silnym antyoksydantem. Same plusy:) Używam tego produktu od: miesiąca. Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego.