Yumi Borówkowa maska do włosów niskoporowatych 

Podobnie jak w przypadku odżywki z tej serii, produkt nie wywarł na mnie spektakularnego wrażenia. Ba, nie wywarł właściwie żadnego wrażenia, bo w sumie efektu na włosach po użyciu nie widzę... Opakowanie jest wygodne, klasyczne plastikowe i dość szczelnie zamykane. Konsystencja produktu bardzo gęsta, co przyznam szczerze, że na początku mnie przeraziło - zwykle produkty tak treściwe obciążają moje cienkie włosy. Na szczęście produkt używany nawet na sucho nie obciąża włosów, nie powoduje przyklapu - a za to należy się ogromny plus. Zapach, który jest dla mnie bardzo ważny przy wyborze kosmetyków, w tym przypadku jakby nie istniał? Nie wiem, czy jest szansa, że mam jakiś wadliwy egzemplarz produktu czy o co chodzi, no ale moja odżywka nie pachnie - ani przy nakładaniu, ani w ciągu dnia. To wielka szkoda, bo producent obiecuje przyjemny zapach, na który mocno liczyłam. Co do efektu na włosach - cóż... Włosy po użyciu wyglądają jak po użyciu pierwszej lepszej odżywki. Nie jest to zdecydowanie to, czego oczekiwałabym od maski, która zdarzało mi się trzymać i 15 czy 20 minut na włosach. Są lekko wygładzone, przez co lepiej się rozczesuja i to w sumie tyle... Nie zauważyłam ani jakiejś super miękkości, nawilżenia, odżywienia, no kurcze nic! Naprawdę nie wiem, czym jest to spowodowane, pokładałam w tej masce spore nadzieje - liczyłam zarówno na efekt jak i na zapach, a tu dwa rozczarowania. Dobrze chociaż, że maska nie jest droga i nie przepłaciłam...

Mam długie niskoporowe włosy, więc myślałam, że idealnie się sprawdzi (są 3 sposoby jej stosowania, ja jej używałam jako odżywki i maski, trzymałam raz długo, raz krótko), ale niestety nie w moim przypadku. Przede wszystkim ma dość nieprzyjemną konsystencję białego kremu niż maski/odżywki, czułam się jakbym nakładała balsam na włosy. Spłukiwała się również dość topornie, bałam się że nie spłuczę produktu w całości. Bardzo mi zależy na tym, żeby włosy po myciu dało się łatwo rozczesać, tutaj w ogóle nie robiła nic, miałam problem ze splątanymi włosami. :c No i na pewno nie pomagały w dodaniu objętości, a wręcz odwrotnie - miałam wrażenie że włosy są oklapnięte. Ogółem to olej kokosowy i shea faktycznie zawsze dobrze mi się sprawdzały, więc nie wiem co poszło w tym przypadku źle. A stosowałam tę maskę w wielu konfiguracjach i na różne sposoby. Na plus piękny owocowy (borówkowy) zapach!

Maska mieści się w zakręcanym opakowaniu o pojemności 300 ml. Jest ono wygodne i praktyczne. Ma konsystencję aksamitną w białym kolorze. Zapach cudowny, świeży i aloesowy. Dla mnie rewelacyjny. Łatwo się rozprowadza, nie zjeżdża z włosów i jest wydajna. Bez większego trudu się spłukuje. Sprawia, że po umyciu włosy są nawilżone oraz gładkie w dotyku. Co więcej dobrze się układają, a także świetnie rozczesują. Są również lśniące. Można ją stosować na kilka sposobów: jako odżywkę, maskę, czy też jako odżywkę bez spłukiwania. Dla mnie opcja najlepsza to stosowanie jej jako maski. Jestem z niej zadowolona. To dobry i jakościowy produkt, po który chętnie będę sięgać.

