Biotaniqe OnSkin, Serum przeciw niedoskonałościom 

Serum kupiłam na wyprzedaży w Rossmannie skuszona ceną i chęcią powrotu do kosmetyków z niacynamidem. Nie mogłam przejść obojętnie wobec produktu ze składnikiem, który dobrze działa na moją cerę. Miałam wobec niego wysokie oczekiwania w szczególności, że w skład produktu wchodził dodatkowo cynk, który jest również dedykowany dla cer trądzikowych. Zacznę od opakowania, serum zamknięte jest w szklanej buteleczce o pojemności 20 ml, które posiada pipetkę. Szata graficzna jest dziewczęca, prosta i przemawiająca do klienta. Dominującym kolorem jest róż, przełamany z bielą. Produkt sam w sobie ma żelową konsystencję, która się bardzo dobrze rozprowadza po cerze. Serum ma delikatny, przyjemny zapach, w moim odczuciu nie jest on drażniący, mi nie przeszkadzał w stosowaniu. Przejdźmy może do najważniejszego... Mam cerę trądzikową, która reaguje na działanie składników w kosmetykach najczęściej negatywnie, ale niacynamid jest takim cudeńkiem, które wycisza moją cerę w najgorszych momentach. Dlatego w tym serum pokładałam duże nadzieję, w szczególności, że jest ono w stężeniu aż 15%. Produkt nie radzi sobie z moją cerą, nie wyciszył zmian trądzikowych, wręcz zauważyłam, że stan cery się pogorszył, zaczął się większy wysyp, pojawiały się bomby, które kiepsko się później goiły. Serum przy tak wysokim stężeniu i dodatku cynku potrafi wysuszać niektóre miejsca, w moim przypadku policzki oraz brodę. Dlatego warto dbać o dobre nawilżenie następnego dnia. Jedną z większych wad jest wydajność produktu. Po kilku użyciach tak naprawdę produkt się kończy, dodatkowo na niekorzyść w moim odczuciu działa pipetka, która utrudnia aplikację serum, pobiera za mało produktu, który nawet nie wystarczy na pokrycie czoła. Osobiście jestem zawiedziona. Produkt nie spełnił moich wygórowanych oczekiwań, spowodował większe szkody niż pożytek, a cena bez promocji, nie jest najniższa. Plus wydajność, która pozostawia wiele do życzenia...

Serum kupiłam z sympatii do marki Biotaniqe - OnSkin to jej marka-córka. Mam też potrzebę używania produktów z niacynamidem i cynkiem ze względu na przebarwienia i przetłuszczającą się skórę w strefie T. Cenię też probiotyki w składzie - zawsze przy okazji warto dbać o mikrobiom skóry. Jednak serum okazało się sporym rozczarowaniem, nie ze względu na opakowanie czy działanie, ale konsystencję. Jest wodno-żelowa w kierunku żelowej i niestety ma tendencję do rolowania się. Producent zaleca stosowanie 1-2 krople, ale je muszę stosować około 5, bo dwiema zwyczajnie nie pokryłabym twarzy. Ta konsystencja nie pozwala na rozprowadzenie tak małej ilości na skórze. W konsekwencji serum jest mało wydajne. Być może stosowanie 1-2 kropli wpłynęłoby pozytywnie na brak rolowania a na pewno na wydajność, jednak mi nie udało się tak produktu ograć, żeby to się udało, mimo prób. Serum ma lekko mętną konsystencję. Dobrze nabiera się przez pipetę. Buteleczka jest zgrabna a etykieta ma kobiecy odcień różu - może się podobać. Jednak zgrabnie ukrywa, że produkt ma tylko 20ml objętości. Samo opakowanie tekturowe też jest mocno nadmiarowe, co mnie zawsze irytuje. Serum jest też mocno perfumowane. Mi ten zapach się podoba i nie przeszkadza. Lubię zapachy w kosmetykach, ale osoby wrażliwe uczulam. Działanie produktu jest poprawne. Daje odczucie nawilżenia i pomaga w walce z przebarwieniami i wydzielaniem sebum. Tuż po aplikacji lepi się i trzeba odczekać dobre 10-15 minut, żeby uniknąć problemów z rolowaniem. A i tak czasami w trakcie dnia potrafi miejscowo się wykruszać. Jest to problematyczne, dlatego zwyczajnie przerzuciłam go do wieczornej pielęgnacji, kiedy mam więcej czasu i nie zależy na trwałości makijażu czy filtrów. Reasumując, szkoda że produkt ma zaniżoną pojemność i gęstą żelową konsystencję, bo zwyczajnie jest niepraktyczny. Mimo wyprzedaży w Rossmann, którą ostatnio widziałam, a więc możliwości zakupu po naprawdę korzystniej cenie, nie rekomenduję go do testów.

Kupiłam na promocji, przy połączeniu z kremem rolluje się, ciężko się nakłada. Ale jak już nałożymy to skóra jest przyjemnie nawilżona. Bardzo dobry skład.

Mimo dość dobrego składu totalnie nie sprawdza się w praktyce. Po nalozniu tworzy się dziwna piana, skóra się lepi i nie nadaje się aby położyć krem. Efektów też żadnych nie było

Kupiłam razem z kremem aby stworzyć fajny duet. Zawiodłam się na kremie a w stosunku do tego serum jestem neutralna. Szału nie ma, opakowanie ładne. Działanie uniwersalne. Dużo nie robi. Nie szkodzi , nie podrażnia.

Na serum trafiłam przypadkiem. Jako wierna fanka produktów z niacynamidem nie zastanawiałam się długo i w koszyku wyładowało różowe pudełeczko. Pierwsze wrazenie po użyciu: mocny intensywny perfumowany zapach. Nie lubię perfumowanych kosmetyków pielęgnacyjnych, ale przecież zapach nie może na starcie skreślać produktu. Druga rzecz, którą zauważyłam dopiero po kilku dniach to pojemność- 20 ml. Trochę mało, zwłaszcza za regularna cenę. To sprawia ze serum przy regularnym stosowaniu co drugi dzień wystarczy na zaledwie 3-4 tygodnie. Przy codziennym znacznie krócej. Jeśli chodzi o działanie to produkt nie zrobił żadnego wow, ale tez nie zaszkodził. Bardzo delikatnie złagodził zmiany zapalne i wyciszył niedoskonałości. Uznaję ze spełnił swoje zadanie ale ze wzgledu na niepraktyczną pojemność i intensywny zapach raczej już do niego nie wrócę.