Isana Butterfly Tuchmaske (Maseczka w płachcie) 

Bardzo dobra lekka maseczka nawilżająca. Idealna do użycia przed makijażem, bo ma lekką nie obciążającą konsystencję. Maska odświeża i pozostawia na skórze przyjemną nie klejącą się powłokę, która sprawia, że twarz jest miękka i gładka. Maska nie roluje się, co także jest ogromnym plusem.

Ta maseczka jest bardzo wartościowa, gdyż nie ma w niej mikroplastiku, czyli substancji nie pozwalających wnikać aktywnym składnikom w głąb skóry. Ponadto materiał maski składa się w 100 % z włókien biotanicznych, pochodzenia naturalnego. Sprawdźmy także skład, abyśmy mieli pewność, że jest to cenna maska. Butylene glycol (glikol butylenowy) w kosmetykach to humektant, utrzymuje i zachowuje wilgoć w produkcie kosmetycznym. Rozpuszczalnik dla innych substancji zawartych w kosmetykach, nośnik przenikania substancji aktywnych w głębsze partie skóry. Wyciąg z kwiatu lotosu Działa nawilżająco, ściągająco i antybakteryjnie. Stymuluje odnowę komórkową, przyspiesza gojenie ran. Odżywia skórę. Ekstrakt z kwiatu lotosu ma działanie biostymulujące, wzmacniające strukturę skóry, poprawiające mikrokrążenie i metabolizm komórek skóry. Przy tym znacznie opóźnia proces starzenia się skóry poprzez hamowanie enzymu rozkładającego włókna elastynowe, aktywujące syntezę kolagenu. Ekstrakt ma właściwości przeciwutleniające i kojące. Działa przeciwzapalnie, odświeżająco, relaksująco i tonizująco. Zapobiega uszkodzeniu komórek przez wolne rodniki, łagodzi wrażliwą skórę ze skłonnością do podrażnień i stanów zapalnych. Przywraca uszkodzoną barierę skóry i stymuluje odnowę komórkową. Masło Cupuacu (Theobroma Grandiflorum Seed Butter) zawiera cenne składniki flawonoidy, witaminę A, witaminę C,kwas palmitynowy,kwas linolowy,kwas stearynowy. Masło posiada właściwości silnie nawilżające. Dzięki temu po kremy z jego dodatkiem powinny sięgać osoby posiadające cerę podrażnioną i skłonną do przesuszeń. Ze względu na dużą zawartość witaminy C, masło to wykazuje działanie rozjaśniające. Okaże się to pomocne, jeżeli zależy nam na pokonaniu uporczywych przebarwień zarówno tych pozapalnych jak i posłonecznych. Sok z liści aloesu działa przeciwzapalnie, bakteriobójczo, regenerująco i nawilżająco. Idealny surowiec do produktów kosmetycznych gojących, przeciwstarzeniowych i przeciwzmarszczowych. Zawiera antyoksydanty, które pomagają w walce z oznakami starzenia się skóry, takimi jak zmarszczki i utrata elastyczności. Dzięki swoim właściwościom przeciwzapalnym i kojącym, jest idealny do łagodzenia podrażnień, zaczerwienień i stanów zapalnych skóry. Przyspiesza proces regeneracji skóry, wspierając jej naturalną odbudowę. Olej z awokado to emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające). Ekstrakt z liści oczaru wirginijskiego dzięki zawartym w wyciągu flawonoidom surowiec wzmacnia i chroni ściany naczyń krwionośnych, ma działanie przeciwbakteryjne, antyoksydacyjne - taniny, flawonoidy wykazują działanie antyutleniające - wyłapują wolne rodniki, chelatują jony żelaza, hamują działanie oksydaz. Ekstrakt z anyżu utrzymuje skórę w dobrej kondycji, przynoszący ulgę suchej i łuszczącej się skórze. Wyciąg z korzenia tarczycy bajkalskiej ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybiczne, przeciwalergiczne, przeciwwirusowe, rozjaśniające, ochronne. Chroni skórę przed stresem oksydacyjnym, zmniejsza niekorzystny wpływ wolnych rodników na środowisko i stany zapalne, a także spowalnia procesy starzenia się. Tocopherol to witamina E, jest silnym przeciwutleniaczem i ma działanie antyoksydacyjne. Dodatkowo ten składnik wydłuża termin ważności kosmetyków i zapewnia ich trwałość. Ma działanie antyoksydacyjne; hamuje procesy starzenia się skóry związane przede wszystkim z wpływem takich czynników jak promieniowanie UV oraz dym papierosowy; poprawia barierę lipidową skóry; utrudnia proces wchłaniania obcych substancji przez skórę; poprawia nawilżenie skóry; wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, a tym samym sprawia, że ukrwienie skóry jest znacznie lepsze. To witamina młodości, ma działanie przeciwzmarszczkowe, przyczynia się do wzmocnienia działania ceramidów i do odbudowy BHL. Po dokonanej analizie składu uważam tę maseczkę za cenne źródło lipidów, antyoksydantów, witamin, humektantów, tym bardziej, że skład jest wegański i bez fatalnego mikroplastiku, kancerogenów, parabenów itp. Polecam do stosowania dla skór suchych, dojrzałych, podczas kuracji retinoidalnej ( tu nie ma retinolu-przypominam), odwodnionej, wymagającej odbudowy płaszcza hydrolipidowego. Opakowanie z serii limitowanej jest śliczne! maseczka zawiera delikatny kwiatowy zapach, nie przeszkadza mi za bardzo. Pamiętajmy, że nie czekamy na jej ściągnięcie aż wyschnie, tylko ściągamy po ok. 10 minutach, gdy jest jeszcze mokra ( w przeciwnym razie płachta będzie działała odwrotnie. Nie możemy pozwolić, aby maska wyschła na naszej twarzy, ponieważ tkanina zacznie wyciągać ze skóry wilgoć, na której tak bardzo nam zależy). Warto przed nałożeniem jeszcze skórę stonizować, a samą maseczkę przechowywać w lodówce-zalecenia producenta.

Maskę w płachcie kupiłam przez przypadek w Rossmannie , bo nie ukrywam skusiła mnie cena . Była na promocji za 2,99. Na drugi dzień jej użyłam i się zakochałam . Maska jest dobrze nasączona , bardzo delikatna i przepięknie pachnie . Nawilżyła i odświeżyła mi skórę . Nie podrażniła co jest dla mnie ważne, bo mam cerę skłonną do podrażnień . Kupię ją na pewno ponownie nawet w cenie regularnej która jest też niska .

Maseczka ma moja ulubiona formuły czy w płachcie. Trzeba zwrócić uwagę że materiał jest mega delikatny i łatwo go popsuć więc warto delikatnie się z nią posługiwać. Wybrałam ją przypadkiem i moim zdaniem za swoją cenę jest okej. Nie zrobi ci nagle efektu wow! Ale fajnie nawilży i nie wysypie, nie podrażni. Ma w sobie dużo emulsji i sporo zostaje na twarzy, ale fajnie się wchłania.

Maseczka w płachcie zamknięta jest w ładnej przyciągającej oko saszetce z motylem. Zapach wyczuwalny, delikatny. Tkanina dobrze skrojona i nasączona z uroczymi motylkami. Iście kobieca. Maseczkę nałożyłam na oczyszczoną twarz na ponad 20 minut. Po tym czasie tkanina była niemal sucha. Maseczka dobrze przylega do twarzy. Esencji jest sporo, ale nie na tyle by kapała przy nakładaniu. Maseczka świetnie nawilża skórę. Pozostawia przyjemne uczycie miękkości i ukojenia. Szybko się wchłania. Nie podrażnia skóry. Pozostawia delikatną, ale naprawdę delikatną lepkość na skórze. Nie przeszkadza to w kolejnych krokach pielęgnacyjnych. Skóra po zastosowaniu maseczki wyglądała ładnie, promiennie i była dobrze nawilżona. W sezonie letnim maseczki przed użyciem wkładam na kilka minut do lodówki. To daje dodatkowy fajny efekt chłodzenia skóry. Skóra wygląda na odświeżoną, dobrze nawilżoną i odżywioną. Maseczka zawiera ekstrakt z kwiatu lotosu i kwas hialuronowy. Fajna maseczka o delikatnym zapachu. Zalety: Nawilża Odżywia Odświeża Nie podrażnia skóry Zapach Tkanina dobrze nasączona i skrojona

