Moje osłabione włosy są zadowolone.
Przyczyn wypadania włosów należy szukać wewnątrz organizmu lub w typie skóry głowy i choć nasze traktowanie włosów na długości (tapirowanie, szarpanie, nieodpowiednie wyczesywanie) może spowodować ich wzmożone wypadanie, tak nakładanie odżywki, która ląduje tylko na włosach na pewno tego procesu nie zatrzyma. Myślę, że nie jest to wiedza tajemna i każdy zdaje sobie z tego sprawę, choć wiadomo, że odpowiednio dobrana pielęgnacja poprawia generalny stan naszych włosów. Pomijając ten fakt, opis umieszczony na opakowaniu odżywki, informujący o jej przeznaczeniu do włosów osłabionych z tendencją do wypadania, właściwie obrazuje to, co dzieje się na mojej czuprynie, tak więc z zainteresowaniem zakupiłam produkt i przystąpiłam do testowania.
Odżywkę zapakowano w wygodną butlę z pompką, a sama etykieta mocno nasuwa na myśl naturę, ale tą zielarską, bo opakowanie jest soczyście zielone, a w składzie produktu wykorzystano np. kozieradkę. Pierwsze zderzenie z zapachem produktu przywołało mi w pamięci pewną linię kosmetyków do włosów L’Oreal i było to wrażenie jak najbardziej pozytywne, bo i tamten i ten zapach bardzo mi się podoba. Trzeba jednak lubić takie klimaty, może nie podejść każdemu. Odżywka jest białego koloru, a jej gęstość oceniłabym na poziomie lotionu, czyli coś odpowiednio wyważonego, co nie spływa z włosów, ale nie jest jednocześnie bardzo treściwe.
Nakładałam kosmetyk przeplatając go co drugi dzień z innym, a że głowę myję codziennie, to wypadało mniej więcej 3-4 razy w tygodniu. Zazwyczaj chcąc dobrze przetestować dany produkt ograniczam użycie innych, stąd to przeplatanie go z tylko jedną odżywką. Nie mogę całkowicie ograniczyć się też do jednej odżywki, bo wtedy zdarza mi się „przekarmić” włosy. Używanie dwóch na zmianę jest więc najlepszym kompromisem. W takim trybie stosuję recenzowany kosmetyk już od półtora miesiąca, a opakowanie nadal nie jest puste.
Odżywka spisuje się na moich cienkich, choć nie rzadkich włosach. Co jest dla mnie jako posiadaczki cienkich włosów bardzo istotnym kryterium -nie obciąża ona moich pukli, jednocześnie ładnie je wygładza i zapewnia im fajną miękkość. Dzięki temu włosy wyglądają zdrowo, są przyjemne w dotyku i lśniące. Bardzo dobrze się rozczesują, a po wysuszeniu są lejące w sposób, który lubię, co przyczynia się do braku bad hair day;). Odżywka działa też naprawczo i nawilżająco, przez co włosy są w ogólnie lepszej kondycji, nie straszne mi suche końcówki. Wiem, że największy wpływ ma na to odstawienie prostownicy, ale odżywka zapewne także podtrzymuje tą dobrą passę. Po użyciu odżywki włosy przez jakiś czas ziołowo pachną, choć nie jest to już taka intensywność jak przy nakładaniu produktu.
Wszystko w tej odżywce jest na tak. Zarówno dość przyjemny skład, jak i wygodne opakowanie, a przede wszystkim -widoczne działanie. Do tego dochodzi fajna cena i mamy naprawdę miły produkt. Daję 5 gwiazdek.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie