Eyenlip Super Food, Green Tea Mask Maseczka w płachcie nawilżająco-łagodząca

Dobrze nasączana. Skutecznie nawilża i odżywia skórę. Płachta łatwa dopasowuje się do twarzy i łatwo ją nakładać na twarz. Naprawdę super. Wszystko git

Bardzo łatwo otworzyć saszetkę z maseczką bez pomocy nożyczek dzięki nacięciom umiejscowionym u góry opakowania. Dodatkowy plus stanowi ładna szata graficzna, która zachęca do kupna. Tuż po otwarciu wita nas woń kosmetyku. To bardzo ładny, delikatny zapach zielonej herbaty. Co więcej, jest wyczuwalny podczas aplikacji, przez co cały zabieg jest jeszcze bardziej relaksujący. Sama płachta jest w kolorze białym. Została wykonana z grubego, nieco sztywnego materiału. Przez to w niektórych miejscach ciężko dopasować ją do twarzy mimo nacięć w okolicy żuchwy. Jest solidnie nasączona bezbarwną, wodnistą esencją. Pozwala na 20-minutową aplikację, podczas której do samego końca mocno chłodzi. Ilość esencji w saszetce wystarcza nie tylko na posmarowanie szyi i dekoltu, ale także na następny dzień do wykorzystania jako serum. Po zdjęciu płatu resztki szybko się wchłaniają, zostawiając lekko klejącą warstwę. Dodam, że mam cerę mieszaną - lekko przetłuszczająca się strefa T oraz suche policzki, a do tego jest wrażliwa, skłonna do zaczerwienień. Maseczka dobrze nawilża skórę. Zwiększony poziom nawodnienia jest dobrze odczuwalny. Tuż po zdjęciu płachty cera była odświeżona, co zaowocowało wypoczętym wyglądem. Skóra została również wygładzona i rozświetlona. Jeśli chodzi o właściwości łagodzące, sprawa ma się trochę gorzej. Owszem, zaczerwienienia były nieco jaśniejsze. Ale zaognione krostki jak były czerwone, takie też pozostały. Jest to poprawna maska, ale jej działanie nie jest spektakularne. Taka do wykorzystania i zapomnienia. Raczej nie planuję powrotu.

Ochronno nawilżająco łagodząca maseczka od Eyenlip Beauty, którą zakupiłam w drogerii Rossmann. Maseczka została zamknięta w ładnej saszetce. Tkanina została wykonana z bardzo fajnej jakości materiału oraz nasączona w przezroczystej esencji o bardzo subtelnym zapachu. Zaaplikowana na twarzy cudownie przyległa niczym druga skóra. Od razu zaczęła koić cerę. Esencja widocznie oraz równomiernie wchłaniała się podczas zabiegu. Po około 30 minutach ściągnęłam maseczkę praktycznie suchą, a pozostałością pozwoliłam odparować w swoim tempie. Skóra twarzy po użyciu maseczki była bardzo gładka jak i mięciutka w dotyku. Esencja nie pozostawiła po sobie żadnego tłustego czy lepkiego filmu. Cera była wyraźnie jędrna oraz naturalnie rozświetlona. Nawilżenie dla mnie było ciut za małe więc sięgnęłam po niewielką ilość pielęgnacji. Kosmetyk mnie nie uczulił ani nie podrażnił .

Maseczka w płachcie z ekstraktem z zielonej herbaty zamknięta jest w saczetce o ładnej szacie graficznej. 23ml Przyjemny zapach. Zawiera dobrze skrojony materiał, który idealnie przylega do twarzy. Maska zawiera sporo esencji. Zostawiam maskę na 20-25 min. Po tym czasie płachta nadal jest wilgotna. Skóra pozostaje przyjemnie miękka, nawilżona i złagodzona. Nie pozostawia lepkiej warstwy na twarzy, nie podrażnia. Fajna maseczka do wieczornej pielęgnacji.

Maska jedna z wielu. Niczym się nie wyróżnia. Używam masek w płachcie raz w tygodniu i wybierz te które są aktualnie w promocji lub w cenie do 5 zł. Od dawna bowiem uważam że 20 minut na twarzy cudu nie zdziała czy będzie kosztowac 5 czy 25 zł. Lepiej zainwestować pieniążki w dobre serum. A nawilża każda której używałam. Nie inaczej jest z tą. Mam rytuał sobotni: peeling, maska, serum, dobry odżywczy krem. Maseczkę nałożyłam zatem na oczyszczoną drobnoziarnistym peelingiem twarz. Maseczka jest dobrze nasączona, nie kapie z niej czego nie znoszę. Wycięcia tradycyjnie nie pasowały w 100% do mojej twarzy, ale zawsze można tkaninę jakoś poprzesuwać i pozakładać. Maseczkę zgodnie z napisem na opakowaniu trzymałam 20 minut. Podczas aplikacji czułam mile relaksujące nawilżenie. Po zdjęciu skóra jest odświeżona i napięta. Ja zaraz aplikuje serum i krem więc nie wiem czy sam efekt nawilżenia trwa długo. Akurat to opakowanie które ja kupiłam miało naklejoną polską instrukcje tam gdzie jest obrazkowa instrukcja użycia, więc można jej nie zauważyć. Jednak bystre oko dostrzeże że spod naklejki przebiją się obrazki. To pewnie niedopatrzenie importera... Czy kupię ponownie? Pewnie tak jeśli nadal będzie w takiej cenie. Jak wspomniałam wyżej nie lubię wydawać pieniążków na coś co wywalę po 20 minutach.

Maseczka zamknięta jest w saszetce z nadrukiem przedstawiającym liście herbaty. Opakowanie łatwo otworzyć bez potrzeby nożyczek. Płachta jest bardzo dobrze nasączona i dobrze trzyma się twarzy. Moja cera sucha i wrażliwa. Na saszetce zabrakło informacji ile trzymać, ale ja uznałam, że będę ją trzymać aż zrobi się sucha. Trzymałam maskę na twarzy około 10 minut, a raczej tyle wytrzymałam. Chwila po nałożeniu zaczęła mnie swędzieć okolica lewej brwi, zaraz potem czoło, a następnie cała twarz. Jestem przekonana, że to reakcja alergiczna, ale na co nie wiem, nie zwróciłam uwagi na skład. Oprócz zaczerwień na policzkach w okolicach nosa oraz świądu skóry twarzy przez kolejną godzinę nic się nie wydarzyło pozytywnego. Maska nawet nie nawilżyła, nie wspominając już o właściwościach łagodzących. Nie polecam alergikom, nie warto ryzykować.