Ukoi Mydło do ciała w płynie 5% mocznika 

Kupiłam ze względu na mocznik który miał poprawić kondycję skóry itp. jak na razie z zalet mogę na pewno powiedzieć że dobrze oczyszcza i się pieni jednakże czy coś się zmieniło to średnio. Ewidentnie muszę testować dłużej niż butelka plus dopełnienie 700ml

Mydło kupiłam zachęcona stężeniem mocznika. Liczyłam na delikatny produkt odpowiedni dla dłoni z AZS, a dostałam zwykłe mydło. Nie podrażniło mi skóry ani nie wysuszyło jej szczególnie, ale nie spełniło też obietnicy nawilżenia i ochrony. W związku z tym nie jest warte swojej ceny, a ja szukam dalej. U ludzi, którzy nie mają skóry problematycznej na pewno się sprawdzi.

To mydło pojawiło się u mnie w domu głównie ze względu na wysoką zawartość mocznika. Nie kupowałam go osobiście, więc nie miałam okazji przeanalizować przed zakupem składu ani opinii o produkcie (których i tak swoją drogą niestety nie udało mi się znaleźć). Przyznam, że nie wiedziałam nawet, iż klasyfikowane jest – jak podano tu na stronie – jako "mydło dla mężczyzn". To fakt, że szata graficzna jest raczej surowa, a motywem kolorystycznym wersji 5% jest błękit (przy opcji 10% jest to zieleń), jednak zakładam, że dobre mydło w płynie nie zna płci ;) (dodam, że na opakowaniu nie ma informacji o przeznaczeniu dla mężczyzn). Analiza składu mnie nie zachwyciła (jest tam substancja, przy której zdarza mi się wysuszenie i podrażnienie). Nie chcąc jednak oceniać produktu z góry na podstawie samego INCI, postanowiłam dać mu szansę. Niestety, moje obawy się potwierdziły i przy częstszym myciu dłonie szybko zaczęły się wysuszać, a w pewnym momencie wręcz piec. Przyznaję, że przy rzadszym korzystaniu nie było to uciążliwe, jednak myję dłonie często, więc zależy mi na mydłach niewpływających negatywnie na skórę nawet przy częstszym stosowaniu. Mydło ostatecznie zostało zużyte, nie mogę niestety jednak powiedzieć, by towarzyszyły temu szczególnie miłe doznania sensoryczne. Ani konsystencja (standardowa, płynna, w kolorze białym o chłodnym, błękitnawym odcieniu), ani zapach (praktycznie nieistniejący) nie dawały mi poczucia korzystania z produktu wyjątkowego. Co gorsza, nie odczułam również żadnego działania pielęgnacyjnego, które deklaruje producent. Na koniec zwrócę jeszcze uwagę na opakowanie, ponieważ do niego również mam zastrzeżenia. Jest ono znacznie wyższe i nieco bardziej toporne (pod koniec mało stabilne) niż większość mydeł, a wydłużony dozownik ma tendencje do skapywania nadmiaru mydła oraz osadzania się zaschniętego produktu na końcówce. Przy schylaniu się do umywalki lepiej też uważać, żeby przypadkiem nie zahaczyć o dozownik np. rozpuszczonymi włosami. Mydło UKOI jako standardowe, niczym niewyróżniające się mydło do skóry normalnej? Możliwe, że się spisze. Mydło UKOI do skóry bardzo wrażliwej i podatnej na podrażnienia, jak deklaruje producent? U mnie kompletnie zawiodło.