Moje włosy to długie, proste jak drut, typowe niskopory, które nie są zbyt wymagające jeśli chodzi o pielęgnację. Opakowanie produktu to plastikowy, zielony słoiczek pokryty fioletową etykietą z grafiką charakterystyczną dla Yumi, która mi osobiście się podoba. Niestety taki sposób dozowania produktu nie jest najwygodniejszy (szczególnie pod prysznicem pod którym leje się woda) i jest kolejnym czynnikiem, przez który produkt nie jest zbyt wydajny. Maska jest biała, o masełkowatej konsystencji i dość dziwnym, słodko-mdłym zapachu, który akurat do mnie nie przemawia. Niestety nie rozprowadzała się jakoś świetnie po włosach i ciężko było mi ją dobrze rozprowadzić. Mimo składników które zazwyczaj lubią moje włosy coś tu poszło nie tak - efekty praktycznie niewidoczne - lekkie wygładzenie, natomiast praktycznie brak różnicy w porównaniu do stanu włosów kiedy użyję samego szamponu. Nie sprawdziła się też zbyt dobrze do emulgowania oleju na włosach. Większość masek bez problemu pozwala mi na uzyskanie efektu tafli, dlatego nie wrócę do niej ponownie.

Pierwsza maska do włosów która nie obciążyła moich cienkich i przetłuszczających się włosów, włosy stały się sypkie i nie obciążone, odżywka ich nie przetłuściła ale wzmocniła włosy, do tego jest bardzo wydajna i pięknie pachnie!

Ta maska sprawia, że mam GOOD HAIR DAY, co oznacza, że : włosy się przepięknie mienią, rewelacyjnie układają i wszyscy chwalą :D. Dodam również, że odżywia,nawilża,wygładza włosy i dostarcza im tego,co niskopory lubią najbardziej.Nie daje efektu obciążenia. Mimo, iż borówka to mój top enemy jeżeli chodzi o owoce (nie lubię i to bardzo) to zapach tej odżywki wprowadza mnie w miły nastrój. Cena jest jak najbardziej atrakcyjna, podobnie jak skład i wydajność.

Moje włosy są ogólnie zdrowe, ewentualnie rozdwojone końcówki i trudne rozczesywanie przez codzienne prostowanie ich. Maska nie odbiera mi objętości, włosy są puszyste, cudowne, pachnące przez długi czas. Włosy są nawilżone, błyszczące. Producent spełnia obietnice

Bardzo ucieszyłam się mogąc testować kosmetyki do włosów Yumi, ponieważ dotychczas miałam okazję używać kilku ich kosmetyków do ciała i wszystkie przypadły mi do gustu :) Seria do włosów również spisała się bardzo dobrze! Moje włosy są na ogólnie w dobrej kondycji i raczej na granicy średnio i niskoporowatych. Maskę nakładałam zarówno na pół godziny przed myciem - na sucho - jak i po myciu na ok. 10 minut. Zdecydowanie u mnie najlepsze efekty dawało trzymanie długo na suchych włosach przed myciem :) taki sposób zresztą kiedyś poleciła mi fryzjerka. Maska super odżywia, nawilża i dociąża włosy. Bardzo miły, nienachalny zapach umila czas z maską na włosach i foliowym czepku :D Idealna, gęsta i treściwa konsystencja. Ulubiona forma dla masek czyli twz. "słoiczek" - poręczne i ładne opakowanie. Skład prosty i naturalny - czego chcieć więcej? :) Polecam!

Bardzo lubię owocowe zapachy Yumi ale akurat borówka przypadła mi do gustu najmniej. Tutaj jak w innych produktach z tej borówkowej serii jest dla mnie zbyt słodka i sztuczna. Maska zamknięta jest w klasycznym, zakręcanym słoiku. Jest gęsta, a w składzie znajdziemy masło shea, olej kokosowy, masło kakaowe, sok z aloesu. Producent rekomenduje użycie jej na trzy sposoby - na dłużej, krócej oraz jako odżywka bez spłukiwania. Moje włosy mają tendencje do obciążania dlatego bardzo rzadko używam odżywek bez spłukiwania. Tej maski używałam na dłużej. Moje włosy po hennowaniu poszły w kierunku niskoporowatych, wiele kosmetyków dedykowanych właśnie temu rodzajowi włosów mi się sprawdza niestety tutaj jest słabiutko. Moje włosy jej nie polubiły, efekty są znikome. Delikatnie wygładza i nabłyszcza włosy ale przyzwyczaiłam się, że po maskach mam często wręcz taflę, a tutaj tego nie ma To nie jest zły produkt, po prostu nie dla mnie. O wiele lepiej sprawdziła mi się gruszkowa odżywka z tej firmy.

Borówkowa maska do włosów niskoporowatych od marki Yumi to kosmetyk zamknięty w plastikowym słoiczku o pojemności 300 ml. Opakowanie z nakrętką o przyjemnej dla oka fioletowej kolorystyce i grafice. Maska ma bardzo przyjemny, owocowy zapach, który moje włosy bardzo lubią. Jest to kosmetyk o bardzo gęstej konsystencji, białej barwie, z łatwością można ją aplikować. Bardzo podoba mi się jej sposób użycia, bo aż na 3 rodzaje. Osobiście bardzo lubię ją nakładać jako odżywkę bez spłukiwania bo dzięki temu jej zapach dłużej utrzymuje się na moich włosach, zarówno na mokre jak i na suche końcówki, które dobrze zabezpiecza. Stosując na suche nie sprawia, że włosy są tłuste wręcz przeciwnie, wyglądają na nawilżone i szybko wnika w ich głąb. Włosy dobrze się rozczesują, nie szarpią, nie plączą, wyraźnie widać efekt. Maska w swym składzie posiada aż 97% składników pochodzenia naturalnego – m.in. masło shea, olej kokosowy, masło kakaowe, sok z liści aloesu czy borówkę. Stosując maskę na moje niskoporowate włosy czuję, że zyskują objętość, nie są ciężkie a wręcz przeciwnie lekkie. Dobra, wielofunkcyjna maska z dobrym składem, w 100% wegański.

Maskę Yumi miałam przyjemność testować dzięki Klubowi Recenzentki, za co bardzo dziękuję :) Zacznę od typu moich włosów - niskoporowate, za ramiona. Niestety brak im objętości pomimo że jest ich dużo, mają też skłonność do przetłuszczania się. Łatwo można je też przeciążyć, przez co masek ogólnie nie używam zbyt wiele, moje włosy lubią prostotę :) To co się rzuca w oczy najpierw to piękne opakowanie. Uwielbiam szatę graficzną Yumi, zielony kolor plastiku jest też bardzo przyjemny dla oczu. Dostajemy 300ml produktu w poręcznym słoiku. Maska jest dość gęsta, więc słoik to dość dobra opcja tutaj, choć nie jestem ich wielką fanką. Napewno zaleta jest taka, że możemy wydobyć cały produkt do końca bez rozcinania opakowania, a potem wykorzystać je do np rozcieńczania szamponu. Zapach maski jest taką dosyć sztuczną borówką - nie jest to taka, która została zerwana o świcie w lesie ;) Słodki, intensywny, podobny do pewnej borówkowej serii pewnej polskiej firmy na b :) Używałam maski zamiennie z emolientową odżywką Yumi, trzymając na włosach dosyć krótko - tutaj sprawdziła się super, zostawia je ładnie wygładzone. Jednocześnie włosy nie strączkowały się ani nie było tzw przyklapu. Dwa razy udało mi się też zrobić dłuższy włosing z tą maską - umyłam włosy tak jak zwykle, a potem wczesałam maskę i zawinęłam włosy w turban na ok 20 min. Normalnie tego nie robię, bo częściej kończy się to źle niż dobrze ???? Tutaj jednak efekty były świetnie :) Włosy miękkie i błyszczące, jak po wyjściu od fryzjera. Więc uważam, że jest to fajna opcja też na wielkie wyjście. Świetny skład maski, idealny dla niskoporów, przekonuje mnie że jak najbardziej maska jest warta wypróbowania.

