Oriflame The ONE, Irresistible Touch High Shine Lipstick Pomadka do ust

Posiadam tą pomadkę w odcieniu Cherry Crush, ze względu na to, że zawsze do testu biorę ciemny kolor bo na nim lepiej widać formułę. Zacznijmy od plusów. Głównym plusem i aspektem przez które kupiłam ten produkt jest aplikator. Naprawdę wygodnie się nim maluje usta. Kolejny plus to kolor bo jest naprawdę ładny. Pomadka bardzo ładnie błyszczy na ustach, gdy nałoży jej się więcej można uzyskać lustrzany efekt. Teraz trochę faktów o użytkowaniu. Nie lepi i przez co jest komfortowa w początkowej fazie. Po jakimś czasie u mnie potrafi niestety rozjechać się na konturach ale konturówka lub mniejszą ilość produktu załatwia problem. Gdy nie jem ani nie mówię zbyt długo to jest w stanie wytrzymać koło 5 godzin, za to zjedzenie czegoś nawet uważnie, w większości eliminuje ją z ust. Mój kolor czyli Cherry Crush po zmyciu zostawia poświatę koloru, pigment wpija się w usta.

Posiadam egzemplarz w kolorze pink. Pomadka sprzedawana pod szwedzkim logo Oriflamu zgodnie z treścią opakowania jest produkowana w Rosji (Moscow region, Bogodorsky Urban district)Pomadka schodzi z ust po 3 godzinach, przesusza bardzo wargi, powoduje delikatne zaczerwienienie i lekkie opuchnięcie.

Posiadam odcień Captivating Nude - chciałam inny, ale, jak to w Oriflame - był w brakach. Jest to bardzo ładny, spokojny beżoworóżowawy nudziak, który nie rozjaśnia nadmiernie ust, z czego bardzo się cieszę. Aplikacja tego produktu jest bardzo łatwa i przyjemna, jedna warstwa i mamy pięknie błyszczące i optycznie powiększone usta. Przyjemny zapach. Usta wręcz otulone, jak po dobrym odżywczym balsamie. Naprawdę, efekt jest piękny, ale.... Tu zaczynają się minusy. Producent pisze o 6 godzinach połysku, jasne...Aż nakładałam dziś w pracy z zegarkiem na ręku - po mniej więcej półtorej godzinie, blasku zero, a usta suchawe, po tym przyjemnym odżywieniu nie ma śladu ( nic w tym czasie nie jadłam ani nie piłam ). A i czasem lubi odcinać się brzydką kreską przy wewnętrznej stronie wargi. Przy tak neutralnym odcieniu jest to do przyjęcia, ale jak będzie przy ciemnych?? No i ciekawe jak będzie z wydajnością, obawiam się, ze przy kilkukrotnym nakładaniu w ciągu dnia może być słabo. Mimo wszystko kupię jeszcze jakiś ciemniejszy odcień, sprawdzę jak będzie się zachowywał na ustach i jaka będzie wydajność - jest to na tyle przyjemny produkt, że zaryzykuję ponownie i wyedytuję recenzję.

Mam odcień charming rose. Pomadka ma aplikator z gąbeczką, z której wydobywa się płynna pomadka. Jest to średnio higieniczne rozwiązanie, ale właśnie ono sprawia, że aplikacja jest tak łatwa i przyjemna. Produkt rozprowadza się gładko, równomiernie i do malowania ust nie jest potrzebna konturówka. Idealna pomadka do szybkich poprawek w biegu. Efekt na ustach to taki iskrzący błyszczyk, o wyrazistym kolorze, ale skóra delikatnie prześwituje. Mam wrażenie, że pomadka daje delikatny efekt powiększenia ust. Pomadka również bardzo fajnie nawilża. Zastępuje mi pomadkę ochronną. Doceniam to szczególnie teraz, jesienią, gdy cała skóra jest przesuszona. Trwałość niestety nie jest powalająca. Jak nic nie jem, to pomadka wytrzymuje na mnie może z 2 godziny. Na pewno dokupię inne kolory, bo jestem zadowolona z efektu. Trwałość mogłaby być lepsza.