Ciekawy pomysł na tonik, muszę przyznać. To chyba pierwszy raz, kiedy stosuję kosmetyk określany jako “mleczko tonizujące” i jak na razie czuję się prawie całkiem przekonana ;) Ma niezwykle delikatne działanie i doskonale się sprawdza jako wstęp do właściwej pielęgnacji po oczyszczaniu. A do tego nie ma się co sugerować nazwą, że to “mleczko” i że pewnie bardziej będzie pasować do cer suchych. Moja mieszana cera super reagowała na ten produkt nawet w strefie T, która na co dzień dużo mocniej się przetłuszcza.
No właśnie - mleczko to tylko nazwa, która ma nas lekko naprowadzić na rodzaj konsystencji. Kosmetyk ma bowiem biały kolor i postać płynnego, rozrzedzonego mleczka. Tak jakby ktoś do klasycznego, gęstego mleczka wlał trochę wody. Produkt jest płynny; ja psikałam kilka razy na zagłębienie dłoni, a następnie wklepywałam wszystko w twarz.
Płynna formuła błyskawicznie wnika w skórę i nie zostawia lepkiej powłoki. Mleczko ma jakby nieco pudrowe wykończenie, tzn. twarz po nim jest gładka i taka satynowa w dotyku, jakby nałożyć półpłynną bazę pod makijaż. U mnie musiałam uważać z ilością - im mniej, tym lepiej. Jeśli nakładałam zbyt wiele, to widziałam, że np. na linii żuchwy czy w okolicy oczu zostawały mi minimalnie widoczne białe smugi, jak od lekkiego kremu z filtrem. Bardzo łatwo było je rozetrzeć i nie było ich widać ani czuć, no ale jednak mogły potem wpływać na to jak reszta pielęgnacji i makijaż układają się na twarzy.
Opakowanie jest malutkie i ogólnie kosmetyk nie jest mistrzem wydajności. Buteleczka to zaledwie 75 ml i wystarcza na mniej więcej miesiąc, ale samo opakowanie jest bardzo wygodne w użyciu. Posiada pompkę, płynnie wydobywa zawartość, nie zacina się.
Tonik-mleczko fantastycznie koi skórę, od razu po wklepaniu znika uczucie ściągnięcia skóry. Super odświeża, zmiękcza i wygładza. Skóra nabiera blasku, jest delikatna w dotyku, lekko nawilżona, zrelaksowana. Mleczko łagodzi podrażnienia i usuwa szary koloryt, skóra wygląda po nim promiennie i zdrowo. Mogłoby jeszcze mocniej nawilżać, bo na policzkach i tak czułam niedosyt, no ale od toniku nie wymagam aż tyle w kwestii nawilżenia co od innych produktów pielęgnacyjnych. Najważniejsze, że nie wysusza, a wręcz koi i niweluje uczucie napięcia na skórze.
No i ten zapach! Bardzo relaksujący, waniliowo-pudrowy, trochę jakby karmelowy. Ciepły, uspokajający i nie sztuczny, więc mleczka przez cały czas używałam z przyjemnością.
Dałabym maksymalną ocenę, gdyby formuła była jeszcze lepiej dopracowana, tzn. gdyby nie zdarzały się czasem te smugi, jakby mleczko za szybko zastygło na skórze. Cała reszta jest super, a zwłaszcza aspekt pielęgnacyjny. Warto zwrócić uwagę na ten produkt!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie