Dermika Luxury Placenta, Luksusowe przeciwzmarszczkowe serum pod oczy i na powieki 

Lubię markę Dermika, rzadko kiedy mnie ona zawodzi. Moją absolutnie niekwestionowaną perełką pod oczy jest i będzie wypełniający krem z serii Re.Visage, który odmładzał mnie o dobre 20 lat. Krem został niestety wycofany a ja od ponad dwóch lat szukam zamiennika. Serum Luxury Placenta było mi przystankiem na drodze do ideału - przystankiem, bo niestety nie celem, ale też ten przystanek był całkiem dobrym doświadczeniem, którego absolutnie nie żałuję. Opakowanie: Tubka w kolorze pudrowego różu ze złotą nakrętką. To kompletnie nie moja estetyka, nie ukrywam, że odstręcza mnie hasło "luksusowy" bo z mojego doświadczenia wynika, że im bardziej "luksusowy" na opakowaniu, tym bardziej kiepski w działaniu. Tu na szczęście się to nie sprawdziło ale nie trawię takich chwytów marketingowych - serum kupiłam bo dostałam próbkę, która mi się sprawdziła, w życiu nie sięgnęłabym po ten produkt kierując się opakowaniem. Na plus, że tubka jest wygodna w użytkowaniu. Konsystencja: lekki krem. Szybko się wchłania, nigdy mi się nie zrolował, nie "wędruje" do worka spojówkowego, jest OK pod makijaż. Zapach: no cóż, okrutny, idealnie pasuje do opakowania. Pachnie, jak to się mówiło w moim dzieciństwie "starą babcią", kojarzy mi się z garderobą teatralną, w której spędzałam dzieciństwo - mnóstwo ciężkich, pudrowych zapachów perfum i kosmetyków do charakteryzacji, zmieszanych ze sobą i wonią starych kostiumów teatralnych wyciągniętych ze starej szafy. Na szczęście szybko się ten zapach ulatnia. Ten kosmetyk jest przeznaczony dla cery dojrzałej - nie wiem, może taki był zamysł producenta, żeby starszym paniom kojarzyło się z młodością ale też te starsze panie od takich zapachów musiałyby mieć ze sto lat... Działanie: Stosowałam serum dwa razy dziennie, również na powieki. Oprócz serum nie nakładałam już żadnego kremu. Nie dało mi tak spektakularnych efektów jak mój ukochany Re.Visage ale to jest bardzo dobry produkt. Skutecznie usuwał poranną opuchliznę wokół oczu, wygładził mi skórę pod oczami, nawilżał i odżywiał, zdecydowanie zmniejszył mi zmarszczki, nawet te głębokie uczynił mniej widocznymi. Co istotne, efekty utrzymywały się przez cały czas użytkowania kremu, od rana do wieczora i od wieczora do rana. Nie jest moim ulubieńcem (bo w końcu znalazłam dwa ideały) ale to dobry kosmetyk dla dojrzałej cery, nie widzę w nim ściemy. Być może kiedyś do niego wrócę.

* Jaka jest moja skóra pod oczami? cienka, wymagająca nawilżenia. Niestety mam problem z cieniami pod oczami. * Jakie jest opakowanie produktu ? opakowanie to plastikowa tubka w kolorze cukierkowego różu. Grafika jest utrzymana w złotym kolorze i w takim samym kolorze jest nakrętka. Opakowanie jest solidne i szczelne. Z uwagi na mały rozmiar zmieści się w każdej torebce i kosmetyczce. * Jaki jest zapach i konsystencja ? zapach jest delikatny i ma w sobie coś pudrowego. Ogółem jest bardzo przyjemny w odbiorze ale po aplikacji go nie czuć. Konsystencja jest delikatna, kremowa i średnio gęsta. Czuć,że jest to produkt lekki i jego formuła nie jest bogata i ciężka. * Jak działa i czy działa? problem jest taki,że niestety nie działa. Plusy kończą się na opakowaniu i zapachu. Krem rozprowadza się bardzo przyjemnie ale już od momentu aplikacji nie czuć żeby robił coś ze skórą. On sobie na niej jest, trochę się wchłania ale nie pozostawia uczucia nawilżenia. Pozostawia za to coś na kształt zlepionego pudru i trzeba to usunąć chusteczką albo zmyć wodą. Z uwagi na te pozostałości absolutnie nie nadaje się pod makijaż. Nigdy nie spotkałam się z tym żeby produkt pod oczy pozostawiał na skórze taką dziwną warstwę. Próbowałam używać tego kremu po schłodzeniu w lodówce i efekt był ten sam czyli żaden poza widocznymi resztkami. Nie zauważyłam żadnego działania pielęgnacyjnego. * Czy kupię produkt ponownie ? z pewnością nie. Uważam,że to strata pieniędzy chociaż na początku nic nie zapowiadało aż takiej klęski.

Nie zrobił nic spektakularnego, ale też nie zaszkodził. Nie zauważyłam żeby skóra pod oczami po jego stosowaniu zachowywała się inaczej. Jest ok, krzywdy nie robi ale na pewno nie daje efektu wow