O jakie to jest dobre! Bardzo zaciekawiła mnie forma produktu, nigdy wcześniej nie miałam SPF w formie serum, a więc ciekawość wzięła górę. Trochę też chciałam odczarować markę Alkmie. Jakieś dwa lata temu używałam kilku ich produktów (głównie kremy) i byłam mocno rozczarowana. Ostatnio marka wypuściła sporo nowości i te nowe formuły wyjątkowo mnie zaciekawiły, więc na próbę kupiłam ten kosmetyk. I po zużyciu buteleczki jestem zachwycona, mam ochotę od razu kupić kolejną!
Serum ma postać lejącego mleczka. W buteleczce wygląda na lekko żółte, tak jakby z małą domieszką żółtego koloru i to początkowo wzbudzało moje obawy - czy przypadkiem nie zażółci mojej skóry? To jednak tylko leciutki, ulotny pigment, bo po nałożeniu na twarz, a nawet już wcześniej na dłoń czy na palec, serum jest po prostu białe. Gdzieś ten delikatnie żółty kolor znika, a zostaje tylko taka ciepła, kremowa biel.
Kosmetyk doskonale się rozprowadza i wchłania. Dokładnie tak jak można sobie wyobrazić kremowe serum: jest lejące, ale przy rozprowadzaniu czuć, że to bardziej krem niż emulsja. Wchłania się doskonale! Zostawia aksamitną warstwę, dokładnie jak po posmarowaniu serum, ale twarz się nie błyszczy ani nie lepi. Zostawia lekko błyszczącą poświatę, którą łatwo zniwelować pudrem (mam mieszaną cerę, więc u mnie większość kremów i ser zostawia lekki połysk, więc dla mnie to normalne wykończenie). Wiem, że produktu można używać zamiast klasycznego serum i kremu z filtrem, i w takiej roli także dobrze się sprawdza, ale mam mocno suche policzki, więc ja go używałam i tak jako ostatni etap. Najpierw leciutkie, szybko wchłaniające się żelowe serum z kwasem hialuronowym, potem lekki krem nawilżający, a po odczekaniu chwili właśnie to serum od Alkmie. I to było świetne połączenie! Skóra nie była przeciążona, a odżywiona, miękka, taka "plump" - to ostatnio modne słowo w pielęgnacji i taka właśnie była: wypełniona i nawilżona ;)
Nie ma się co obawiać białego koloru, bo serum nie bieli ani trochę. Jest trochę jak baza pod makijaż - delikatnie rozmywa, dzięki czemu przebarwienia i nierówności nie są tak widoczne, koloryt jest bardziej równomierny. Makijaż bardzo dobrze się nakłada, nic się nie roluje. Serum trzeba nałożyć równomiernie, bardzo delikatnie zastyga, ale nie tworzy smug. Naprawdę skóra wygląda po nim świetnie i to nawet jeszcze bez makijażu!
Miałam też obawy co do ochrony w takiej postaci, ale na ten moment jestem zadowolona. Używałam serum przez ostatnie dwa miesiące pełne słonecznych dni i nie zauważyłam, żeby słabo chroniło. Nie wiem jak się sprawdzi przy upalnych temperaturach, ale chętnie to sprawdzę. Do ochrony można dołożyć też delikatne działanie pielęgnacyjne: serum przyzwoicie nawilża, łagodzi, wyraźnie zmiękcza skórę. Nie podrażnia, nie piecze nawet jeśli jest nakładane w okolicy oczu.
Drobny minus za opakowanie. Wygląda ładnie, to szklana buteleczka z pipetą, ale... no właśnie ta pipeta jakoś nie do końca sprawnie działała. Często był problem z nabraniem serum ze środka, metodą prób i błędów jakoś znalazłam sposób, który zazwyczaj działał. No ale musiałam być uważna przy tym, nie mogłam tak o szybko nabrać, bo wtedy przeważnie nabierała się mikroskopijna ilość.
Mimo nieidealnego opakowania daję maksymalną ocenę, bo cała reszta jest po prostu doskonała. Jest to też miła odmiana od tępych, bielących kremów z filtrem, zostawiających wiórki czy uwydatniających strukturę skóry. A przy tym jest to uniwersalny produkt będący jednocześnie bazą pod makijaż, jak i pielęgnującym i ochronnym serum. Jestem bardzo zadowolona, na pewno kupię kolejną buteleczkę i przetestuję w jeszcze cieplejszych miesiącach.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie