Dla trądzikowej i tłustej cery może być sztosem,dla mnie to krem wspomagający pielęgnacje
Wzięłam na próbę 30 ml,świadoma,że dla mojej mieszanej skóry, po 30stce,skłonnej do odwadniania nie będzie kremem podstawowym.
Moja skóra potrzebuje z wiekiem coraz więcej nawilżania, regeneracji i pielęgnacji przeciwzmarszczkowej, tego typu kosmetyki sprawdzają się u niej albo doraźnie w przypadku wyprysków,albo dodatkowo w strefie T co by uspokajać sebum.
Podoba mi się skład,każdy z tych składników aktywnych lubię i znam,wiem,że dobrze wpływa na skórę,stosowałam je albo w innych kosmetykach albo na "czysto".
Dobrze działają kiedy mamy cerę skłonną do wyprysków, nadprodukcji sebum, drobne ranki, obszary wymagające zagojenia.
Trafiłam na tę markę przypadkiem na allegro,zamówiłam krem z kocanką, mydło solne,ziemię okrzemkowa a ten krem domówiłam z czystej ciekawości.
Istnieje też wersja 60ml,ale na próbę nie chciałam kupować tak dużej pojemności.
Zapakowany jest w sklany słoik z plastikową zakrętka,ma całkiem dla mnie przyjemny,ziołowy zapach.
Cena jest całkiem przystępna,jest to wydajny krem, nie trzeba używać go jednorazowo dużo.
Konsystencja gęsta,ale na skórze zamienia się jakby w mus,który lekko bieli i szybko wchłania się w skórę.
Zawiera oleje raczej schnące,także czuć nimi to nasycenie, ale nie jest to nasycenie,które uniemożliwia makijaż czy roluje się na skórze.
Używam go już drugi miesiąc, na różne sposoby, dobijam do denka.
Jako krem na dzień,co było raczej dla mnie oczywiste jest za lekki,moja skóra potrzebuje więcej nawilżenia i odżywienia, nie jest to z mojej strony minus, bo krem nie jest dedykowany skórze jak moja.
Owszem mam nadal skłonność do niedoskonałości, skóra potrafi produkować sebum w strefie T,ale jej potrzeby się zmieniły.
Kiedyś kiedy miałam z nią ogromne problemy,na pewien czas wystarczył mi na dzień podkład z czystego hialuronu punktowo czy aloesu na całą twarz,jakiś dobry macerat, plus olej. Kombinacji bywalo dużo,prób i błędów też.
Obecnie musem jest serum(czy z peptydami,czy z witaminą c,czy z kolagenem,kwasami),dobry krem nawilżający i filtr.
Jak krem spisywał się na dzień ?
Krem nałożony na nawilżające serum dość dobrze matowił skórę,rozjaśniał,zmiękczał,odrobinę nawilżał,nie był to płaski mat,ale taki satynowy,muszę przyznać,że jest to jeden z niewielu kremów jakie używałam,który rzeczywiście matowił, na dłużej niż godzinę,a z dnia na dzień pod tym względem sprawował się coraz lepiej.
Nie był to mat w stylu klasycznych matujących kremów z drogerii, po których bywa że najpierw jest płaski mat, a potem hula sebum(bo bywają zbyt inwazyjne).
Przez pierwsze kilka dni można było odnieść wrażenie,że jest na odwrót, ale było to regulowanie sebum,które po czasie mija, jakby też wstępne oczyszczanie skóry.
Oczywiście prędzej czy później na skórę trzeba dołożyć też filtr,mój jest dość odżywczy,póki co nie znalazłam lepszego, ale w przypadku tłustej skóry dobrze żeby był to lekki filtr bez silikonu.
Zawsze też na wilgotną skórę aplikujac filtr lub po jego użyciu dorzucam kroplę właśnie pachnotki,która świetnie reguluje.
Gdybym była 10 lat młodsza wybierałabym go na dzień pod filtr na sto, ale teraz jak wspominałam ten krem jest za lekki na moje potrzeby.
W składzie jest ekstrakt z wierzby,który może reagować na ostre słońce,także nie pomijałabym filtru,nie zauważyłam takiej zależności u siebie,ale lepiej w tym przypadku być ostrożnym.
Używałam go więc najczęściej na noc,traktując jako serum albo na strefę T albo punktowo,najpierw pokrywając twarz innym serum o działaniu nawilżającym i przeciwzmarszczkowym,na to później ten krem,jakiś typowo nawilżający i olejowe serum (wszystko w małych ilościach).
W połączeniu z mydłem solnym tej marki,które nie stosuje może codziennie,ale tak co drugi wieczór, po miesiącu zauważyłam,że ilość zaskórników otwartych się zmniejszyła.
Oczywiście nadal dbam o złuszczanie naskórka na inne sposoby (tonik z kwasem fitowym, peeling, zazwyczaj enzymatyczny,z raz na dwa tygodnie korund),zimą retinol,z dwa razy w tygodniu stosuje maski z glinek wymieszane z ziemią okrzemkową, oczyszczanie wieloetapowe, (nie w każdym wieczór), ale rzeczywiście dołożenie do pielęgnacji tego kremu jeszcze bardziej poprawiło temat.
Dbanie o skórę mieszaną czy tłusta niestety wymaga stałej pielęgnacji, wielopoziomowej, nie da się spocząć na laurach kiedy jakiś jeden kosmetyk jednorazowo nam pomoże,trzeba mieć już wyrobione jakieś nawyki i powtarzać je w miarę regularnie,niestety.
Ten krem podoba mi się też dlatego,ze mojej skóry może nie nawilża intensywnie,ale też nie wysusza,co jest dla mnie dość istotne.
Jakiekolwiek wypryski jakie mi wychodzą pomaga szybciej zagoić,nie jest to tak szybkie jak np przy mocno wysuszających pastach z cynkiem, silnych kwasach,ale stopniowa poprawa, dopełnienie,odnoszę wrażenie,że powstaje ich jakoś mniej,nie robi mi się ich jakos super dużo,ale hormony,źle dobrane kosmetyki czy zmęczenie nadal robią swoje.
Dobrze się więc sprawdza kiedy użyje czegoś intensywniejszego punktowo, co by dogoić temat(olejek herbaciany,krem z Fitokosmetik Acne, czy Acne Derm) do końca bez robienia kuku.
Stopniowo reguluje sebum to na pewno,nie ma też cudów,że nagle skóra przestanie się w ogóle przetłuszczac,ale jest lepiej.
Ma u mnie 4+.
Nie wiem jeszcze czy do niego wrócę, nie jest dla mnie takim kosmetykiem,który wydaje się niezbędny,ale możliwe że spróbuję znów żeby przekonać się czy to dodatkowe oczyszczanie dzięki niemu, regulowanie sebum i regeneracja będą coraz lepsze.
Zalety:
- Skład,prosty i bogaty w składniki odpowiednie dla cery mieszanej,tłustej i trądzikowej.
- Stopniowo zmniejsza nadprodukcję sebum,daje satynowy mat, przyspiesza gojenie zmian, zmniejsza stopniowo ich ilość. Przyjemny ziołowy zapach.
- Lekkie nawilżenie i odżywienie.
- Cena ok do wydajności.
Wady:
- Jest to krem oparty na naturalnych czy tam organicznych składnikach (chyba wolę to określenie),więc trzeba dać mu czas. Nie zredukuje trądziku w jedną noc, to nie ten typ,na pewno pomoże zregenerować zmiany,ale na suszenie ich w jedną noc bym nie liczyła.
- Odżywienie i nawilżenie dla skór dojrzalszych,bardziej wymagających może być za delikatne.
- Dostępny głównie online.
- Słoik mniej higieniczny niż np opakowanie na pompkę.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie