Laboratorium Kosmetyczne AVA Wymarzony Efekt, Balsam powiększający usta `Słodka wiśnia` 

Z racji tego że lubię testować nowości, a balsam Ava zachęca do kupna ładną szatą graficzna i obietnicami postanowiłam wypróbować. Wybrałam balsam powiększający usta słodka wiśnia. Oczekiwałam iż produkt będzie miał konsystencję balsamu z efektem połysku i nada moim ustom lekkiego koloru w odcieniu wiśni. Mam dość pełne usta, jednak chciałam poprawić ten efekt i dodatkowo je odżywić dzięki lipidom i nawilżyć. Opakowanie jest w formie wyciskane go balsamu, przez co trudno wycisnąć pożądana ilość, wyciska mi się go zawsze za dużo, przez co produkt się marnuje. Konsystencja to nie balsam a jakiś dziwny płynny lekko klejący produkt. Nakłada się go bardzo nierównomiernie, osadza się w kacikach, migruje , rozmazuje lub zbiera w załamaniach. Kolor jest tak tandetny i brzydki, a drobinki drażnią usta, że nie sposób z nim wyjść na miasto. Czułam się niekomfortowo mając go na ustach. Stosowałam go kilka razy dziennie, ale naprawdę nie zauważyłam efektu nawilżenia, wygładzenia czy poprawy kondycji skóry ust. O powiększeniu nawet optycznym nie ma mowy. Mam w kosmetyczce sprawdzone masełka i blyszczyki które dają efekt wygładzenia i optycznego powiększenia, a balsam Ava nie spełnił żadnych obietnic. Zapach w moim odczuciu jest sztuczny i daleko mu do aromatu wiśni. Szkoda marnować nawet tych kilku złotych na ten dziwny balsam. Nie polecam i nie kupię ponownie.

Myślałam, że to będzie coś w stylu błyszczyka do ust lub żelowego serum, dlatego też kupiłam, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju mazidła do ust, które łączą pielęgnację z kolorem. W obiecywane powiększenie nie wierzę-no chyba, że optyczne za pomocą blasku, ale to wiadomo-efekt dopóki kosmetyk jest na ustach ;) No i ewentualnie przez działanie nawilżające, dobrze wypielęgnowane i gładkie usta zawsze wyglądają na pełniejsze i ładniejsze. Serum z Avy jest mi bardzo ciężko ocenić. Bo nie cierpię go używać, ale efekt pielęgnacyjny jest całkiem niezły. Jednak dla mnie przyjemność stosowania jest ważna, a i znam sporo dobrych balsamów oraz błyszczyków do ust, więc po serum Avy nie sięgnę ponownie. A dlaczego nie cierpię go używać? Produkt nakłada się nierównomiernie i lubi wyłazić poza kontur co przy jego mocnym kolorze jest dużą wadą. Ciężko nim pomalować ładnie i równo, a bez lusterka to już w ogóle ani rusz. Nakłada się go albo za dużo, albo za mało, podkreśla załamania, szybko migruje i robi prześwity. Szybko też znika z ust-ma dziwną i zbyt lekką konsystencję, po nałożeniu zaraz mam uczucie że nic nie nakładałam. Te złote drobinki to tylko drapią(i to naprawdę mocno), nie widzę żeby dawały jakikolwiek efekt wizualny. Sam kolor jest ładny, taka naturalna czerwień, ale przez to nierówne nakładanie efekt wizualny nie jest taki jakiego bym oczekiwała. Zapach-bardzo sztuczny i plastikowy, do wiśni mu daaaaleeeekooooo. Przy tak uporczywych wadach użytkowych działanie pielęgnacyjne mnie zaskakuje-na plus. Ten produkt naprawdę dobrze wygładza i nawilża usta co daje pośredni efekt powiększenia-bo tak zadbane usta od razu wydają się pełniejsze. Nawet przy spierzchniętych wargach nieźle je pielęgnuje. Czuć, że to serum troszkę tam mrowi, ale to nie jest bolesne i drapiące swędzenie lub chłodzenie końską dawką kamfory i mentolu-nie znoszę ani jednego, ani drugiego. Więc tutaj duży plus, nie czuję dyskomfortu podczas jego używania.