Oriflame Cream Caress SPF 30+ UVA Protection CC Krem CC

Kremu używałam w okresie jesiennozimowym. Miałam najjaśniejszy kolor z katalogu, który był bardzo ładny. Krem delikatnie wygładzał skórę, nawilżał i dawał satynowy efekt,który bardzo lubię. Nie mam plam na skórze ani większych niedoskonałości więc dla mnie minimalne krycie jest zaletą. Z wad wymieniłabym to,że nie był on najbardziej wydajnym kosmetykiem jednak wolę mniej wydajny a lepszy. Szkoda,że ten kosmetyk zniknął z oferty firmy.

Krem koloryzujący mam od pewnego czasu, używałam go sporadycznie - bardziej na co dzień ze względu na krycie, które jest bardzo minimalne. Po ok 6 miesiącach od otwarcia, krem zwarzył mi się. Jakże niemiło mnie zaskoczył, kiedy zamiast przyjemnej gęstej konsystencji wylała mi się woda, a krem był w grudkach. Niestety w opakowaniu było go więcej niż połowa. Teraz jednak nadaje się do wyrzucenia. O samym kremie jednak mogę powiedzieć tyle, że byłam z niego średnio zadowolona. Krycie było minimalne, więc osoby z przebarwieniami czy nierównym kolorytem nie będą zadowolone z efektów. Co do trwałości, to tu też się nie popisał. Moja skóra po użyciu wyglądała na zmęczoną, a krem spływał z twarzy Konsystencja była gęsta, przez co czasami ciężko się rozsmarowywał, wolę płynne wersje, żeby nie musieć, aż tak wcierać w skórę. Plusem jest ochrona przeciwsłoneczna, a sam krem lekko nawilżał skórę. Całość zamknięta w niczym się nie wyróżniające opakowanie, jakich wiele na rynku. Tubka jest wygodna. Produkt pozostawiał przyjemny zapach na skórze

Krem znajduje się w poręcznej, podłużnej tubce z zakrętką i dozuje się za pomocą ściśnięcia opakowania. Jego konsystencja jest bardzo gęsta, co wpływa też na jego wydajność - aby pokryć nim całą twarz potrzeba go naprawdę niewiele. Ma bardzo ładny, delikatny zapach, który określiłabym mianem kwiatowego. Produkt świetnie się nakłada i jest naprawdę lekki na twarzy. Jego stopień krycia jest niski, jak na krem CC przystało. Mnie to bardzo odpowiada, bo lubię kosmetyki, które jedynie poprawiają koloryt cery i sprawiają, że wygląda ona zdrowo i promiennie. Krem nie wchodzi w załamania i doskonale łączy się z nałożoną wcześniej pielęgnacją czy np. z pudrem. Nie oksyduje on po nałożeniu, nie wyświeca się, a wykończenie, jakie daje jest delikatnie matowe w stronę satynowego. Duży plus za zawarty w kremie filtr SPF30 - kosmetyk zabezpiecza skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania UVA. Podsumowując - nie podziewałam się, że będzie tak dobry! Z przyjemnością kupię go ponownie.