Kremy pod oczy rzadko mnie zachwycają,kończę w ostateczności jak większość z nas,czyli dając grubszą warstwę kremu do twarzy pod oczy i odpuszczając dodatkowe opakowanie na półce.
Oczywiście nie raz wygrywa potrzeba przetestowania kosmetyku, który może jednak okaże się sztosem i odpowiednio zadba o okolice oczu, zmniejszy opuchnięcia, rozjaśni, nawilży i odżywi na tyle,że zmarszczki nie będą tak widoczne.Czy tak stało się w tym przypadku? Nie do końca.
Trafił do mnie w ramach paczki za recenzentkę miesiąca, markę wcześniej nie znałam, więc dałam mu szansę, ponieważ spodobało mi się ich masło do demakijażu a balsam antycellulitowy stosowany regularnie fajnie ujedrnia skórę, chociaż do ideału też mu daleko.
Opakowanie to standardowa tubka, estetyczna, miła dla oka. Posiada aplikator, który jak na mój gust dozuje trochę za dużo produktu,a ten jest średnio rzadki, przez co wydaje mi się,że jest mniej wydajny niż inne tego typu kosmetyki.
Dla przykładu krem pod oczy z Iwostin mam szufladzie mniej więcej od wiosny, bywa,że używam go dość często,ale nie codziennie i nadal się nie skończył, ten zbliża się do końca, czuć po opakowaniu, a mija drugi miesiąc odkąd go posiadam.
Wyciskam go na palec i jedno takie wyciśnięcie prawie starcza na jedną aplikacje pod oczy i na powieki, prawie..więc muszę dociskać jeszcze jeden raz co zwiększa jednorazowe użycie kremu, wolałabym jednak mniejsze porcje. Czasem człowiek się spieszy,chce użyć korektor lub po prostu nie ma czasu na takie zabawy, a tu grubsza warstwa kremu i chwila dłużej czekania aż się wchłonie.
Na szczęście nie wchłania się wieki, nazwałbym go kremem pośrednim między nawilżającym a odżywczym, lekko nasyca skórę,odrobinę nawilża,ale nie wchłania się kilka godzin lub w ogóle.
Dla wymagających okolic oczu nadaje się i na dzień,dla młodszych,mniej suchych skór będzie to raczej krem na noc.
Nie zostawia powłoki na skórze,ale pod palcem dość długo czuć,że skóra jest czymś nasycona, jakby subtelnie odżywiona.
Na moje potrzeby jego pośredni charakter się nie sprawdza, jest za mało odżywczy na noc a za mało nawilżający na dzień, ale rzeczywiście lekko napina i wygładza,cieni nie posiadam,ale zazwyczaj rano jestem spuchnięta i to spuchnięcie niweluje tylko odrobinę,mi po prostu czegoś w nim brakuje,chyba nadal to dla mnie za delikatny krem.
Nie jest to krem z pokroju tych,które wchłaniają się w kilka sekund,głównie napinajac i wygladzajac,jakieś lekkie odżywianie daje,ale w tej cenie wydaje mi się,że znajdzie się coś lepszego.
Jestem po 30stce,okolice oczu mam delikatne, szybko zaczęły tracić jędrność, gładkość i nawilżenie,do tego jestem krótkowidzem. Preferuje też kosmetyki rozjaśniające, ponieważ, to zawsze daje efekt świeżości i wypoczętego wyglądu,ale tu też tego nie znalazłam.
Odnoszę też wrażenie, że to napięcie skóry nie jest odpowiednio zrównoważone nawilżeniem i odżywieniem, także kiedy się uśmiecham bardziej uwidaczniają się kurze łapki, co sprawiało, że mimo wszystko częściej używałam go na noc niż na dzień, chociaż przez pierwszy miesiąc dwa razy dziennie.
Jego zaletą na pewno jest przyjazny skład, który nie podrażnia i subtelny zapach.
Raczej do niego nie wrócę, jak wspominałam w tytule recenzji nie tego szukam. Potrzebuje albo mocnego odżywienia i nawilżenia na noc, albo wspomagania kremu do twarzy na dzień jakąś dla przykładu żelową formułą,która rozjaśnia i zmniejsza opuchliznę.
No chyba,że znajdę taki krem który zastąpi dodatkową warstwę kremu na dzień, nadal jednak długo,długo nic i cała masa rozczarowań.Jak np serum z kofeiną Ordinary,które wysuszało mi okolice oczu a dawało niewielki efekt, La le roll on Kawa,który wymagał dużej dawki nawilżenia pod żeby nie zrobić "olejowego przesuszu" -bo oleje same z siebie nie nawilżają za dużo, bardziej wiążą wilgoć w naskórku, oraz masa lekkich kremów,które coś tam robiły,ale nie na tyle żeby stały się pewniakami.
Krem Eeny Meeny ma u mnie 4, mimo wad mogę stwierdzić, że po prawie dwumiesięcznym stosowaniu w jakimś stopniu poprawił kondycję skóry wokół oczu, jest odrobinę mniej sucha,więc nie jest na pewno kremem "nic",ale nie na tyle dobrym żebym myślała o kolejnej tubce.
Zalety:
- Opakowanie estetyczne i proste, wyciskane więc higieniczne,
- skład przyjazny więc spokojnie można używać go i na powieki,
- lekko napina i wygładza,
- odrobinę nawilża i odżywia.
- Nie podrażnia,nie uczula.
- Nie wchłania się może super szybko,ale też nie wieki.
- Korektor się na nim nie maże,ale ja mam suchą okolice oczu,przy mniej wymagającej może być z tym różnie.
Wady:
- Na moje potrzeby jest nadal za lekki,napina,ale niedostatecznie nawilża i odżywia,
- aplikator jednorazowo wyciska zbyt dużą porcję która nie starcza na obie okolice oczu,także trzeba wycisnąć drugą porcję,przez co chwilę dłużej się wchłania i nie ma super wydajności.
- Cena.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl