Anwen Bananowa maska ochładzająca kolor do włosów brązowych `Cool Bananas` 

Maska ma intensywnie niebieski kolor i koniecznie trzeba do niej nałożyć rękawiczki. Niestety jest z nią dużo bałaganu i mocno farbuje ręcznik i inne materiały. Jej zapach jest dosyć sztuczny, to banan ale taki chemiczny. Generalnie wydaje mi się, że banany w kosmetykach zazwyczaj są sztuczne. Jeśli chodzi o działanie to nałożyłam na 10 minut i nie widziałam efektów. Producent zaleca nałożyć minimum na 5 minut, myślę że to zdecydowanie za krótko. Takie produkty zwykle trzyma się około 20 minut. Maska jest mało wydajna, zużyłam 30 ml produktu na jedno użycie na średniej długości włosy. Włosy były dość błyszczące i wygładzone, ale bardzo sztywne w dotyku.

Bardzo chciałam polubić się z tą maską. Od lat z utęsknieniem patrzyłam na wszystkie produkty ochładzające kolor włosów dla blondynek, wierząc, że w końcu i dla brunetek coś się znajdzie. Gdy zobaczyłam tę maske wrecz z radością pobiegłam do kasy... I dawno się tak nie rozczarowałam. Maska pachnie okropnym chemicznym bananem, ale tego można się było spodziewać. Czego się jednak nie spodziewałam? Tego, że maska będzie farbować wszystko poza włosami - twarz, palce, uszy, paznokcie wszystko było niemilosiernie niebieskie przez długie dni - za to włosy? Nadal z czerwonymi refleksami. Dodatkowo maski schodziło bardzo dużo, całe opakowanie zniknęło mi w ciagu 3-4 myć i nie zdecydowałam się kupić kolejnego

Naprawdę próbowałam wykończyć tą maskę do końca, bo nie lubię marnować produktów, ale w końcu odpuściłam i kosmetyk wylądował w koszu. Używanie tego kosmetyku jest na tyle problematyczne, że aż staje się bezsensowne. Zwłaszcza, że nie przynosi żadnych efektów, a jeszcze pogarsza kondycję włosów. Maska brudzi i farbuje wszystko wokół - ręce, twarz, szyje, ręcznik, wannę.. Sprzątania po aplikacji tego produktu jest więcej niż po farbowaniu włosów. Efektu ochładzającego kolor włosów nie zauważyłam, mimo że naprawdę pokusiłam się na kilkukrotną aplikację. Na dodatek po użyciu produktu włosy są matowe, spuszone, tępe i plączą się. Zapach jest odrzucający tak samo jak kolor - sztuczny, chemiczny i mdły. Ogólnie nie widzę sensu w testowaniu tego produktu ;)

Mam włosy rozjaśniane i często między koloryzacją łapią miedziany odcień. Sięgnęłam po tą odżywkę licząc że uda mi się wydłużyć czas pomiędzy farbowaniami. Odżywka sama w sobie ma lekką konsystencję i bardzo mocno niebieski odcień, farbuje nawet dłonie. Po 15 minutach od nałożenia rzeczywiście miedziane refleksy zostały ochłodzone. Niestety na włosach zrobiło się siano i ciężko się rozczesywały. Następnym razem po zmyciu odżywki nałożyłam drugą wygładzającą dopiero wtedy moje włosy wyglądały dobrze.

Używałam tej maski kilka razy. Ma bardzo przyjemny, bananowy zapach. Wystarcza na długo, ponieważ nie używa się jej codziennie a raz na kilka - kilkanaście myć. Maska ma niebieski kolor i może zabarwić dłonie. Polecam używać w rękawiczkach. Bardzo dobrze rozprowadza się na włosach. Jest humektantowo-emolientowa. Maska daje dobry efekt, ochłodzenia koloru, gdy potrzyma się ją na włosach minimum 15 minut. Najlepiej wczesać i zaczekać. Po tym czasie należy dokładnie spłukać (aby wypłukać niebieski kolor). Można domknąć pielęgnację emolientami. Efekt najlepiej widać po pierwszym i drugim myciu, potem stoponiowow się ten ochłodzony kolor wypłukuje. Najlepiej powtarzać aplikację maski co kilka myć.

Zachęcona opiniami znajomych blondynek odnośnie maski w wersji dla blond skusiłam się na tą dla włosów brązowych i ogromnie żałuję wydanych pieniędzy. Maska sprawia duży kłopot już podczas aplikacji, ma intensywny niebieski kolor, który zostaje w całej kabinie prysznicowej (z białych fug musiałam go domywać gąbka). Po użyciu maska zostawia nieprzyjemnie tępe w dotyku włosy, jakby szorstkie. Trudno je też rozczesać. Użyłam jej dwa razy i teraz stoi na półce, bo szkoda mi jej wyrzucić. Pewnie poleci przy okazji jakiś większych porządków.

Okropny produkt, zastanawiam się czy ktokolwiek go w ogóle testował przed wypuszczeniem na rynek... Moje włosy - średnio-wysokoporowate, falowane, pielęgnacja PEH, wracam do naturalnego ciemnego brązu tonerami po jasnych pasemkach/refleksach, dlatego czasem potrzebuję wyrównać i ochłodzić ich kolor. Po pierwsze - nie działa. Nie zauważyłam żadnego ochłodzenia koloru czy zneutralizowania miedzianych tonów na włosach niezależnie od czasu trzymania. Po drugie - nie sprawdza się nawet jako zwykła maska do włosów. Koszmarnie plącze włosy, ciężko ją nawet równo rozprowadzić na włosach, o wczesaniu nawet nie ma mowy. Nie nawilża, nie wygładza, napisałabym, że nie robi nic, ale prawda jest taka, że ona po prostu pogarsza wygląd włosów i zapewne przyczyniłaby się do szybszego uszkadzania włosów które po użyciu są tępe i splątane. Nawet wymieszana ze sprawdzoną odżywką/maską, która ładnie wygładza, znacząco pogarsza jej właściwości i nadal czuć, że gorzej się rozprowadza a włosy łatwiej się plączą. Po trzecie, już mało znaczące na koniec - zapach. Wiadomo, bananowy. Jednak dla mnie dość mdły. Nie rozumiem tej mody na "dziecięce" owocowe zapachy produktów do pół-profesjonalnej pielęgnacji włosów. Szkoda, bo bardzo mało jest ochładzających, niebieskich produktów do włosów brązowych, totalny bubel. 3x NIE