Rewelacja, zakupiłam, bo przyciągnęło mnie słodkie, pastelowe i urocze opakowanie z motywem motyla. Cena jest atrakcyjna na przecenie kosztowała niecałe 4 zł. Maseczka jest w płachcie z motywem motyla, bardzo fajna, przyciągająca wzrok o subtelnym, delikatnie słodkim zapachu. Wizualnie strzał w 10! Piękna. Działanie świetnie nawilżające, niwelujące delikatne oznaki zmęczenia, maseczka wyrównuje delikatnie koloryt oraz intensywnie odżywia skórę. Płachta jest wygodna i dobrze wycięta bo zdarza się ,że takie maseczki są po prostu ciężkie w użyciu, ale nie w tym przypadku. Polecam każdemu za jej działanie, cenę oraz wygląd, wszystko jest wręcz idealne na pewno nie raz sięgnę po nią ponownie.

Bardzo lubię motyle. Przyznam, że sięgając po maseczkę kierowałam się przeuroczą grafiką i promocyjną ceną 3,19 zł więc jak za maskę w płachcie uważam to za bardzo niską cenę. Saszetka jest w odcieniach różu z pięknym, metalicznym motylem. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Na odwrocie znajdziemy informacje o składzie, wlaściwosciach oraz jakich efektow mozemy sie spodziewać. Jest tez wskazówka, ze plachta nie nadaje się do ponownego użycia, niby oczywiste ale może ktoś próbował :)) W środku znajduje się solidnie nasączona płachta i po otwarciu odrazu czuć zapach kwiatowy, różany. Właściwie to czuć go przez cały czas ale nie było to męczące. Na płachcie znajduje się przeuroczy nadruk z kolorowymi motylami. Jest dosyć spora, a wycięcia ma odpowiednie. Jest z przyjemnego materiału. Według zaleceń powinno się ją trzymać minimum 10 min, ja trzymałam 20 ale esencja się nie wchłonęła więc pozostałości musiałam wklepać. Warto wspomnieć, że maseczka zawiera: ✅️kwas hialuronowy, ✅️ekstrakt z kwiatu lotosu, dzięki nim moja skóra była naprawdę solidnie nawilżona oraz miękka, przyjemna w dotyku. Myślę, że maseczka spełnia wszystkie zadania. Polecam!

Nie wiem, co mam pisać o tych maseczkach z Isany, mam wrażenie, że już wszystko napisałam wcześniej ;). Bardzo mi pasują i działają prawie tak samo. Tutaj oczywiście mój wzrok przyciągnęło piękne opakowanie w kolorach pastelowych i holo z motylami i kwiatami. Płachta to bardzo porządnie nasycona kremową emulsją delikatna tkanina, zadrukowana w duże i małe motyle w kilku kolorach. Zapach bardzo słabo wyczuwalny, jakby cukierkowo - pudrowy. Na pewno nie kwiatowy, jak to określa producent, wiem jednak, że zapach to bardzo indywidualne sprawa, każdy ten sam zapach czuje inaczej, więc tu mogę tylko wyrazić całkowicie subiektywne odczucie. Kształt płata oczywiście nie jest skrojony idealnie pod moją twarz - ale tyle stosowałam już tych maseczek z Isany (a każda ma ten sam kształt), że przestałam już nawet to zauważać. Zresztą stosując inne maski na tkaninie też mi się to przytrafiało - były za szerokie lub za długie, czasem za krótkie, ale to normalne, że każdy ma inny kształt buźki i producenci starają się jakoś to uśrednić. Maskę trzymałam na skórze 10 minut, ale nie czułam, by choć troszkę wyschła. Inne maski tego producenta trzymałam 15, nawet do 20 minut, zazwyczaj tyle, ile on wskazuje na opakowaniu i nawet po 20 minutach maska była mokra. Tkanina zawsze jest tak obficie nasączona, że dużo zostaje tej esencji na niej i na twarzy. Rzeczywiście, skóra może być po niej lepka, ale zostawiam resztki do wchłonięcia lub wmasowuję w buzię i to uczucie mija. Ewentualnie zmywam tonikiem i wciąż czuję nawilżoną skórę, ale bez niepożądanej warstwy. Po aplikacji twarz jest mięciutka i bardzo miła w dotyku. Produkt nie jest chyba limitowany, skoro rok od pojawienia się w Rossmannach nadal mogę go tam kupić. Czy użyję jeszcze raz? Nie. Dlaczego? Bo życie jest za krótkie, by dublować maseczki Isana, skoro producent co i rusz wypuszcza nowe wersje i w ogóle na rynku jest bardzo dużo tez innych maseczek, które tylko czekają, żebym je zastosowała.

Któż nie widział słodkich opakowań maseczek do twarzy Isana z motylem? Przyznam szczerze, że jak tylko zobaczyłam te maseczki to wręcz przepadłam i od razu sobie zakupiłam kilka sztuk. To opakowanie to istny majstersztyk, dawno nie widziałam tak ładnie zapakowanej maseczki, więc jak tu się nie skusić. Nie żałuję zakupu, jedyne czego żałuję to to, że była to edycja limitowana i nie jest już dłużej dostępna. Maska nie tylko zachwyca swoim designem, ale również kolorowymi nadrukami i kwiatowym zapachem. Działa nawilżająco, kojąco i odświeżająco sprawiając, że codzienna pielęgnacja to czysta przyjemność. OPAKOWANIE Opakowanie ma nietypowy kształt oraz ciekawą, kolorową grafikę z kolorowymi motylami i kwiatami. Dominuje odcień cukierkowego różu i fioletu, nad grafiką góruje logo marki i nazw kosmetyku. Opis w języku polskim znajduje się na naklejce na odwrocie. Opakowanie posiada zaznaczoną i lekko wyciętą część za którą należy pociągnąć przy otwieraniu. Przy tej czynności nie ma żadnych problemów, wystarczy lekko pociągnąć a opakowanie się rozdziera w odpowiednim miejscu. Opakowanie jest nie tylko ładne, ale przede wszystkim praktyczne. MASECZKA W przypadku płachty tej maseczki moje oczy od razu przykuły wzorki na materiale. Mnóstwo kolorowych motylków wyglądało pięknie, nietypowo w porównaniu z innymi płachtami, które są przeważnie białe, to taka miła odmiana. Do grafiki z motylkiem pasuje przyjemny, kwiatowy zapach, który umila cały proces aplikacji. Płachta została wykonana z miękkiego, delikatnego materiału, dlatego przy rozkładaniu należy zachować ostrożność, aby jej nie uszkodzić. Rozkłada się ją szybko i sprawnie i po chwili można ją nakładać na twarz. Żelowa esencja obficie pokrywa całą płachtę, a część po wyjęciu maski nadal pozostaje w opakowaniu i można wykorzystać ją do aplikacji na szyję czy dekolt. Maska posiada całkiem dobrze dopasowane do mojej twarzy wycięcia, jedynie w okolicach brody i po bokach muszę ją lekko zaginać. Maseczkę z reguły aplikowałam na zalecane 15 minut przez które zapewniała mi delikatne uczucie chłodzenia, następnie ostrożnie zdjęłam a resztę esencji wmasowałam w szyję i dekolt. Działanie tej maski jest świetne pod każdym względem – zapewnia skórze intensywne nawilżenie, ukojenie, wygładzenie i zdrowy efekt glow. Cena korzystna – swój egzemplarz kupiłam za ok. 5 zł, szkoda, że jest to edycja limitowana. PLUSY: + przyjemny zapach + dobrze wycięta płachta z fantazyjną grafiką + praktyczne opakowanie + świetnie koi, nawilża i wygładza + łatwa aplikacja + płachta jest dobrze nasączona + korzystna cena MINUSY - edycja limitowana

Maseczka wpadła mi do koszyka przy okazji zakupów w Rossmannie, w promocji była bardzo tania, do tego skład ma całkiem w porządku jak na tak tani produkt. Nie da się ukryć, że maska wyróżnia się na półce, niebanalny kształt i grafika motyla przykuwa oko. Jeszcze większym zaskoczeniem była dla mnie tkanina, która jest gęsto usiana nadrukiem w kolorowe motylki. Przyznam, że to całkiem fajna i sympatyczna odmiana od zwykłych masek, chociaż na pewno nie jest to główny czynnik przy ocenie produktu. Maska jest mocno nasączona, przy wyjmowaniu jej z opakowania widać, że jeszcze trochę esencji zostaje w środku, więc można ją użyć jako serum na szyję lub dekolt. Tkanina ma naprawdę dobry kształt, nie wymagał wielu modyfikacji, a na ogół maski materiałowe muszę albo przycinać albo zakładać warstwowo na siebie. W przypadku maski od Isany lekko przycięłam otwory na oczy, bo tkanina trochę wchodziła mi na rzęsy. Po ok. 15 minutach zaczęłam czuć lekkie "ciągnięcie" - to zazwyczaj znak, że esencja się wchłonęła i maska zaczyna być sucha. Tak właśnie było i teraz. Po zdjęciu tkaniny trochę serum zostało jeszcze w niektórych miejscach na twarzy, ale i tak byłam w szoku, że większość wchłonęła się praktycznie do zera, została minimalnie lepka warstwa, wyczuwalna tylko w dotyku. A poza tym - fajnie rozświetlona, gładka i uspokojona skóra. Z nawilżeniem całkiem przyzwoicie, ale chyba nie jest to główny cel maski, bo nie czułam jakiejś wyjątkowej zmiany w poziomie nawilżenia skóry. Maska świetnie odświeża, skóra jest promienna, miękka - widać po niej, że dostała porcję czegoś dobrego. Muszę przyznać, że za tak niską cenę to naprawdę świetna maseczka - idealna na kilkunastominutowy relaks, zresztą można wcześniej maskę włożyć do lodówki aby miała mocno odświeżający i chłodzący efekt - sam producent to proponuje na opakowaniu. Chętnie do niej kiedyś wrócę jeśli będzie jeszcze dostępna. Chociaż nie jest to produkt, który szokuje i zaskakuje działaniem, to trzeba jej oddać, że to solidna i wartościowa maska.

Przez wygląd opakowania ciężko nie zauważyć tej maski. Maska biała pokryta kolorowymi motylami. Przyjemny zapach, niby połączenie kwiatu lotosu i kwasu hialuronowego, jak dla mnie pierwsze wrażenie to zapach dzikiej róży. Łatwo się rozkłada, dobrze leży na twarzy, nie zsuwa się. Dobrze nasączona, tak w sam raz. Efekt po na pewno mnie zaskoczył. Duża dawka nawilżenia, skóra jest odświeżona, promienna i gładka. Wygląda bardzo dobrze. Brak podrażnień, zaczerwienienia. Na skórze zostało trochę serum tak jak w instrukcji wmasowałam resztę. Maska odpowiednia dla wegan, bez mikroplastiku.

Maseczka jest w plachcie, która jest bardzo dobrze skrojona, mocno nasączona. Na buzi trzyma się bardzo ładnie, nic nie odstaje, nie spada. Zapach jest przyjemny, taki słodko cukierkowy, ale nie nachalny. Wygładziła i odświeżyła moją skórę, lekko skóra się po niej kleiła. Produkt pozwolił mi się zrelaksować i przepiękny nadruk umilił mi czas i powodował uśmiech.

Maskę wypatrzyłam w Rossmanie przy okazji rutynowych zakupów. Nie będę ukrywać dlaczego ją wzięłam, totalnie zauroczyło mnie opakowanie ! Cena była niska, więc od razu wrzuciłam ją do koszyka. Maseczka jest nawilżająca, czyli taka jakie ostatnio najchętniej kupuję. Mam cerę mieszaną, chociaż ostatnio jest bardziej w kierunku przesuszonej. Pojawiają się suche skórki na różnych obszarach twarzy. Borykam się też z rozszerzonymi porami, drobnymi przebarwieniami i bliznami po okresie dorastania. W mojej cerze najbardziej przeszkadzają mi cienie i obrzęki pod oczami. ✔OPAKOWANIE I PŁACHTA Opakowanie zewnętrzne to saszetka z nacięciami po obu stronach umożliwiająca wyciągnięcie maski bez użycia nożyczek. Opakowanie jest urocze ! Przeważają kolory różowe, na pierwszym planie jest motyw pięknego motyla. Na odwrocie znajdziemy wszystkie niezbędne informacje na temat produktu, co prawda są w języku niemieckim, ale producent zadbał o swoich polskich odbiorców i umieścił naklejkę ze spolszczeniem. Tkanina jest średniej grubości, bez problemu ją rozłożyłam i zaaplikowałam. Płachta ma masę wcięć, nacięć i wycięć, które pomogą dokładnie rozłożyć ją na twarzy. Bez problemu dopasowałam otwory na nos, usta czy oczy, gorzej z szerokością maski. Pierwszy raz miałam do czynienia z maską szerszą niż dłuższą ! Na wysokość była idealna, jednak na szerokość zachodziła na włosy po kilka centymetrów z każdej strony! Trzeba ją zawijać, albo najlepiej przyciąć. Cała płachta zadrukowana jest uroczymi motylkami. Uwierzcie mi zdecydowanie wolę takie motywy, niż imitacje zwierzątek w których śmiało mogłabym straszyć dzieci. Esencja jest dosyć gęsta, biała, tkanina jest nią bardzo obficie nasączona. W opakowaniu zostaje całkiem sporo płynu, zwykle zużywam go jako serum. W tym przypadku sobie odpuszczę, bo esencja jest gęsta i lepi skórę. Maska bez problemu trzymała się twarzy. ✔OBIETNICE PRODUCENTA I MOJE ODCZUCIA Producent obiecuje nam nawilżenie i wygładzenie, maska jest dedykowana każdemu rodzajowi cery. Stosowałam ją zgodnie z zaleceniami producenta, na oczyszczoną twarz rozłożyłam maskę, odczekałam 10 minut. Po usunięciu płachty esencję lekko wklepałam i pozostawiłam do wchłonięcia. Niestety nadmiar esencji wchłania się dosyć słabo przez co skóra jest lepka, dopiero nałożenie kremu zniwelowało to niezbyt przyjemne uczucie. Maska ma w składzie kwas hialuronowy, czym w ogóle nie jestem zaskoczona, bo mają go chyba wszystkie kosmetyki nawilżające. Znajdziemy też ekstrakt z lotosu, który odświeży i wygładzi skórę, doda jej młodzieńczego blasku. Faktycznie maska dosyć solidnie nawilża, ale wygładzenia nie widzę. Dodatkowymi zaletami jest formuła bez mikroplastiku, oraz fakt że maska nadaje się dla wegan. Podsumowując, uważam że maseczka jest w porządku jeśli ktoś chce nawilżyć skórę. Nie widzę wygładzenia czy rozświetlenia cery. Czy kupię ponownie ? Raczej nie, ponieważ maseczka pozostawia na skórze lepką warstwę, czego nie lubię, przeszkadza mi też to, że jest szersza niż dłuższa i muszę ją przycinać. Czy było warto spróbować ? Za takie pieniądze jak najbardziej :)

Maska jest dobrze nasączona, ładnie przylega do twarzy. Kolorowa grafika w motylki jest urocza. Zapach przyjemny, kwiatowy, delikatny. Można ją trzymać w lodówce. Po czasie aplikacji wynoszącej co najmniej 10 minut, wklepujemy esencje i zastawiamy do wchłonięcia. Skóra po niej jest troszkę lepka. Potem kremik i jest dobrze. Maska nawilża i pielęgnuję skórę. Moja cera po niej jest wiosennie świeża,

W Rossmanie urzekła mnie grafika tej maski i postanowiłam ją wypróbować. Po otwarciu i nałożeniu na twarz pomyślałam: ale ta grafika jest urocza!. Kolorowe motyle wyglądają fajniutko. Maska jest dobrze wycieta, odpowiednio przylega do twarzy. Ależ ma śliczny zapach! Taki słodki, a zarazem orzeźwiający, kwiatowy. Esencja maski zawiera ektrakt z kwiatu lotosu, kwas hialuronowy. Przyjemnie odświeżyła, nawilżyła skórę. Po wchlonieciu resztek esencji skóra jest milusia w dotyku. Delikatnie się skóra lepiła, czego nie lubię więc fajnie nałożyć na nią krem na noc. Oceniam ją na plus.