Wlosy po masce sa bardzo wygladzone i odzywione. Zapach wlosow po masce jest cudowny, uwielbiam borowki:) sa 3 sposoby uzycia maski, ja osobiscie stosowalam ja zostawiajac 15 minut na mokre wlosy i efekt byl swietny!

Maska przede wszystkim pięknie pachnie i ma bardzo wygodne opakowanie. Jest przeznaczona do włosów niskoporowatych, ale na moich średnioporowatych w kierunku nisko, też działa świetnie! Włosy są pięknie wygładzone, lekkie, ale nie puszą się ani nie plączą. Są śliskie i lejące się, ale nie przetłuszczone czy obciążone. Maska jest idealna do rytuału pielęgnacyjnego i naprawdę działa świetnie.

Masełkowa maska ponieważ konsystencja produktu jest genialna, gęsta i bardzo bogata. Pachnie przecudownie i utrzymuję się ten zapach na włosach. Jest dość wydajna ale ja lubię zawsze nałożyć więcej żeby włosy mogły się kąpać w masce przez krótki czas, jednak jeśli ktoś używa zgodnie z sugerowanym zastosowaniem na opakowaniu to produkt wystarczy na jeszcze dłuższy okres czasu. Jako produkt jest wygładzająca, nawilżająca i dodaje włosom troszkę życia. Na długich włosach znacznie ułatwia rozczesywanie a po wyschnięciu wyglądają na zdrowe, łuski włosa są zamknięte i nie puszą się. Bardzo fajny produkt, uważam że warto mieć taką małą pomoc na włosy i używać jej od czasu do czasu lub w razie potrzeby bo niezawodząco odżywia i wpływa na stan włosa.

Ta maska zdecydowanie przypadła mi do gustu. Maska wygładza włosy sprawia, że są miękkie w dotyku i wyglądają na zdrowe. Efekt po zastosowaniu maski jest od razu widoczny. Włosy po użyciu maski lepiej się rozczesują. Zdecydowanym plusem jest zapach maski.

Szczerze mówiąc nie jestem zwolenniczką masek gdyż zwyczajnie nie mam na to czasu. Preferuje odżywkę szybką w użyciu i tutaj duży plus, że ten produkt można stosować zależnie do swoich potrzeb na kilka sposobów. Żeby przekonać się na własnej skórze wypróbowałam ją właśnie jako maskę oraz odżywkę. W mojej opinii nie widzę różnicy czy trzymam ją na włosach dłużej czy przez chwilę. Owszem jak najbardziej jestem z niej zadowolona ponieważ włosy są miękkie, lśniące i wygładzone a dodatkowo praktycznie się nie elektryzują. Dobrze się je rozczesuje i nie są obciążone. Jeśli chodzi o szczegóły to zakręcany pojemnik zawiera zbitą i gęstą konsystencję maski o lekkim zapachu borówki. Nie utrzymuje się on praktycznie w ogóle, a szkoda. Produkt jest wydajny.

Maskę można używać na trzy sposoby. Ja najbardziej lubię użyć jej na kilka minut jak odżywkę lub zostawić na 15-20 jako prawdziwą maskę. Włosy są po niej wygładzone, odżywione i takie cięższe. Świetnie sprawdza się na moich niskoporach. Choć używam jej co najwyżej raz w tygodniu. Do tego ma śliczny zapach.

Maska zamknięta jest w plastikowym słoiku. Jest zbita, gęsta i biała. Ma piękny zapach borówki, zakochałam się w nim. Gdyby nie to, że jest to produkt do włosów to można by było jeść ją łyżkami. Na opakowaniu podano 3 sposoby nakładania jej. Każdy wypadł na moich włosach rewelacyjnie. Na mokro, suszeniem nie miałam żadnego problemu z rozczesaniem, a do tej pory to ciężko było mi z tym. Po wysuszeniu nie mogłam przestać ich głaskać. Stały się miękkie, pełne blasku, dociążone, nie elektryzują się. Wyglądają jak po wizycie u fryzjera. Jeszcze nigdy nie miałam takiego efektu.