W domu leży wielka litrowa butla, głównym odbiorcą jest mama, która ma włosy niskoporowate,naturalne i jeszcze prostuje je na prostownicy,zupełnie inny typ niż moje, srednioporowate z natury, jasnorude i rozjasnione na blond, że skłonnością do skrętu.
Mama jest niejako do niej przyzwyczajona, lubi ją,szczególnie za pojemność,zapach i to,że nie musi użyć jej zbyt dużo żeby mieć ładne włosy.
Mniej więcej od wakacji moje włosy przechodziły armagedon, zaczęły się okrutnie łamać, dużo z nich trzeba było ściąć,przeszły wiele kuracji,od olaplex, po k18 i cokolwiek co wpadło mi w ręce. Teraz jest lepiej, ale też nie do końca idealnie.
Wtedy maska, a moim zdaniem z racji konsystencji odżywka, była takim fajnym uzupełnieniem na sam koniec, po użyciu jakiejś kuracji, maski przed myciem,olei czy np jeszcze humektantów, emolientów itp, ładnie wszystko domykała, oczywiście potem jeszcze jakieś serum z silikonami. Ciężko było mi wtedy ocenić jej rzeczywiste działanie na moje włosy, trochę się w tym wszystkim gubiła,przeczytałam jej skład i uznałam,że co jak co,ale keratyna to teraz jest konieczna.
Wydawało mi się na pewno,że rzeczywiście mniej te włosy były po niej łamliwe,ale niestety na krótko, na drugi dzień od aplikacji musiałam wcierać jakieś serum, myślę więc,że wzmocnienie w niej to również zawarte w niej silikony a możliwe,że część z nich jest lotna. Obecnie używam ją raz na jakiś czas(co 2,3 mycie), z jednej strony silikony fajnie robią robotę przy włosach łamliwych,ale z drugiej strony zaczynają potem blokować włosom dostęp do innych dobroci, oczywiście wchodzi tu w grę lepsze oczyszczanie ich, chelatowanie też, ale keratyną można też niestety przedobrzyć, zadziałać jakby w drugą stronę.
W gruncie rzeczy jakby się zastanowić to ja sama używam ją już pół roku,ale częstotliwość zmieniła się na rzecz innych odżywek czy masek.
W masce mamy też kolagen, a jego lubię po prostu dodawać do innych masek w formie płynnej, często zamiast niej.
Moje ogólne wrażenia - wydajna,tania do pojemności,ładnie pachnie,ciepło, waniliowo, włos gładszy i ciut pełniejszy, odrobinę bardziej miękki,połysku raczej brak (ale moje włosy mają duże potrzeby emolientów,zakwaszania od czasu do czasu czy nawilżania, one wydobywają ten blask), bywa,że spusza je albo daje ten taki keratynowy efekt suchości, czasem po prostu przekeratynowania.
To solidny produkt, jeśli obecność silikonów w maskach nam nie przeszkadza,to tak od ucha w dół na włosy średnio czy niskoporowate,w odpowiedniej dla nich ilości może być bardzo satysfakcjonująca, niekoniecznie za każdym myciem,żeby uniknąć skutku odwrotnego od zamierzonego, czyli szczoty.
Nie wiem czy to kwestia jej nadużywania,ale może i kwestia zmiany włosów,ale nawet kiedy zmniejszyłam jej częstotliwość,to tak jakby włosy się do nie przyzwyczaiły,a może po prostu zmieniły, obecnie są na pewno w lepszej kondycji po prostu.
Maska ma u mnie 4+, dobra budżetowa propozycja całkiem przyjemnej keratynowej odżywki.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie