Szczerze mówiąc, nie jestem wielką fanką baz pod makijaż. Często mam wrażenie, że są one po prostu zbędne i nie dają super efektu tak, jak tego oczekujemy. Moje zdanie w tej kwestii zmieniło się po użyciu bazy od Benefitu - The POREfessional.
Początkowo wypróbowałam miniaturkę, która była dołączona do zestawu prezentowego 2 lata temu. Muszę przyznać, że ten produkt długo leżał w mojej kosmetyczce zupełnie nieużywany. W końcu jednak zdecydowałam się go przetestować. Baza od Benefitu ma kolor jasnego beżu i lekko kwiatowy zapach. Po wyciśnięciu na dłoń i kontakcie z palcami okazało się, że ma bardzo jedwabistą formułę. Jeśli chodzi o moje problemy z rozszerzonymi porami, to obecnie nie są one bardzo duże. W tamtym czasie, czyli 2 lata temu, miałam jednak jeszcze problem z rozszerzonymi porami, zwłaszcza na nosie i policzkach.
Baza POREfessional nałożona na skórę jest półprzezroczysta. Co ważne, dla cer mieszanych i tłustych, nie wydaje się być zbyt klejąca i tłusta. jak w przypadku niektórych baz na bazie silikonu. Jest raczej aksamitna i ma naprawdę lekką konsystencję, dzięki czemu nie musimy długo czekać na wchłonięcie kosmetyku. Co ciekawe, z jednej strony matuje skórę, a z drugiej zapewnia jej odpowiednie nawilżenie. Osobiście nie nakładałabym jej na całą twarz tylko raczej na miejsca, w których występują rozszerzone pory. Inaczej mam wrażenie, że możemy jednak przedobrzyć i efekt nie będzie już taki dobry.
Ja tą bazę używałam tylko na większe wyjścia, czyli: osiemnastki, wyjścia do klubu czy rodzinne imprezy. Nie mniej jednak sprawdzała się świetnie, dlatego też po wykorzystaniu miniaturki, postanowiłam zakupić jej pełnowymiarowe opakowanie. Rzeczywiście moje pory po zastosowaniu tego produktu były jakby wygładzone i niewidoczne. Bazy Benefitu używałam zarówno z droższymi podkładami (Fenty Beauty, Estte Lauder), jak i tymi drogeryjnymi (L'Oreal Infaillible Fresh Wear, Maybelline Fit Me Matte and Poreless). Z każdym z nich sprawdzała się genialnie. Widziałam różnicę kiedy używałam podkładu z bazą i bez niej. POREfessional zdecydowanie zapewniała mi efekt idealnej skóry bez rozszerzonych porów. W przypadku stosowania samego fluidu, wyglądało to różnie.
Oprócz tego nie zauważyłam, aby baza zatykała pory, co jest bardzo ważne w przypadku cer problematycznych. Być może stosowanie jej codziennie mogłoby spowodować powstanie niedoskonałości czy zatkanie porów, jednak ja tego nie robię. Osobiście uważam, że bazę należy zostawiać na ważniejsze wyjścia, a na co dzień pod makijaż używać kremu dopasowanego do indywidualnych potrzeb skóry.
Jeśli macie cerę mieszaną lub tłustą albo po prostu szukacie dobrej bazy maskującej pory, to serdecznie polecam wam wypróbować wam tą od Benefit. Moim zdaniem naprawdę działa i udoskonala naszą cerę. Jedyne na co musicie się przygotować, to na duży wydatek. Za 22 ml bazy musimy zapłacić 189 zł, za 44 ml - 325 zł!, natomiast za miniaturkę o pojemności 7,5 ml - 82 zł. Osobiście polecam wam polować na świąteczne zestawy od Benefit, w których możecie znaleźć miniaturkę albo pełnowymiarowe opakowanie POREfessional, a także inne produkty tej marki.
Zalety:
- maskuje pory
- wygładza problematyczne miejsca
- jest wydajna
- szybko się wchłania
- ma aksamitną konsystencję
- ładnie pachnie
- dobrze łączy się z podkładami, nie warzy ich
- jest dostępna w mini formacie
- matuje i jednocześnie nawilża
- nadaje się pod wieczorowy makijaż
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie