Może i nie spełnia swojej podstawowej, obiecanej przez producnta funkcji, ale i tak daje fajne nawilżenie i odżywienie dla skóry.
Jako posiadaczka skóry skłonnej do przesuszeń, pęknięć czy drobnych ranek czuję wręcz obowiązek, aby posiłkować się balsamami, kremami czy masełkami do ciała oraz do poszczególnych jego części. Kremy do stóp kiedyś nie stanowiły mojego regularnego rytuału pielęgnacyjnego, teraz jednak używam ich regularnie przed pójściem spać i czuję się naprawdę nieswojo, gdy przypadkiem zapomnę to zrobić. W tej kategorii do tej pory jeszcze nie udało mi się zdobyć mojego ulubieńca, większość z produktów, które były przeze mnie stosowane są jak najbardziej w porządku, jednak nie znalazłam jeszcze niczego, co zapadłoby mi w pamięć na dłużej i co określiłabym jako kosmetyk niezastąpiony.
Propozycja od Babuszki Agafii wydawała mi się bardzo dobrym kandydatem do tego rodzaju produktów. Lubię tę markę i raczej robi ona na mnie pozytywne wrażenie, więc z chęcią kupuję ich coraz więcej zwłaszcza, że ich cena jest niewielka jak za taką jakość i skład. W tym konkretnym kremie odnajdziemy ekstrakt z szałwii, który posiada właściwości kojące, relaksacyjne oraz redukuje zmęczenie. Wyciąg z sosny syberyjskiej bogaty jest w witaminę E i działa bardzo odżywczo i nawilżająco, natomiast ekstrakt z oregano, który swoją drogą jest bardzo ciekawym składnikiem i nie wiem, czy spotkałam się z nim wcześniej, posiada działanie hamujące potliwość.
Kremik zamknięty został w opakowaniu w formie poręcznej, niewielkiej tuby o pojemności 75 ml. Jest ono w kolorze ciemnej zieleni, mnie osobiście kojarzącej się z lasem. Na tubce znajdziemy między innymi logo producenta, nazwę produktu i jego podstawowe cechy. Tył opakowania przedstawia nam już bardziej dokładny opis kremu, jak i jego skład. Opakowanie zamykane jest metodą na klik, jednak to zamknięcie nie jest perfekcyjnie przemyślane i bardzo szybko przestało u mnie spełniać swoją funkcję i się zamykać, także o zabieraniu tego kremu w podróż nie ma nawet mowy. Sam kosmetyk ma biały kolor i jest dosyć gęsty, momentami trudno było mi wydobyć go z opakowania. Pachnie bardzo ładnie, prawdziwym lasem, niczym jakiś sosnowy olejek eteryczny. Zapach faktycznie daje prawdziwe działanie aromaterapeutyczne.
Kosmetyku jak już wspomniałam używałam co wieczór. Czasami nakładałam go w większej, innym razem w bardziej oszczędnej ilości i za każdym razem musiałam mu przyznać, że wchłania się naprawdę szybko i bezproblemowo. Mimo, że nie tworzy na stopach uczucia lepkości i tłustej warstwy, to i tak czuć, że pozostawia je nawilżone i daje im fajną porcję regeneracji i odżywienia. Kremik sprawia, że skóra staje się bardziej miękka w dotyku, a pięty mniej szorstkie i zrogowaciałe. Co prawda kosmetyk ten nie zmniejsza zmęczenia stóp, czyli teoretycznie nie spełnia swojej podstawowej roli, na co szczerze mówiąc byłam przygotowana, bo nie wiedziałam za bardzo, jakby miał to robić, ale i tak jest bardzo ciekawym produktem, który mi się osobiście sprawdził. Spokojnie może być stosowany rano, jak i wieczorem.
Kosmetyk ten okazał się bardzo fajną i tanią alternatywą. Może po raz kolejny nie mogę go określić mianem ulubieńca, który działa na ciele nawilżające cuda, ale jest i tak bardzo dobrym produktem. Serdecznie poleca, bo w cenie regularnej kosztuje mniej niż 10 zł.
Zalety:
- Wydajność
- Konsystencja
- Cena
- Zapach
- Szybko się wchłania
- Nawilża
- Regeneruje
- Zmniejsza potliwość
Wady:
- Opakowanie nie domyka się
- Nie spełnia swojej podstawowej funkcji, czyli nie zmniejsza uczucia zmęczenia
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie